Sesja 25: Kamień Zbiorczy
Ugadaliśmy się na 11:30 i wszyscy przyszli punktualnie. Zabrakło Pseudo, ale on miał jakieś ważne sprawy do załatwienia i powiadomił mnie o swojej nieobecności z kilkudniowym wyprzedzeniem.
Niejako zamiast Pseudo na sesji pojawiła się moja znajoma, Anna. Chciała zapoznać się z grami erpegie, a ja od czasu do czasu lubię ponieść kaganek oświaty :-] Typowe „a mogę przyjśc i popatrzeć?” szybko przedziergnąłem w „w sumie mozesz przyjść i zagrać” i tak mamy czteroosobową drużynę w komplecie.
Anka zagrała rozbeenowaną Bardurą, którą uważni czytelnicy i coponiektórzy gracze [LOL] pamiętać mogą z poprzednich przygód.
[][] Bardura [Krasnoludzki medyk; Inteligentna]
Normalnie daję graczom tworzyć ich własnie postacie, ale tak było prościej. Dwa aspekty to w sumie 6 umiejętności do wyboru – także postać taką tworzy się szybko i przyjemnie [chyba, ze akurat nie ma pod ręką listy umiejętności :o]. Przy okazji kolejny raz dowiodłem sobie, że proste systemy uniwersalne są lepsze do tłumaczenia erpegie niż pokomplikowane koszmarki z milionami dodatkowych statystyk, cech i atrybutów [np. DnD].
Szybko wprowadziliśmy tez nową postać Przemka – maga Mixira, którego historię mozecie przeczytać kilka postów wyżej.
Zaczęliśmy grać o 12:36 [:o] a skończyliśmy o 16:05, co daje 3,5h sesji. Mieści się to akurat w dolnej granicy dopuszczalności [3,5 – 5h] – nie było po sesji odczucia, ze graliśmy za krótko, tak jak to miało miejsce po „Smoczej paszczy i szarej mgle” dwa miesiące temu [sic! kawał czasu :-].
Plan:
Jak zwykle siadłem do układania szkieletu sesji w sobotę rano, bo wcześniej ciągle cos mi wypadało :o] Rozpisałem sytuację jaką gracze napotkają w najbliższym miasteczku – odwiedzonym już kiedys przez nich Kamieniu Zbiorczym [ang. Gathering Stone ECS str. 154], wymyślilem jedno czy dwa wydarzenia i… na więcej nie starczylo mi czasu, bo przyszli gracze. Mam co prad od dawna kilak pomysłów na to co stanie się dalej w Rhukaan Draal, ale wolałbym posiedzieć nad nimi i je rozwinąć, żeby się nie zmarnowały, tak jak jedno czy dwa spotkania w Kamieniu.
Przebieg sesji
Wyjątkowo napiszę najpierw plan wydarzeń:
1. Klątwa-sen Bastiana.
2. Spotkanie z Bardurą i Mixirem.
3. Przemowa Płaczki na Targu, przejęcie kontroli i wywołanie zamieszek.
4. Spotkanie z Bagrakiem w karczmie Krwawy Kamień i próba wciągnięcia ex-generała Daimosa w spisek.
5. Shahal szukając Brodka trafia na hobgobliński patro i zostaje aresztowany.
6. Rozróba w Krwawym Kamieniu, chain lightning Mixira :o]
7. Próba ucieczki, starcie z goblinem Camdehem i szaleństwo Failina.
8. Wydostanie się z Kamienia Zbiorczego. Identyfikacja komponentów.
Z początku sesji zawsze uszę sobeiu pradzić z graczami, którzy nie przyszli na sesję :-) Z pomocą przychodzą mi tu zazwyczaj negatywne aspekty, klątwy i inne cuda-wianki – tym razem było nieinaczej. Wróćmy do raportu z sesji 21 „Laboratorium Whitehearth”. Raczyłem tam napisać:
kaduceusz napisał(a):Pozbawiona zasilania w postaci schematu [który autorzy SotLW wyobrażają sobie tak maszyna zaczela szaleć kończąc powoli swój żywot. Cała okolica trzęsie się, wokoło mary z przeszłości i spadające kamienie. Dal odpowiedniego dramatyzmu zabrakło jeszcze jednego trupa po stronie drużyny ;-) Bo akurat tak się zlozyło, ze można było zabrać i Zapadkę, i nieprzytomnego niedźwieżuka, i Bastiana.
