Przemęczyłem Enslaved. Nawet mi się podobało (tak z 7/10), ale:
– chrupanie grafiki, syfskie dorysowujące się tekstury, bohater blokujący się podczas walki – tra-ge-dia; dawno nie grałem w tak niedorobioną grę
– nastawiałem się na o wiele ostrzejsze nakreślenie relacji pomiędzy dwójką głównych bohaterów; to co zobaczyłem w grze określiłbym jako mdławe
– obłożenie klawiszy – kto wymyślił blok na spuście?
– poziom trudności – ten okropny hard odebrał mi z połowę przyjemności z gry i żałuję, że go wybrałem;
Na plus:
+ klimat, design miejscówek, nawet fajna historia
+ latanie na deskorolce, pardon, elektro-chmurce
+ psy! psy były czadowe :-)
+ posiekanie pigsjego w wiatrakach – najzabawniejszy moment gry :-)
Teraz czekam jak Ninja Theory spartaczą DMC :P