Najlepszy tytuł – Battlefield. Wciągnał mnie jak odkurzacz, jak kiedyś Modern Warfare 2. Jest w nim mnóstwo rzeczy niedorobionych, do dupy, błędów, ale i tak go kocham.
Najlepsze Multi – mógł być Killzone 3, ale jest Battlefield.
Najlepszy co-op – Borderlands. Przeszliśmy z Matim całą kampanię i jeszcze Knoxxa na split screenie. Było bosko. (Myślałem jeszcze o Army of Two 1, które przeszlismy w 12h za jednym posiedzeniem, ale Borderlands wygrało masą.)
Pozytywne zaskoczenie – Fallout: New Vegas. Pierwsze wrażenie było koszmarne, ale żadna gra mnie w tym roku tak pozytywnie nie zaskoczyła. Killer!
Najlepszy klimat – sorry Uncharted 2, ale Bioshock 2: Minerva’s Den.
Najgorszy tytuł – Brutal Legend – napaliłem się, ale gameplay był mega nudny.
Największa irytacja – W Heavenly Sword grałem w zeszłym roku, także w tym będzie to FIFA. Wszyscy mnie biją, włącznie z grą :P
Największe rozczarowanie – myślałem, że Brink, ale kurde nie, Shift 2. Podchodziłem do niego dwa razy i totalnie mi nie podszedł.