I ktoś z graczy, bodaj Enc, podczas jednej z rozmów w realu przypomniał o postaci niedźwieżuckiego wojownika wyratowanwego w Whitehearth. Co się okazuje – facet zniknął. Shit happens, zwłaszcza przy moim stylu prowadzenia z natłokiem BNow itepeków – cała drużyna jak jedne mąż skupiła się na nowej postaci – baronecie Iskanderze prowadzonym przez lucka – a BNi zeszli na dalszy plan. Ten niedźwieżuk zszedł tak daleko, ze aż spadł ze sceny :oP
Troszkę tu spojleruję graczom, bo w sumei nie wiem ile z tego się domyślili, ale jako,z ę na następnej sesji Pseudo wraca to i tak sprawa szybko by się wyjaśniła ;-)
Trzeba było coś z feralnym niedżwieżukiem zrobić. Koleś zniknął gdzieś w okolicy przejeżdżania graczy przez Szarą Mgłę odgraniczającą Pogorzelisko od reszty świata. Tak się składa, że rozegrałem też wtedy scenę retrospekcji i przeniesienie a wczasie Shahala – także nie będzie nic dziwnego, jezeli i w tym czasie coś złego stanie się niedźwiżukowi.
Wkrótce potem oszalał z niewiadomoego powodu Daimos – działał niezwykle agresywnie, prawie jak niedżwieżuk, ale mu przeszło. Teraz kolej na Bastioana Herebe – postać Pseudo :o]
Gracze budzą się gdzieś na stepie – wszyscy prócz Bastiana. Ten zapadł w jakiś dziwaczny sen. Proby rozbudzenia a potem magicznego badania nie dają rezultatu. Dopiero później mag Mixir [nowa postać Przemka] wedrze się do wnętrza dziwnego snu-klątwy i zobaczy zmagania Bastiana z postacią Niedźwieżuka [oraz dziwny Głos/Komentarz/Wstęgi liter ponad nimi] – nie uda mu się jednak wyrwać druida z tego pojedynku woli. W ten sposób Bastian wylatuje, Niedżwieżuk wraca do fabuy, a jenocześnie pojawia się pytanie – co powoduje takie dziwne anomalie?
Nie mogąc samemu oratować Bastiana postacie ruszają w dalszą drogę. Nie trzeba długo czekać, by zza horyzontu wyłonily się zabudowania Kamienia Zbiorczego. Ta twierdza na rozstajach dróg wywodzi się jeszcze z czasów Cyry, a obecnie jest miasteczkiem w Darguun zarządzanym przez Dom Deneith [Ród Smoczego Znamienia zajmujacy się szkoleniem i handlem wojskami najemnymi]. Rysuję schematyczną mapkę, po czym kiedy pojazd drużyny wtłoczy się w wąskie alejki mieściny pozwalam im spotkać Bardurę – którą prowadzi Ania.
Tu jak zwykle pozostawiłem część graczy by mogli rozegrać sceną spotkania a sam zająlem się wprowadzeniem nowej postaci Przemka. Mixir został wyslany do Darguun z ramienia Kongregacji Wiedyz Tajemnej by był świadkiem wydarzeń o których być może opowiada rozszyforwany fragment Smoczej Przepowiedni. Prawdopodobieństwo tego, ze zajdzie coś naprawdę ważnego nie jest wysokie, ale Kongregacja woli nie zaniedbywać nawet takich niepewnych sytuacji. Mixir ma za zadanie odnaleźć ludzi, którzy moga być ważni; takich, wokół których moga wiązać się sploty przeznaczenia. I tak nasz bohater trafia na zwycięzcę słynnego Wyścigu Koryta.
Gracze wygrali ten słynny wyścig rydwanów na sesji nr 13 [„Wyścig koryta”]. Skład był wtedy trochę inny:
Shahal [do dziś prowadzony przez Pawła],
Ezghaar [postać przemka poniosłą śmierć z ręki króla goblinów na sesji nr 14 [„Katastrofa w Rhukaan Draal”]],
Anselmo Trix [prowadzony przez Pseudo, ale po sesji 13 Pseudo porzucił go na korzyść Bastoiana Herebe] i
Lakashtari [prowadzona przez Ulę, opuścila drużynę wraz z graczką w trakcie sesji 19 [„Smocza paszcza i Szara mgła”]].
To tak słowem wyjaśnienia.
