Postanowiłem napisać kilka słów na temat tego, w co grałem w 2013stym roku – wliczając w to papierowe erpegi i gry wideo. Takie skromne podsumowanie, gdybym kiedyś chciał wrócić pamięcią do roku, w którym debiutowało PS4.
RPG
Ten rok zaczął się z wykopem, ale jego druga połowa to zupełna erpegowa plaża. Jeżeli dobrze liczę wziąłem udział w 23 sesjach, z czego siedem poprowadziłem sam – kampanię Rdzenia 16, która – choć udało się ją zakończyć – nie przyniosła mi erpegowej satysfakcji i sprawiła, że w drugiej połowie roku zniechęciłem się i grałem bardzo mało.
Jak widać to, że kampania jest zamknięta nie czyni jej jeszcze dobrą – w sumie z rzeczy, które prowadziłem w ostatnich latach – a więc Palantirów, Sundered Skies/Strzaskanych Niebios, Warhammera 2ed i minikampani w WaterWorld Fantasy – wypadała moim zdaniem zdecydowanie najsłabiej.
Miałem za to przyjemność zagrać w tym roku w kilka naprawdę fajnych sesji. U repka grałem w jego autorski scenariusz do tredycji Warhammera (notki o „Legendzie” znajdziecie na blogu repka), u Magdy w rewelacyjne Jigoku (autorski scenariusz do L5K), u Stinga m.in. w The One Ring (ale za mało!), u Fedora m.in. w Numenerę (też za mało!). Same dobroci :-) W sumie kiedy teraz myślę, to nie przypominam sobie jednej słabej sesji w tym roku, może tylko kilka pozostawiających niedosyt, bo za krótkich.
Na półce kurzą mi się teraz Torchbearer i Unhallowed Metropolis, przeczytałem za to The One Ring i Apocalypse World. Mierzyłem się z napisaniem recenzji tego drugiego, ale jakoś pisać mi się nie chciało i wyszło z tego G (sorry Sting). Z kolei Torchbearera miałem prowadzić, ale na razie mi się nie chciało. Może w tym roku.
Super fajną częścią 2013 w moim RPG było sędziowanie w Quentinie i PMMie. Napisałem o tym nawet krótką notkę, a teraz powtórzę jeszcze raz – polecam oba te konkursy, bo są bardzo pozytywną częścią polskiego światka erpegowego. Jeżeli już o nim mowa, to cofnąłem się do czasów MiMa i Portala – jeżeli gram, to we własnej grupce, prawie nie udzielam się erpegowo w sieci (najwięcej na fb), a na kony jeżdżę mało i raczej nie po to by grać. Byłem AFAIR na dwóch – Pyrkonie (cool!) i Kolejkonie w Warszawie (PMM, czyli też cool). Na Falkon jakoś mi było nie po drodze w tym roku.
Zupełnie… wróć. Przestałem też czytać erpegowe blogi czy poltera, z małym wyjątkiem dla blogów, które mam wygodnie zasubskrybowane a więc 3k10 Enca, bloga Drozdala i bloga karpia. Chyba Furiath miał tez jakiś wpis w tym roku, nie? :P
Nie interesowałem się też grami wydawanymi po polsku, z małym wyjątkiem wspomnianego już Apocalypse World. Jak wiadomo nie jestem fanem Savage Worlds, a przy obecnym stanie naszego rynku nie widzę niczego innego ciekawego po polsku na horyzoncie (coś powinienem śledzić?). Chyba, że Jacek Komuda spełni swoje zapowiedzi i doprowadzi do powstanie trzeciej edycji Dzikich Pól :-)
Ogólnie erpegowo był to dla mnie rok leniwy i nie wchodzę w 2014 z żadnymi postanowieniami. Jak się uda zrobić kolejną wersję Wstęgi, to się uda. Jak nie to nie. Jak mnie najdzie ochota na granie to pogram. Jak nie to nie.
CVG
Okej, z tym C w CVG to trochę przesada, bo nie grałem na pececie w nic praktycznie od dwóch lat. Za to sporo pograłem na konsolach – jeżeli dobrze liczę, to skończyłem w tym roku więcej gier niż zagrałem sesji RPG… Łyknąłem w sumie ze trzydzieści tytułów, z czego sporo było nadrabiania growych zaległości: tetralogia God of War, Halo, InFamous 2, Dead Space 2.
Z tej trzydziestki osiem tytułów ogrywałem na X360, jeden na PS4 (Killzone, tak jak chyba każdy posiadacz PS4 w Polsce, sądząc po cenie tej gry na allegro) a resztę na PS3. Aż siedem tytułów mnie pozytywnie rozwaliło i dałem im A: Dishonored, Tomb Raider, Dead Space 2, Modern Warfare 3, Starhawk, Dead Space Extraction i The Last of Us. Same strzelanki-zabijanki :-) Trudno by mi z tego grona wybrać nawet najlepszą trójkę. Acha, wszędzie mówimy o single playerach, multi to osobna kwestia.
