Halo 4 – wrażenia

Po ograniu Halo Reach i ODST miałem olać tę serię. Potem przez przypadek zagrałem w trójkę i ta zachęciła mnie tak bardzo, że sięgnąłem po czwórkę. Ostatnia część serii na X360 powinna się prezentować zacnie, nieprawdaż? Po trójce oczekiwania miałem niemałe.

I powiem w skrócie – czwórka te oczekiwania spełnia. To bardzo fajna gra i to do tego stopnia, że zachęciła mnie do zakupu golda i sprawdzenia jak wypada w multi. A golda miałem kupić dopiero z okazji Titanfalla. Widocznie wizja obowiązkowego PS+ na PS4 wpłynęła na moją percepcję analogicznej usługi MS…

A teraz w skrócie o Halo 4:

+ grafika, tak jak się spodziewalem, wygląda bardzo dobrze. Gra jest bardzo ładna i co więcej – świetnie wygląda też na split screenie, a to już pewne osiągnięcie. Wyróżniają się też fajnie zrobione twarze (nie, nie PanaSzefa).

++ lokacje – zaprojektowane są naprawdę świetnie. Widać, że 343 Industries dało radę, a nawet przebiło Bungie. Jest duża różnorodność miejscówek, niektóre po przejściu gry na podzielonym ekranie włączyłem sobie jeszcze na pełnym, żeby się im lepiej przyjrzeć. Rewelka.

+ gameplay – gra się świetnie i nie ma narzekania na nudę – jest i ten głupkowaty pojazd Warthog (który sie jakoś komicznie nazywa po polsku… Guziec?) i te poduszkowce obcych, trochę latania statkiem (nawet lepsze niż w Reach), strzelania na piechotę, etc.

+ bardzo podobały mi się nowe bronie – te świetlne, które rozkładają się na części przy przeładowaniu – wyglądają super i nieźle się nimi strzela. To w związku z nimi pomyślałem, by dać szanse multi.

# polski dubbing – Master Chiefa dubbinguje Krzysztof Banaszyk (Cole MacGrath z inFamousa) a Cortanę Izabela Bukowska-Chądzyńska (m.in. Elika z Prince of Persia Zero, Elena z Uncharted) i oboje wypadają okej.

— za to tłumaczenie… nie dość, ze dziwne (np. Przymierze (Covenant) nazywa się Sprzymierzeni), to jeszcze w połączeniu z dziwactwami tego settingu wypada naprawdę komicznie („Grzeję Maczetę w Hangarze Jedenaście” XD). Zazwyczaj nie bardzo wiadomo o co chodzi, ale uśmialiśmy się nie raz do rozpuku z Matim słysząc jakie to farmazony wypowiadają postacie. Ale ja nigdy nie wiedziałem za bardzo o co chodzi w tych Halo, więc nic to :-)

– fabuła – głupkowata jak zwykle, chociaż można się wciągnąć w te psychorozkminki Cortany :-)

– co-op – no jak zwykle – drugi gracz gra jakimś duchem master chiefa, nie pojawia się w filmikach itd. w trójce było to lepiej rozwiązane.

Ogólnie nie ma się do czego za bardzo przyczepić, prócz tej głupkowatej fabuły. Fajna gra, warta polecenia, dobry ex trzystasześćdziesiątki. Ja singlowi daję B – z przyjemnością. W Spartan Ops i w multi jak na razie nie grałem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.