Bardura opowiedziała graczom co stało się po tym jak postać Lakashtari odłączyła się od reszty drużyny. [znow sesja 19 [„Smocza paszcza i Szara mgła”]]. Ona i Bagrak [krasnolud, którego zmienne koleje losów łączą z Shahalem] zostali w Kamieniu Zbiorczym, a Lakashtari i Króciec [zbrojnokształtny kamrat Shahala] udali się ku stolicy – Rhukaan Draal by spotkać się tam z Lady Elaydreen – ich pracodwaczynią.
Jak sądzę widać juz w tym momencie w pełnej okazałości mój styl prowadzenia :o] Mnóstwo BNów, natłok wątków, które znikają i pojawiają się z powrotem. Na pierwszej sesji nie tak znowu łatwo się w tym połapać, czego dowodzi przykład Enca, a teraz też Anki :o] Za to [jak mniemam :o] sama radość dla stałych graczy. I jeszcze małe pytankoi sprawdzające – Pseudo łapiesz się co i jak? ;o]
Bardura została w Kamieniu Zbiorczym, gdyż nie chciała wracać do Rhukaan Draal, z którym wiążą się nieprzyjemne wspomnienia [targ niewolników]. Pracował tam jako medyk, ale brak znajomości goblińskiego jej w tym nie pomagał. Starała się zgromadzić dość pieniędzy by wydostać się z przeklętego Darguun. Jej dołączenie do drużyny poszło łatwiutko.
Z Mixirem było nieco trudniej. Graczy nie opuszcza Garrowowa paranoja :-) Musiałem tu zagrać chciwym Failinem, by Mixir mógł sprawnie wkomponować się w materię drużyny. Failinowi w smak było zabranie dodatkowego pasażera za opłatą. Towarzysz Mixira – kobold Stirt miał zreszta przy sobie krolewski sztandar przejścia – przydatna rzecz, zważywszy na fakt, ze gracze po spotkaniu z burza piaskową [sesja 23 „Niewolnicy, burza i dhakaańska Płaczka”] zostali z jednym tylko i w dodatku przestarzałym i zniszczonym sztandarem. Mixir zaproponował też swoją pomoc jako maga i szybko okazało się, ze jest w stanie dowiedzieć się o stanie Bastiana więcej niż którykolwiek z pozostałych graczy.
Śmieszna scena rozegrala się na linii gnoll Shahal – kobold Stirt. Kobolda opisałem jako obwieszonego magicznymi znakami – na widok Shahala zaczął on robić gesty odpędzajace złe duchy. A że używał przy tym symbola Cienia [bóg Mroczej Szóstki – złego panteonu Eberrona] Shahal postanowił postraszyć go prezentacją mocy Srebrneg Płomienia [„który wypala wszelkie plugastwo!” :-]. Kolejny raz gnoll postanowił buchnąć płoimieniem z otwartej dłoni… i koleny raz skończyło się to zabawnie. Pudłacz prowadzący Shahala rzucił krytyczną porażkę w teście czarowania i biedny kobold zająl się magicznym ogniem. Tak go to przeraziło, ze czmychnął gdzieś pomiędzy budynki – w ten sposob Mixir stracił sztandar przejścia i przewodnika. [Ale że gracz nie lubił za bardzo tego BNa to się nie przejął ;o]
Troszkę zagrałem też Brodkiem – przybocznym goblinem Shahala – który wykorzystał swoją wrodzoną podłość i okradł Bardurę :-) Potem w dodatku postanowil pokazać jaki to on jest cwany i oświadczył, ze wie, kto nie jest Garrowem – nie jest niem Bardura, bo dałą się okraść, co podkreślił z dumą. [A dała się okraść ze względu na słaby wynik testu na sprostrzegawczość – kiedy chcialem odpalić sceną przyłapywania małego goblina na gorącym uczynku :o].
Po chwili pojazd Failina, z drużyna w komplecie trafia na rynek i jest świadkiem następującej sceny: Goblińska Płaczka [kapłanka-bard; ale inna niz ta spotkana na stepach] nawoływała do rewolty przeciwko królowi goblinów Lheshowi Haarucowi. Gracze się podzielili – Shahal i Daimos ruszyli ku płaczce, a reszta ku karczmie Krwawy Kamień – miejscu zamieszkania Bardury.