W sumie z tej trzydziestki siedem miało kampanie co-opowe – najlepsze były oczywiście dodatki do Borderlands 2. Prócz tych siedmiu póbowałem pewnie jeszcze z 3 innych co-opowych gier (i kilku singli), ale odpuściłem, bo mi się nie podobały albo jakoś ochota na granie w nie mi przeszła (albo szlag trafił save – special guest star Battlefield 4). Teraz na PS3 właściwie pokończyły się co-opowe tytuły, w które chciałem grać, zostały ze dwa, na X360 remake Halo 1. Na PS4 wygląda na to, że nie ma niczego, co usprawiedliwiałoby zakup drugiego pada. Wszystkie co-opy zapowiedziane póki co na PS4 (np. Destiny, The Division, Evolve) będę chyba grał po sieci…
Jeżeli chodzi o multi, to przez pierwszą połowę 2013 roku grałem w Battlefielda 3 (wbiłem tego setnego orła), a potem sporo w Battlefielda 4… mimo koszmarnej ilości bugów w obu wersjach (PS3 i PS4). Grałem też ciutkę w nadal atrakcyjne multi Modern Warfare 3 oraz trochę więcej w multi Killzone: Shadow Fall – ładniusie, ale nie będące w stanie przyciągnąć mnie na długo (w sensie – więcej niż 30h). Battlefield 4, gdy działa, jest okej, ale zbyt często stroi fochy i przez to nie ma szans na zostanie nowym królem strzelanek. Na ten rok napalam się na Titanfalla, pewnie wbiję też max level w Battlefieldzie 4.
Najważniejszym wydarzeniem growym roku był oczywiście zakup PS4. Preorder złożyłem już w czerwcu (w Ultimie), ale i tak były jaja. Ale w końcu dorwałem na premierę. Czy była koniecznośc kupowania PS4 już teraz? Oczywiście nie, ale ponieważ w przeciągu najbliższych dwóch lat cena i tak się nie zmieni, to kupiłem i jestem zadowolony (nawet jeżeli przez pierwsza połowę roku będe głównie grał na poprzedniej generacji) – fajnie jest mieć ten komfort bycia na bieżąco – dotychczasowej generacji nie nadrobiłem do dziś.
Jeżeli chodzi o największe growe pozytywne zaskoczenia, to wymieniłbym singlową kampanię Starhawka, która była przemiodna. Zagrałem w nią dzięki PS Plus, więc je też chciałbym wyróżnić – ta usługa zapewnia mi dostęp do praktycznie wszystkich gier, w które chcę jeszcze zagrać na PS3 (w kolejce m.in. drugi Batman, Red Dead Redemption, ostatni Hitman). Z multi nic mnie nie zaskoczyło.
Jeżeli chodzi o największy zawód, to w singlu będzie to Bioshock Infinite, który jest moim zdaniem bardzo przereklamowany. To niezła gra (strzelanie jest spoko, choć trochę mało), ale mnie zirytowała fabularnie. Jeżeli chodzi o multi, to największym rozczarowaniem jest oczywiście stan Battlefielda 4. Myślałby kto, że błędy z edycji sprzed dwóch lat zostały wyeliminowane a funkcjonalności będą takie same. A potem – wywalanie z serwerów, przycięcia animacji, glitche, brak kolejkowania do serwerów, brak serwerów do wynajęcia, brak czatu zespołowego na PS3 – fuckup za fuckupem, także na PS4.
Na co się napalam w tym roku? O Titanfallu już wspominałem, choć on może tez trafić na listę największych zawodów 2014 – póki co nadal cicho jest o wersji na X360 (chociaż max liczba graczy ustawiona na 6+ vs 6+ nastraja pozytywnie – stary klocek powinien to uciągnąć). Drugim tytułem, który na 100% kupuję na premierę jest oczywiście Dragon Age Inquisition – trzymam mocno kciuki, żeby Bioware wróciło do dawnego poziomu, bo Mass Effect 3 to była wtopa dziesięciolecia. (Jeżeli okaże się, że do DA:I Kasia będzie musiała upgrade’ować PC, to możliwe, że zagram w jakieś tytułu i na nim – pewnie za dwa mecze w Battlefielda 3 :P).
Z innych rzeczy liczę, że InFamous: Second Son zarządzi (Sucker Punch co grę wypada lepiej) no i z miłą chęcią zagram w drugą Castlevanię od Mercury Steam (pierwsza była mega dobra). Te cztery tytuły to własciwie tyle, jeżeli chodzi o jakąś więszką podjarkę. The Division pewnie nie wyjdzie przed 2015, Watch Dogs przez opóźnienie przestało mnie jakoś tak kręcić (ale zobaczymy, może łyknę), a Destiny na trailerach moim zdaniem nie pokazało niczego specjalnego (to akurat pewnie kupie na premierę, bo będę miał z kim grać). Wiedźmin 3 też ma szanse załapać się na zakup premierowy, mimo mojego dość chłodnego podejścia do poprzednich dwóch odsłon.
Na liście rzeczy do nadrobienia z poprzedniej generacji mam jeszcze kilkanaście tytułów (z czego większość już kupiłem i tylko czekają na ogranie) więc w 2014 nie będę próżnował i siedział z wywieszonym jęzorem czekając na kolejne tytuły na PS4. Zapowiada się kolejny fajny growo rok.
[…] niż sceptyczny, co do tego ka boty wypadną w tamtym tytule. Żeby nie było, że pisząc w podsumowaniu 2013 o tym, ze Titanfall na X360 może się okazać zawodem roku 2014, wywróżyłem smutna […]