Dyskusja w temacie rozdania Quentina w 2015.
Na swoim blogu Monika ‘Auraya’ Czyżowicz odnosi się do spotkania quentinowego na Coperniconie 2015, kiedy obecnie członkowie i członkinie kapituły dyskutowali o zeszłorocznych pracach. Mi się od autorki oberwało.
[sekterarz kapituły] […] Zmieszał mnie i mój scenariusz z błotem, w dodatku się tym chełpiąc i pozując na mega autorytet.
Odpowiadam tutaj, bo na blogu Aurai się nie da – w komentarzach jest limit znaków.
Nie mam w zwyczaju owijać w bawełnę więc nie oszukujmy się – moja ówczesna wypowiedź mogła zabrzmieć oschle i mieć efekt taki jak zimny prysznic. Jeżeli autorce jest z tego powodu przykro, to przepraszam, a w ramach przeprosin chciałem opowiedzieć historyjkę:
Dawno temu sam pierwszy raz startowałem w Quentinie. Spisałem swój, jak sądziłem, najlepszy scenariusz, którym zamierzałem podbić serca ówczesnej kapituły – „Shane on you, brothers!”. Byłem z niego naprawdę dumny, namówiłem brata, żeby zrobił do niego jakieś sztumskie ilustracje, sam poprzerabiałem jakieś mapki itp.
Oczywiście nie wygrałem, a w dodatku w komentarzach kapituły przeczytałem, że mój scenariusz to naszpikowana mechaniką strzelanka, która kończy się zanim zacznie się coś naprawdę ciekawego. I to od nie byle kogo, bo od Joanny Szaleniec, której (jej i jej męża) scenariusze z przyjemnością czytałem w ówczesnych Magiach i Mieczach.
Mogłem się tym zniechęcić i nigdy już niczego nie napisać. Ale wziąłem się w garść, przeanalizowałem uwagi kapituły, napisałem kolejny scenariusz i rok później triumfowałem.
Także tego samego życzę Aurai – nie poddawania się i zdobycia tego jakże przyjemnego fandomowego wyróżnienia, jakim jest nagroda Quentina. W końcu nadal czekamy na pierwszą polską graczkę w gry fabularne, która tego dokona.
Witam :) Teraz przynajmniej wiem, kto mnie tak zjechał ;) Wiesz, mnie nie chodziło o krytykę jako taką, bo tej i w innych wypowiedziach nie brakowało (zresztą zasłużenie), ale o formę jej podania.
W każdym razie było, minęło, a ja się tak łatwo nie poddaję i pewnie w tym roku znów się skuszę. Tylko teraz pojawię się na ogłoszeniu wyników z książeczką ciętych ripost dla bezlitosnych sędziów ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Kadu, ty i Wasze TWA jesteście done :P
oczywiście miało być Ty z wielkiej. :/
A koleżance Aurayi życzę wytrwałości i pracy nad warsztatem, bo w klimat w scenariuszu czuć tylko trzeba warsztat podszlifować.
Dziękuję bardzo :) To był mój debiut więc wiele pracy przede mną.
Dla mnie Shane był numero uno ówczesnej edycji :)
Dzięki :-)