Scena na rynku w Kamieniu Zbiorczym wyszła całkiem fajnie. Encu dostał punkt FATE’a za trwale uszkodzonego i nagle… zaczął krzyczeć, że faktycznie, krola należy opbalić. Sahala, ktory miał z poczatku zamair sprzeciwić się płaczce z typowym dla sibei obłędem w oczach podchwycił myśl Daimosa i zaczął wrzeszczeć, że to on i Daimos powinni być krolami. Tym samym zepchnęli Płaczkę do defensywy :-) Przybyłu na miejsce Marszałek Polny domu Deneith nie był w stanie opanować sytuacji, a wcale nie chciał wdawac się w starcie z potężnym Daimosem. Gobliny, które słuchały Płaczki w wyniku wyjątkowo udanego testu Dyplomacji ze strony Shahala nagle zaczęły słuchać jego słów i rozpoczeły… radosną rozpierduchę targu w imię obalania króla :-) Dodatkowo Daimos pogonił Marszałka i jego goblińskich strażników. Widząc zaistniałą rozpierduchę gracze też wkrótce udali się an z góry upatrzone pozycje.
W miedzyczasie Failin umknął swoim pojazdem w stronę karczmy Krwawy Kamień. Po chwili rozgorzała dyskusja – czy wracać i ratować dwóch macicieli? Failin chciał wysłać Nowego, ale zbrojnokształtny agresywnie się mu przeciwstawił. Potem zaproponowałem Pudłaczowi, by uruchomić aspekt jego przyboicznego goblina – Brodka – a mianowicie „Zawsze da się zlapać”. Pudłacz się zgodził, Brodek ruszył na poszukiwania swego szefa i oczywiście dał się złapać straży na rynku, który Shahal z Daimosem w tak zwanym miedzyczasie zdążyli opuścić :-)
Mixir, Failin i Bardura pozostawili pojazd Failina w stajniach karczmy Krwawy Kamień [pod opieką zbrojnokształtnych Nowego oraz Zapadki i z nieprzytomnym Bastianem], a sami zeszli do piwnicy w której mieści się glówna sala. Tam spotkali Bagraka – krasnoluda, znajomego z poprzenich przygód.
[][] krasnolud Bagrak, poszukiwacz przygód i spiskowiec
Zaznaczyłem też w karczmie obecnośc dwóch innych BNow. Mixdar Długouchy powstał w ramach improwizowania BNów na jednej z poprzednich sesji [słynny nr 10 – „Feralne obozowisko”], ale tak go polubiłem, zę opisałem go pokrótce w moim podrecznym notatniku MG. Tym razem gracze nei gadali z nim za dużo, ale zamieszczam go tu, bo go lkubię :o]
[][][] hobgoblin Mixdar Długouchy, szef barmanów karczmy Krwawy Kamień
Drugi BN to goblin Camdeh – także pokłosie sesji nr 10. To miejscowa szycha i właściciel Krwawego Kamienia. O jego pozycji niech świadczy to, ze to on sprzedaje sztandary przejścia – kluczowy tpwar dla tych, ktorzy chcą bezpiecznie podróżować po niebezpiecnzym Darguun. Camdeh jest też kapłanem boga Cienia. Zawsze towarzyszy mu obstawa. Tym razem byli to dwaj muskularni niedżwieżucy, poprzednim razem dwójka zbrojnoikształtnych. To dlatego, ze źle docztałem swoje notatki przed sesją :-P W świecie gr oznaczać to będzie, ze Camdeh lubi manifestacje siły i poświęcanie pionków, którymi gra. Oto jak pomyłki MG tworzą kolejne zabawne elementy świata gry :oD
[][][][][] goblin Camdeh, szycha w Kamieniu Zbiorczym i kapłan Cienia
Jak widzicie goblin Camdeh to nie byle kto. Jego pływy są porównywalne z Hithorem d’Deneith. Hithor to jeden z ważnych BNów w Kamieniu Zbiorczym. Gracze mieli przyejmność grać w cieniu jego osoby, gdyż postać jednego z graczy [mnich Samuel prowadzony przez niegrającego już z nami Ślimaka] byla sobowtórem tego ważnego denejckiego oficjela. Do tego za chwilę wrócimy.
