Zapiski z Odludzia S2E11: Potwór

Sesja, na której wielki plan wykoleja się w iście spektakularny sposób.

BG:

  • Duch – przyniósł w zębach Buntownika, ale w głębi opłakuje Ocalonego
  • Nazih Sahir – wyczuwa okazję, by jednocześnie zagarnąć część władzy dla siebie i wykorzystać swoje czarne sejmitary
  • Heiron – który dopiero czeka na swoją okazję, by zabłysnąć
  • Xan Xawros – który kontynuuje swą pechowa passę

BNi:

  • Potwór – kolos na glinianych łapach
  • Buntownik – złapał Kozak Tatarzyna…
  • Ear – niezrażony wróg Wyroczni kontratakuje
  • Wyrocznia – z nieba do piekła, bilet w jedną stronę
  • Agrel – jako efekt zasady niezamierzonych skutków
  • Rhudaur XXIII – zaznał smaku niewoli, ale nie stał się przez to lepszym człowiekiem
  • Kupiec Krab, Nakun, Masma, Chloe – jako statyści

Raport graczy (T. Sokoluk)

Dudnik. Starożytny Artefakt. Wart fortunę. Przekazany dawno temu Straży Muru w godzinie najwiekszej potrzeby. Przywódca Straży korzystając z Dudnika zwyciężył w bitwie z barbarzyńcami, wtedy zaginał. Teraz Duch, kiedyś ów strażnik, chciał by przedmiot znów trafił w posiadanie Strażników. Niestety, przepadł wraz z Ocalonym.

Xan Xavros ma zupełnie odmienne zdanie od Heirona i Nazira w sprawie ostatniej masakry Plemienia Szarańczy pod Domem z Czerwonej Cegły. Xan Xavros tłumaczy się, że nie mieli wyjścia i musieli otworzyć ogień. Fanatyczny tłum stanowił zagrożenie. Heiron spogląda na zmasakrowane ciała. Byli bezbronni, nie mieli żadnego oręża. To był motłoch, bluźnili przeciwko Wyroczni, trzymali stronę barbarzyńców – tłumaczy się Xavros. „Szalony tłum”, „motłoch” – taka jest mowa mieszkańców Miasta nad Wodospadem. Heiron, który jeszcze kilka dni temu sam był członkiem Plemienia, przypomina sobie tego, który podróżował z Duchem. Tego, który tak często jest wspominany. Tego, który jako pierwszy rozbudził w tych ludziach pragnienie wolności. Tego, który podburzał lud przeciwko Ruhudaurowi. Tego, na którego powoływał się Ear. Pragnienie wolności ludzi pustyni znów zostało zdławione. Leżą martwi, a ich ciała rozrywają bezpańskie psy. Nazih Sahir na głos potępia sprawców masakry. To “niegodne prawdziwego wojownika ludobójstwo”.

Dzięki Duchowi Starszy Embers wreszcie został odnaleziony i pochwycony. Słynny Buntownik, który wzniecił rebelię przeciwko Kapłanom. Wielokrotnie skazywano go na śmierć, a on zawsze w jakiś cudowny sposób powracał. Jak piaskowy wąż, który chowa się w piasku i wypełza w innym miejscu. Wielu mówiło, że to on pod imieniem Xyber był przywódcą rebelii barbarzyńców, ponieważ gdy odparto atak i zabito Xybera, już nikt nie słyszał więcej o Buntowniku. Heironowi jako jedynemu udaje się porozmawiać z Buntownikiem. Przedstawia się jako człowiek wielu imion, spośród których ostatnie to Embers. Prosi Heirona o ratunek. Przestrzega go przed psychopsami. Heiron okazuje brak strachu przed psychopsami – ma totem ochronny. Embers rozpoznaje Pieczęć Xybera. To symbol walki z tyranią Kapłanów i Starca z Wieży, nadzieja na wydostania się Czyśćca. Bierze Heirona za jednego ze swoich, ale czar szybko pryska – Heiron nie wie o czym starzec mówi. „Ostatniemu Skazańcowi” – jak o sobie mówi, pozostaje tylko błagać Heirona o ratunek. Panicznie boi się psychopsów. Nie ufa nikomu tutaj, dla niego wszyscy są opętani. Wyrocznia jest służką psychopsa. Jej zagadkowe przepowiednie są szeptami bestii w jej głowie. Skoro nikt nie zabił psychopsa, wszyscy są w jego władaniu. Heiron rozkłada ręce z bezradności. Nie widzi szans na porozumienie Embersa z Wyrocznią.

