Wczoraj z Matim zmęczyliśmy Lost Planet 2. Fabuła praktycznie nie trzymała się kupy, ale było sporo bardzo fajnie zorganizowanych walk z bossami. W sumie na split screenie zajęło nam to niecałe 20h, a graliśmy an easy, bo normal nas zmiażdżył przy pierwszym bossie. Zajrzałem też do trophy guide – absolutnie chore wymagania, no masakra.