Odludzie odcinek 2 – addendum

Ostatnio odkopałem swoje notatki z pierwszych sesji Odludzia i stąd wziął się ten dodatkowy wpis. Będzie w nim trochę o tym, jakie miałem plany dla poszczególnych postaci w okolicach drugiej sesji, a więc w efekcie o tym jak w improwizowanej kampanii marnują się powymyślane wątki.

Sol’ar – sługa kapłanów cały w tatuażach

Zacznijmy od Sol’ara. Postać Artura miała w tle wymyślone zadanie odnalezienia zaginionego kapłana Matki Natury. Sol’ar był uczniem Kapłanów wyszkolonym w okolicach Wieży Astronomów, cały w magicznych tatuażach. Szeryf Iceworm obiecał mu, że pomoże mu w odnalezieniu kapłana, o ile Sol’ar zlokalizuje krzyjówkę legendarnego bandyty Billa Zabuza.

Służyło mi to dwóm celom. Szeryf był jedną z moich kluczowych postaci, jedną z tych, które znały sekret Odludzia i mogły go zdradzić na koniec tej sekcji kampanii. Przy okazji wizyty Sol’ara w jego twierdzy opisałem mapę okolic Oazy, całą w oznaczeniach i notatkach. Wspomniałem o Tajemniczym Wąwozie (a więc w moejscu, gdzie znajdowałą się inna ważna BNka – Wyrocznia). Szeryuf miał być by łym awanturnikiem, podróżnikiem, który obłowił się w magiczne artefakty, więc dał Sol’arowi magiczny artefakt, który miał chronić przed piaskowymi burzami (rzeczowny artefakt Sol’ar potem przekaże komuś innemu).

Wątek sojuszu Szeryfa z Sol’arem miał jednak drugie dno. Kapłan, którego poszukiwał Sol’ar podróżował wcześniej z ekipą Nakuna (Nakun, Radoban, Creetight, których BG spotkali i zaczepiali na początku drugiej sesji). Ale później, kiedy Nakun zawarł sojusz z IceWormem, kapłan „zagubił się”. A tak naprawdę Iceworm przejął nad nim kontrolę. Ten kapłan jeszcze się na sesjach pojawi, ale do tego czasu sporo się jeszcze wydarzy.

El Muerte i jego tajna misja odnalezienia Buntownika

Jeżeli chodzi o postać Stinga, a więc słynnego nożownika El Muerte, znanergo też jako Zabójca Psów, to miałem dla niego sekretny (nieznany innym graczom) wątek – otrzymał on od kogoś wysoko postawionego wśród szlachty Miasta nad Wodospadem polecenie odnalezienia i porwania z Oazy człowieka, który się tam ukrywał – legendarnego Buntownika. Tym człowiekiem był Starszy Embers. Nie jestem pewien, czy El Muerte o tym od początku wiedział, czy musiał go dopiero odnaleźć, ale nie poszedł za tym wątkiem, a zajął się polowaniem na Billa Zabuza. Trochę szkoda, bo Starszy Embers był postacią, która mogłą coś znaczyć w kampanii i chciałem go eksponować od początku. Potem Sting był nieobecny na kolejnych sesjach i ten wątek kompletnie się urwał.

Perypetie Johannaha

Ze Starszym Embersem sporo rozmawiał za to Johannah. Embers powiedział mu, że „są bardzo podobni, bardziej niż może się wydawać”, co było aluzją do tego, że był kiedyś Buntownikiem i również, jak Johannah starał się podburzać ludzi i pchać ich w kierunku zmiany. Embers opstrzega też kaznodzieję przed jego psim towarzyszem. Mowi, że jest to prawdopodobnie psychipies zza Muru i że takie bestie są niebezpieczne, bo mogą wpływać na swoich towarzyszy, a nawet przejmować nad nimi kontrolę. Gdyby tylko Johannah wziął sobie do serca słowa starca, być może jego dalsze losy potoczyłīby się inaczej. Wrócimy do tego.

Zresztą Johannah w tej sesji robił rzeczy, które nie były dla niego korzystne. Na przykład przy pierwszej możliwej okazji wspomniał Szeryfowi o tym, że był w podziemiach Oazy. Podziemia były tajemnicą Szeryfa, więc ten od razu postanowił, że Johannaha musi się pozbyć. A przecież bohaterowie wiedzieli z poprzedniej sesji, że banda Nakuna była w rzeczonych podziemiach i że pracuje ona dla Szeryfa. Na następnje sesji będziemy mieli scenę z pomocnikiem szeryfa, niejakim Akrą, który próbuje za pomocą artefaktu zwrócić Ducha przeciwko Johannahowi, i wtedy spotkają się ostrzeżenia Embersa i niewypowiedziana groźba Iceworma.

Łowca potworów niezainteresowany potworami…

Na koniec wspomnę jeszcze o łowach na wiwernę i Dra’ranie. Wiecie już ze wpisu, że łowca potworów niezbyt przejął się łowami na wiwernę i wybrał łatwą (?) kasę – zlecenie kupca Ochry na głowę bandyty Billa Zabuza. W ten sposób w niebyt stoczyły się wątki jaja, które wiwerna trzymała w swoim leżu, wątek unikalnej trucizny, którą można było wydobyć za jej gruczołów jadowych. Ja ze swojej strony dałem szansę, na powrót tego wątku, gdy zdenerwowany bykoniowy baron Unta Worass przycwałował do Oazy, ale wiemy, jak to się skończyło – El Muerte przegnał go w pieron i tyle było widać i jego i wątek łowów na wiwernę. Draran na tym bardzo nie stracił, bo już dwie sesje później zmagał się z większym zagrożeniem niż wiwerna, ale nie wyprzedzajmy faktów.

Summa summarum

Czyli jak to było z tą niepoukładaną sesją – wątek wiwerny – przepadł. Wątek Embersa – musiał czekać. Wątek kapłana poszukiwanego przez Sol’ara – zanim zadążyłęm go na dobre odpalić, terzeba było go przeprojektować. Możnaby spytać – no to jak chciałeś np. łowów na wiwernę, to po co było wprowadzać Billa Zabuza? Ale ja nie lubię takiego tunelowania fabuły i właśnie o to mi chodziło – o mnogość potencjalnych rozwojów wydarzeń. W Oazie było więcej BNów, wokół których mogła kręcić się fabuła, a kiedy nie było odpowiedniego, to  gracze szybko go sobie wyczarowali, jak widać na przykładzie kupca Ochry.

No dobrze, to tyle dodatkowego komentarza do drugiej sesji, a opis trzeciej – już jutro.

2 comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.