Xan drugi raz losuje jokera i drugi raz budzi Zło. Ziemia pęka. Czeluść coraz bardziej rozwiera się. Domy zsypują się w dół. Ludzie uciekają. Bestia jest naprawdę gigantyczna. Z każdym krokiem niszczy kolejne budynki, te które nie zabrała jeszcze rozpadlina. Ale Wyrocznia dostrzega w tym swoją szansę. Od dawna nie była tak podekscytowana. Wierzy, że mocą Ducha jest w stanie kontrolowac tę istotę. A kontrolując ją, będzie w stanie kontrolować Odludzie. Nikt nie zignoruje władców Lewiatana, który wyrwał się z trzewi ziemi. Droga ucieczki z Czyśćca stanie otworem. Czy Duch zaryzykuje ponownie życiem swoim i towarzyszy, aby ujarzmić bestię? Czy Nazir Sahir, prawdziwy wojownik, pozwoli mu na to?

Nazir wpierw chce uporządkować sprawy wewnątrz. Nie podoba mu się to co się stało na placu przed Czerwonym Domem i mówi o tym Wyroczni. Radzi, by na przyszłość Wyrocznia kazała wszystkie decyzje podejmować wspólnie lub ostrożniej dobierała współpracowników. Wyrocznia ogłasza, że od teraz o wszystkim będą decydować wspólnie – ona, Nazir i Duch.

Agrel pyta Xavrosa o opinie o całej tej wyprawie. Chce poznać opinie o Denszy z drugiego źródła. Ufa Xavrosowi, bo widzi jak silny jest jego symbiont – to miejsce nie wywarło na niego wpływu. Agrel zaczyna wątpić w Wyrocznie. Dla niego sytuacja Denszy jest fatalna i bez widoków na przyszłość. Jedna pomyłka goni drugą. Ale troski Agrela nie znajdują zrozumienia. Gdy Agrel widzi jak Xan jest ślepo oddany Wyroczni, każe mu zapomnieć o tej rozmowie. Na szczęście dla Agrela Xan niczego się nie domyślił. Nie przejrzał jego planów odłączenia się od Denszy.

Wyrocznia ogłasza zebranym, że bestia nie jest zagrożeniem, ale okazją. Zostanie pojmana dzięki mocom Ducha. Po przejęciu nad nią kontroli zostanie skierowana na Miasto nad  Wodospadem i stanie się przepustką do wolności. Jednocześnie namaszcza Ducha i Nazira na równych sobie – od teraz stanowią trójcę.

Ale nie wszyscy chcą podążać za Wyrocznią. Dla tłumu zebranych przez Eara Wyrocznia to wiedźma, która przynosi zgubę. To ona ponosi winę za przebudzenie bestii. Tym razem Wyrocznia, już bez Agrela przy boku, wybiera pokojowe rozwiązanie. Emisariusz wychodzi do tłumu bezbronny, by pokazać jakie tym razem intencje przyświecają ludziom Wyroczni. Wpiera go Heiron, który każe wynieść ludziom jadło. Głodny lud kupuje to. Ear karmi się porażką i czując gorycz na ustach umyka.