Drużyna spotka się w komplecie w karczmie Krwawy Kamień. Mixdar odwiedza Camdeha i kupuje sztandar przejścia – szaman ostrzega go, ze w Rhukaan Draal – stolicy, do której się udaje – mogą na niego jako maga czekać nieprzyjemne wydarzenia. Bagrak rozpoznaje w Daimosie generała Cyry i proponuje mu uczestnictwo w spisku. Shahal zauważa brak Brodka i rusza na jego poszukiwania. Failin i Bardura napełniają żołądki :-)
Wróćmy na chwile do postaci Bagraka. Drużyna spotkała go po raz pierwszy w Krawym Kamieniu kilkanaście sesji temu [nr 10]. Bagrak był wtedy członkiem druzyny poszukiwaczy przygód wywodzącej się z Gildii Poszukiwaczy Przygód z Wysokich Klifów w Sharn [Clifftop Adventurers Guild, z Sharn: City of Towers]. Mieli oni zamiar zatrudnić się u Hithora d’Deneith i pomylili go z postacią mnicha Samuela [stąd interakacja z graczami]. Pracy w końcu nie odstali i udali się samotnie na poczukiwanie chwały – ku Pogorzelisku. W wiosce zwanej Lyrenton [ECS str. 156] spotkali Shahala uciekającego z niewoli i ściganego przez gobliny z plemienia Potaga [sesja 17 – „Zmienne szczęście Shahala”]. Nie mogli się s nim jakoś dogadać i wzięli go za potwora w wyniku czego nie obozowali na raz i galaretowany sześcian [he he he], który przybył do wioski z terenów Pogorzeliska dał im rady. Uciekając przed nim z opuszczonej wioski trafili w łapska łowców z Plemienia Potaga – zamiast Shahala. Na tym jednak nie koniec. Shahal podążył śladami karawany, która ich przewoziła i dokonał próby ich uwolnienia. proba skończyąl się masakarą niewolnikow, śmiercią drużyny Bagraka i ponownym uwięzieniem wszystkich, którzy przeżyli.
Na tym nie koniec [:oP]. Bagrak zdołał uciec Potagom i… he he he, trafił na Shahala [nr 19 „Smocza paszcza i Szara mgła”]. Szybko skorzystał z niechęci Lakashtari do wyprawy na Pogorzelisko i katalizował rozpad drużyny. Wrócil do Kamienia Zbiorczego, ale nie porzucił myśli o martwych przyjaciołach pozostawionych w jakiejś nieoznaczonej mogile. Teraz zarabia by odnaleźć ich ciała i wyprawić im prawdziwy pogrzeb… a przynajmniej to powiedział graczom.
Wracamy do sesji. Bagrak by zgromadzić pieniądze zaczął wkręcać się w niecne sprawki. Zaczął pracę na dwa fronty – z jednej strony pracowął jako pomocnik domu Deneith, a z drugiej pomógl w zorganizowaniu zamachu na glowę domu Deneith w Kamieniu Zbiorczym Zamach nie był zbyt porofesjonalny – ale tu zjawia się Daimos. Bagrak postanawia skolować go na koordynatora i przywódcę spiskowców, ale czasu nie ma prawie wcale – bo zamach ma odbyć się podczas wieczornej defilady wojsk szkolonych przez Deneitczyków.
Co prawca nie miałem tego jakoś za bardzo zaplanowaneog, ale kroiła się niezła scena – ktoś przeciez rozpoznałby Daimosa jako podżegacza z targu – i to by bylo ne tyle jezeli chodiz o spisek ;o] Encu tez to czaił, co wyznał po zakończeniu sesji, ale zdecydował się wziąć udział w planie Bagraka.
Tymczasem jednak Shahal udał się na poszukiwanai Brodka. Trfił an targ i tam spotkal go patrol straży miejsckiej w barwach Domu Deneith. Ci rozpoznali go jako Shahala – zwycięzcę Wyścigu Koryta… a zatem towarzysza zaginionego sobowtóra Hithora d’Deneith. Patrol pod dowództwem hobgoblina zatrzymał Shahala i zaczał go przepytywać. Szybko okaząło się, ze gnoll mimo iż twierdzi, że jest Brelandczykiem to nei ma zadnych dokumentów tożsamości [są obecne w świecie Eberrona]. W dodatku jego buńczuczna postawa rozzłościła hobgoblina i ten kazał aresztować gnolla. Shahal dał goboskom podejść i swoim dawnymzwyczajem wykonał susa ponad ich głowami. Na nic zdało się jednak użycie aspektu – rzuciałem w teście gobosów +4 i ten automatyczny sukces oznaczał natychamiastwoe pochwycenie i uwięzienie gnolla. Ten zaś z szelmowskim uśmiechem zgodził się prowadzić gobińskich strażnikow do swoich towarzyszy.
