Święty Panie, nigdy więcej rozpisywania scenariusza do dedeków! Nakład pracy, który trzeba włożyć, żeby w Przewodniku Mistrza Podziemi odnaleźć wszystkie potrzebne informacje, przyprawia o zawrót głowy. A robienie rozpisek BNów? Co za nudy! EDCG [EarthDawn Character Genrator] i Second Step były faktycznie błogosławieństwami Przebudzenia Ziemi – do dedeków coś takiego przydałoby się sto razy bardziej. I jeszcze do tego równowaga gry – bosz, żeby napisać sensowny scenariusz do d20 trzeba być masochistą.
Ponieważ postanowiłem sobie pochorować na zapalenie gardła znalazł sie czas by naskrobać scenosa na konkurs Fantazynu. Próbowałem stworzyć coś w lekko humorystycznej tonacji – wyszło jak wyszło. Położyłem też i drugi priorytet, który ustaliliśmy z kumplem wspólnie po lekturze bisselowej Maski. Otóż nie udało mi się streścić. Powinienem był, zdodnie z zaleceniami konkursowymi zmieścić się w 25 kiloznakach [plus 17k na duperele – statystyki i opisy], ale wyjechałem na 38 w sumie, gdzie 90% stanowi tekst przygody. Mam nadzieję, że moje koboldy spodobają się oceniającym, bo jak nie, przepadłem :-)
Cóż, przynajmnej udało się w tych 38k zawrzeć całkiem ładny, układający się w drzewko wyborów jednostrzał. Jednocześnie pragnę obwieścić, że czynię Pudłacza moim nadwornym wymyślaczem tytułów. „Nie ma szlamu, kiedy w ciszy mknę” i „Kamienne gluty” wymiatają :-D
Gdyby nie konkurs paradoksowy [WFRP2, temat: Maska – LOL] miałbym zaliczone wszystkie jesienne konkursy na scenariusz. Ale tak to jest, kiedy pokrywają się terminy oddawania prac.