W tym czasie zniecierpliwiony Duch nie czeka na koniec pertraktacji Nazira z tłumem. Zmartwiony losem Ocalonego i Dudnika, podąża ich tropem. Wyrocznia jest wpierw zmartwiona nieobecnością Ducha, następnie zdenerwowana, aż w końcu wściekła. Nazir podsyca myśl Wyroczni, że Duch mógł wszystkich oszukać. W oczach emisariusza dwuwładza będzie skuteczniejsza niż triumwirat. Ale nie tylko Duch opuszcza Wyrocznię w godzinie największej potrzeby. Agrel przekonany o szaleństwie Wyroczni, również zdradza. Xan widział go wcześniej jak pakował się, ale dopiero teraz mówi o tym Wyroczni. Nazir Sahir skłania kupca Kraba, aby i on się odłączył.

Buntownik wyczekuje, aż będzie sam na sam z Xavrosem, powala go, uwalnia się z więzów i czmycha w nieznane. Xan nie dość, że nie odnalazł Buntownika na polecenie Wyroczni, to pozwala mu umknąć (przy okazji znów losuje jokera).

Skoro Ducha nie ma, Nazir bierze sprawy w swoje ręce. Zrezygnowana Wyrocznia odpuszcza myśl wykorzystania bestii do przejęcia władzy w Mieście nad Jeziorem. Emisariusz reprezentujący interesy tego miasta rusza pokonać bestię, by ten plan nigdy nie miał szans wejść w życie. Nie musi wcale jej zabijać. Wystarczy, że użyje swoich artefaktów,  które pozbawią ją łapy. Okaleczona bestia nie da rady się wspiąć w górę Fosy Nicości i znów zostanie tam uwięziona.

Buntownik powraca i ciska kamieniem w Wyrocznię. Trafienie doprowadza do katastrofy. Wyrocznia rozbija swój dysk i dwa sarkofagi na nim. Upadek niemal śmiertelnie rani Chloe. Xavros stara się ją uratować. „Pomaga” mu Nazir, a w rzeczywistości próbuje ją zabić. Dla sługi Starca z Wieży Chloe zamieszkująca konstrukt to bluźnierstwo, abominacja.

Duch umyka bestii i omija wyrwę. Wypada na pustynię. Zostawia za sobą krzyk ranionej bestii. Na horyzoncie widzi tumany wzbijanego piachu, jakby jakaś armia szła na 9. Miasto. Ale nie zwraca na to uwagi. Pędzi, aby odzyskać stracony czas. Zamiast od razu 0pójść po Ocalonego, bawił się w łapanie Buntownika dla Wyroczni. Przez to stracił Ocalonego, który jest kimś więcej niż tylko towarzyszem. To cząstka jego duszy. Ale może jeszcze nie jest za późno…

Trop w pewnym momencie się rozdziela. W tym miejscu lezy pozostawiony, ranny, chory człowiek. Jest na wpół przytomny, bliski śmierci. To Zeb, były kapitam Twierdzy nad Wyrwą w Murze. Przywódca bandytów, znany jako Bill Zabuz. Rzucony przez swoich jak ścierwo. Duch sięga do niego za pomocą swego zmysłu. Duch już raz próbował tej sztuczki na umierającym. Wtedy niemal pogrążył się w ciemności wraz z Johanahem. Teraz udaje mu się uciec z pułapki, w którą sam wszedł. Duchowi udaje się widzieć ostatnie wydarzenia oczmi Zeba. Widzi tłustego szlachcica, ale nie jest już spętatany. Zdaje się dowodzić bandą. A nim dowodzi psychopies stojący tuż za nim… Tuż przed śmiercią Zeb widzi dwie twarze psychopsów, zlewające się w jedną. Duch dzięki myślom Zeba wie gdzie iść.

