Weekend z graniem

W weekend Kasia się zapracowywała, więc ja skorzystałem z okazji, by trochę ponadrabiać zaległości growe. 

Najpierw połknąłem końcówkę Limbo – zdecydowanie jest to gra, która najbardziej mną w tym roku wstrząsneła. Szkoda, że ostatecznie troche nie ma sensu, ale i tak jest wspaniała.

Od Tomb Raidera Underworld odbiłem się po raz drugi – trochę toto zbyt toporne jak dla mnie i mało wciągające, także postanowiłem nie marnować czasu.

Udało nam się kilka chwil pocisnąć z Tomkiem w Killzone 3 multi i powiem krótko – moim zdaniem ta gra niszczy obiekty. Niby BF3 za progiem, ale w przeciągu następnych miesięcy na pewno będę też w K3 pocinał. Gra ma odpowiednie tempo, tryb warzone jest bardzo dobry, mapy eleganckie, a grafika cud miód orzeszki. Shooter roku na PS3, bez dwóch zdań.

Wreszcie postanowiłem ugryźć Metal Gear Solid 4. Najpierw mnie ta gra zaintrygowała (strasznie długie scenki przerywnikowe, ale dość ciekawe, świetna grafika jak na 2008my!), potem mnie zażenowała (wyjaśnianie niektórych elementów fabuły w stylu „kawę na ławę”; motywy z żołnierzem, który ma sraczkę… litości). Po pierwszym akcie przestawiłem się ze skradania na zabijanie i dalej już poszło. Obecnie jestem przy końcu drugiego aktu i zaczynam się przechylać do opinii, że bardziej jest to anime/film z fragmentami gry, niż gra. No i te ujęcia na części intymne, po prostu japońska poezja…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.