Ograłem sobie NFS: The Run. Z początku spodziewałem się, że będzie z niego niezłe krapiszcze, ale ogólnie jestem nawet zadowolony. Nie jest to pierwsza liga i do takich tytułów jak Hot Pursuit od Criterionów startu nie ma, ale gra się całkiem miło. Nie przeszkadzało mi też, że jest krótka – i tak miejsca u mnie nie zagrzała, a poczucie „przeszedłem sobie grę” jest. Mógłbym trochę wyzwań zrobić, żeby nabić trofeow i przedłużyć życie, ale nie chce mi się.
+ niektóre lokacje wyglądają naprawdę ładnie – szczególnie podobały mi się rejony Las Stanowy i Równiny
+ pościgi, kiedy trzeba na raz ścigac się z przeciwnikami i użerać z policją wypadaja dość emocjonująco
+ w ogóle w dalszych etepach bywa całkiem trudno; czuć też, ze jeździmy szybszymi brykami
+ podoba mi się koncepcja gry-wyścigu-filmu
+ pomysł z porównywaniem całościowego czasu zacny
– szkoda, że mało jest filmowych wstawek i nie ma jakiegoś lepszego zarysowania postaci innych ścigantów
– postuluję, żeby wywalić na zbity pysk typa, który zdecydował, ze po wyjechaniu z trasy o 2 metry gra będzie nas automatycznie cofać do ostatniego checkpointa – co za żenada
– Frostbite potrafi czasami na konsolach wyglądać naprawdę szkaradnie
– jest też zwyczajowo zabugowany w opór – zdarzyło mi się, że obrazki z przyciskami mi się nie wgrywały poprawnie w Quick Time Eventach i musiałem zgadywać co mam naciskać – no komedia!
– dziwny model sterowania pojadami – do przyjęcia, ale drifty z najazdami kamery na samochod – a pfe
Ogólnie dałbym 6/10.
Jedno co mnie uderzylo, to to, że stałem się w efekcie zagrania w tę grę przeciwnikiem Frostbite Engine. Ubolewam nad faktem, że nowe Army of Two będzie na tym silniku – moim zdaniem jest on zupelnie nieprzystosowany do obecnej generacji – wiele rzeczy wygląda po prostu brzydko. Tak samo The run jako całość wygląda znacząco słabiej od starszego o rok Hot Pursuit. Bida. W mojej obecnej klasyfikacji Unreal Engine > Cryengine >> Frostbite.