Tu mała uwaga – hobgoblin dopiero po chwili rozpoznał Shahala jako maciciela z targu – a i to w gruncie rzeczy było sprowowkowane przez gracza. Zdecydowałem, ze to Daimos [którego negatywny aspekt został użyty w tamtej scenie] został zapamiętany jako główny podżegacz.
Hobgoblin wkracza do Krwawego Kamienia z uwiązanym Shahalem i tu sie zaczyna. Daimos zaczyna krzyczeć na hobgoblina by puścił jego towarzysza, Mixdar przóbuje wszystkich uciszyc i doprowadzić do pokojowego rozwiązania sytuacji, a Shahal w kluczowym momencie przerywa więzy i rzuca się na gobosy. Na to rozzłoszoczny na serio mag, odpala chain lightning i całą karczmę trafia szlag :-)
Miła, wybuchowa scena, z evil twistem od MG ;-) Gracze też nosili na sobie zbroje [że nie wspomnę o zbrojnokształtnym Daimosie] i tez im się oberwalo :-) Światła przygasły, gobosy w przeważającej mierze padły an glebę, podobnie duża cześć bywalców karczmy; drużyna salwowała się ucieczką [pozowlilem na odpalanie odpowiednich aspektów w celu odzyskania kontroli nad postaciami Shahalowi [kolczuga] i Daimosowi [zbrojnokształtny]]. Na zewnątrz Failin juz odpalil swój pojazd i ruszył, zostawiając Daimosa, ktory nieco ociągął się z wyjściem, bo postanowił zobaczyc jak sytuacja będzie się miała po zakończeniu działania czaru.
Kolejna scena też byal dynamiczna. Failin w panice skręcił w ślepą uliczkę i tylko interwnecja Shahala i jego magii zastopowała żywiołąka kierujacego pojazdem. Mixir próbował uspokoić Failina, ale wyrzucil krytyczny pech w teście Dyplomacji i Failinowi zupełnie odwaliło ze strachu – uciekł zostawiając pojazd [a Mixir pognał za nim].
Daimos został nieco z tyłu – wyszedł z karczmy tylko po to by zobaczyć umykający pojazd Failina. Tu jednak zadzialał Pudłacz i Punkt FATE’a. PuF! i okazuje się, że zza załomu wyłania się grupka goblińskich strażnikow prowadząca Brodka do Krwawego Kamienia w celu aresztowania podżegacza Daimosa :-) Potężny zbrojnokształtny ruszył im naprzeciw i wraz z niewielka pomocą Shahala pokonał. Dałem tez Pudłaczowi Brodka do prowadzenia – on takze jak mógł uczestniczył w walce.
Przy okazji wyszło na jaw, ze wspaniały wojownik ma jakim jest Daimos moze stawić czoła trzem niezłym goblińskim strażnikom. Potrzeba mu przy tym nieoc szcześci, ale szanse ma spore. Ja zaś po raz kolejny uzyskałem potwierdzenie kiełkującej w mojej głowie opinii – muszę opracować jakiś prostu sposób rozpisywania walk i walczących – bo nie sposób zapamietać co sie dzieje przy wiecej niż 3ech przecienikach kontorlowanych przez MG.
Daimos i Shahal uwolnili Brodka, ale po schodzach do strony karczmy szedl już rozwścieczony tym co zrobili z jego karczmą Camdeh. Mimo prob ustrzelnia go z kuszy szybko pokonał za pomoca magicznych zaklęć Daimosa i Shahala. Tym ostatnim przyszedł jednak na pomoc Nowy, który popisowym strzałem posłał Camdeha w doł po schodach. Shahal i Daimos z pomocą nowego poczołagali się w stronę pojazdu Failina gonieni przez dwojkę niedżwieżuckich ochroniarzy Camdeha.
Tymczasem Mixir goni Failina. I znów – PuF! Encu z Pudąłczem wymylsili, ze Failin w swoi szaleńczym pędzie pomylił kierunki i zrobił kółko [wcześniej Mixirowi Fatalnie poszło gonienie go ;o] Mag szybko opanował Failina czarami i zawrócił z nim w kierunku pojazdu. Dwóch niedżwieżuków czających się za załomem po salwie z kusz ze strony Bardury i Zapadki wykiwał czarem [sprawił, zę zdawało im się, ze słyszą krzyki nawołujące ich od powrotu do karczmy]. Ja opisalem mu widok pokiereszownaych bronią Daimosa gobosów-strażników i rabuj acyhc ich koboldzich sług. I wiecie co? PuF i jeden z tych koboldow to Stirt – sługa Mixira. :-)
Drużyna już w komplecie salwowała się ucieczką zostawiając w tyle Kamień zbiorczy, plany Bagraka i całą chryję w Krwawym Kamieniu. Tu cięcie – pojad Failina pędzi ko Rhukaan Draal, drużyna w komplecie, wszyscy happy.
Uwagi, komantarze, oceny:
W nastepnym poście; jak wrócę ze Star Warsów u Deckarda ;o]
[…]
Oceny, uwagi:
Sesja wyszła miło. Mimo niewielkiej długości nie było uczucia niedosytu.
Przemek/Sanctorum: Wspaniale [+5]
Encu: Bdb [+4]
Paweł: Dobrze [+3]
Ja: Nieźle [+2] – myślę, ze to co miałem w zamyśle dla Kamienia Zbiorczego miło trochę większy potencjał. Dałoby się jeszcze ze dwie godzinki pograć w samym Kamieniu Zbiorczym, gdybym tylko podjąl wcześniej wysiłek obmyślenia punktów zaczepienia.
Ania: [+7] : o] Jak widać jestem dobry w szerzeniu kaganka oświaty
To co mi się najbardziej podobało – nareszcie zaczęły płynnie i gęsto działać aspekty i punkty FATE’a, które od teraz będę nazywał stale PuFami, bo FATE za długo się pisze Gracze odznaczyli na sesji większość swoich aspektów, aspekty negatywne katalizowały fajne sceny [Encu i jego Daimosowe eskalowanie rozróby na targu; Paweł uruchamiający „Zawsze da się złapać Brodka]. Fajne jest też uruchamianie aspektów negatywnych BeeNa – gracz inkasuje PuFa i choć ostatecznie może wyjść na zero [tak było z Brodkiem zagubionym i odnalezionym] to i tak dzięki temu historia ładnie się rozbudowuje [Shahal poszedł drugi raz na targowisko by odnaleźć Brodka i dzięki temu miał solową scenę z hobgoblińskim dowódcą patrolu straży].
Przy okazji sformułowalem w trakcie sesji na swoje potrzeby zasadę odnośnie owych aspektów negatywnych. Normalnie gracz by odrzucić propozycję MG odnośnie użycia takiego aspektu musi wydać PuFa. Moja nowa zasada wygląda tak: jeżeli aspekt negatywny ma zostać użyty do modyfikacji testu [zmina jednej kości na minus] to gracz musi oddać PuFa by temu zapobiec. Jezeli jednak MG proponuje odznaczenie aspektu fabularnie to rezygnujący z tego gracz nie musi płacić PuFa by z propozycji nie skorzystać. Np. na ostatniej sesji Przemek nie skorzystał z propozycji by dać się wciągnąć na stałe w sen-klątwę Bastiana za jednego PuFa [aspekt „biednemu zawsze wiatr w oczy”].
Udało się tez, przynbajmniej w moim mniemaniu troszkę oddać z tła fabularnego, które wcześniej prawie stale mi uciekało. Brodek opowiedział o tym, ze północne Darguun cierpi z powodu Pylu z Pogorzeliska – żywność stała się dość droga – jest wręcz towarem deficytowym. Gracze musieli w Krwawym Kamieniu zapłacić 150% za zamówione żarcie [a urzadzili sobie tam niezłą wyżerkę].
Ładnie tez schodziła Mana. O ile się nie mylę Shahal w wyniku niefortunnych rzutów opadł do słabej Many [z dobrej] – a więc stracił możliwość rzucania czarów aż do następnego odpoczynku. Magia jest tym samym poteżna, ale nie mozna jej używać bez przerwy. Proponuję tu dwie zasady:
Zasada -4
Za każdym razem gdy przy rzucaniu czru wychodzi krytyczny pech Mana automatycznie spada i jeden. Mogą temu towarzyszyć dodatkowe efekty w postaci szalonego wybuchu magii itp.
Zasada niedoboru mocy [po EDICie]
Postać maga może rzucać czary o trudności wyższej niż ma poziom umiejętności magicznej, ale gdy poziom czaru i poziom umiejętności różnią się o więcej niż 1 postać dostaje -1 do testu Many.
A przy okazcji krytycznego pecha kolejne zastosowanie dla PuFa [zasada powstała w trakcie sesji ]:
Zasada kontrolowanego pecha
Za każdym razem, gdy postać wyrzuci -4 w teście któryś z graczy moze wydać PuFa i przejąć narrację by opisać co takiego stało się z temu nieszczęśnikowi. [evil grin]
Co do BeeNów – gracz mający kontrolę nad BeeNem [a więc taki gracz, który wydał na BNa dwa razy tyle pedeków ile tamten ma aspektów] może nim kierować dopóki taki BeeN podrużuje z drużyną. Dlatego podczas ostatniej sesji Encu grał momentami Nowym a Pudłacz Brodkiem. Nie oznacza to jednak, ze gracz automatycznie kieruje BNem, gdy ten drużynę opuści.
Tu kolejna zasada. Sugerowałem to już w poprzednich postach. Gracz, ktory wyda PuFa, moze zadecydować co dzieje się z danym BeeNem w czasie gdy nie jest on z drużyną. Podobnie można kontrolować ważnych BNów i wydarzenia storylinii. Cennik:
1 PuF – kontrolowanie życia BeeNa do 4ech aspektów
2 PuFy – kontrolowane życia poteżniejszeog BeeNa
3 PuFy – sterowanie storylinią np. wywołanie zarazy, wojny celnej miedzy państwami itepe
Zasada jeszcze nie była sprecyzowana, a już Encu z niej skorzystał Po sesji wydał PuFa na to by marszałek polowy Domu Deneith, ten sam, którego w upokarzający sposób pogonił z placu targowego tuż przed wywołaniem tam zamieszek [he he he] nie zapomniał o Dowódcy Daimosie. Spodziewajcie się jego come-backu
Po sesji Sanctorum namówiony przez graczy wykupił sobie lojalność kobolda Stirta. Dwa pedeki – żaden wydatek Pudłacz zaś wydał trzy pedeki na Brodka – wykupił tamtemu za nie znośne Dowodzenie.
Jeżeli już jesteśmy przy PeDekach:
Sanctorum/Przemek – 12 – za odgrywanie swojego maga, eleganckie wkomponoiwanie się w drużyne i bardzo fajną scenę proby zatrzymanai konfrontacji w Krwawym Kamieniu [złapał czarem rzucony przez Daimosa stołek :-].
Encu i Paweł – po 9. Dałbym jeszcze po jednym, ale uważam, ze ich gra w karczmie Krwawy Kamień była neico zbyt ostra – nie powolili się wykazać Przemkowemu Mixirowi [ten ostatni co prawda po chwili wykazal się chain lightningiem ale zawsze : o]. Za to scena na taorgowisku była generlanie bardzo fajna, takoż odgrywanie postaci jak zwykle fajoskie.
Bardzo ładnie funkcjonuje też system BNów. Niech ja tylko sobei rozpisze ładnie na kartce wymaksowane staty dla BNów o taki a takim aspekcie, a będę mógł ich improwizować bez problemu. System – im większe wpływy tym więcej aspektów jest intuicyjny i dziala bez zarzutu.
Tyle moich uwag – bo o walce i tym, ze musze sobie jakoś rozplanować system przyznawania żetoników za przewagi już wspominałem w samym AP.
Tu na koniec staty lojalnych BNów:
Stirt
[] Koboldzi znachor
Znajomość Khorvaire +1 [spec. Darguun]
Tropienie +1
Spostrzegawczość +1
Medycyna +1 [spec. zielarstwo]
Broń biała +1
Brodek
[][] maly zdradziecki goblin, zawsze daje się złapać
Bijatyka, Języki [wspólny], Spostrzegawczość, Dowodzenie +1 [Znośnie]
Blef, Skradanie się +2 [Nieźle]
Złodziejstwo +3 [Dobrze]
Encu – zmiana celu spox
Sanctorum – co do Stirta droga wolna w granicach określonych przez zasady :-]
Krzesło – rozpadające się krzesło to standard :-]
EDIT:
Kończy sie już mój podręczny zeszycik erpegowy [zostały raptem 4 strony], więc została nam przed wakacjami sesja, góra dwie [czyli realnie moze nawet 3 ;-] W przyszłym tygodniu, tak jak sugerował Enc, może nawet zagramy dłużej – ale to zalezy od tego ile uda mi się przygotować.