Pędzi po śladach za Ocalonym. Z oddali wyczuwa krew. Dopada do wąwozu, a w nim widzi opasłego człowieka, który klepie po głowie psychopsa. Dookoła leżą ludzkie szczątki. Psychopies przeżuwa kawałek ludzkiego mięsa. Tego, którego Duch zabronił mu spożywać. Spanikowany Duch próbuje porozumieć się z towarzyszem. Ściera się z wolą Ruhudaura 23. Teraz to on jest panem. W umyśle Ocalonego toczy się pojedynek o jego umysł, o jego duszę. Duch widzi, że przegrywa. Ruhudaur przejął Ocalonego. Duch nie może go zostawić. Ja jestem tobą, a ty jesteś mną – Duch odzywa się do Ocalonego. Rududaur mając pod kontrolą Ocalonego, przejmuje kontrolę nad Duchem. Duch popełnia błąd nie po raz pierwszy i po raz ostatni.

Spis wydarzeń:

  1. Bohaterowie dyskutują na temat masakry na placu przed Domem z Czerwonej Cegły. Nazih pośrednio potępia Xana i Wyrocznię.
  2. Heiron rozmawia z pochwyconym Buntownikiem. Buntownik próbuje przeciągnąć go na swoja stronę, ostrzega przed psychopsem i jego sługami. Próba spala na panewce.
  3. Xan obserwuje Fosę Nicości. Na jego oczach część obręczy, na której znajduje się miasto pęka, a wielka Bestia zaczyna wyłazić z Fosy. Wyrocznia zwołuje wszystkich i wyjawia swój wielki plan – przejąć kontrolę nad Bestią i użyć jej do marszu na Miasto nad Wodospadem. Nazih wykorzystuje moment, by wymóc na Wyroczni, że od teraz o wszystkim będzie decydował triumwirat: Wyrocznia, Duch, Nazih.
  4. Agrel, przerażony pomysłem, by oddać swój los w ręce psychopsa, rozmawia z Xanem. Xan okazuje się bezgranicznie wierny Wyroczni. Nie zauważa, że w Agrelu coś pękło.
  5. Nieustępliwy Ear znów sprowadza swoich ludzi przed Dom z Czerwonej Cegły. Tym razem naprzeciw wychodzą mu emisariusz Nazih Sahir oraz Heiron Kesser. Udaje im się przegadać Eara i zwyciężyć bez rozlewu krwi. Ear umyka.
  6. W międzyczasie Duch odchodzi, by odnaleźć Ocalonego i powierzony mu Dudnik. Jego zniknięcie jest wielkim zaskoczeniem dla wszystkich. Nazih nastawia Wyrocznię przeciwko niemu i proponuje, że pokona Bestię. Okazuje się też, że Agrel uciekł (kupiec Krab też, za sprawą Naziha). Wyrocznia nie ma wyjścia i akceptuje plan Naziha.
  7. Xan, który pozostał z tyłu, jest świadkiem ucieczki Buntownika z niewoli. Nie udaje mu się go zatrzymać, a wstrząsy powodowane przez wygrzebującą się Bestię zawalają część Domu z Czerwonej Cegły.
  8. Nazih walczy z wygrzebującą się bestią. Na oczach mieszkańców miasta sejmitarami z czarnego szkła urzyna jej jedną z nóg skazując na powolną śmierć.
  9. Buntownik z zaskoczenia atakuje latający dysk Wyroczni, z którego ta obserwuje walkę Naziha. Dysk spada na ziemię, sprzęty zostają zniszczone, Chloe/Vox zostaje ranna. Buntownik umyka w zamieszaniu.
  10. Xan ratuje Chloe, mimo iż Nazih mu „pomaga” (a na serio przeszkadza).
  11. Duch ominął walkę z bestią. Omija też armię barbarzyńcow właśnie dochodzącą do Dziewiątego Miasta. Śledzi Ocalonego, który najwyraźniej dołączył się do jakichś ludzi. Napotyka umierającego człowieka. To Bill Zabuz, rabuś, dezerter, okrutnik. Wchodzi w głąb umysłu umierającego i wyciąga informacje – gdzie jest Ocalony i reszta ludzi Zabuza. Porzuca trupa i rusza dalej.
  12. Gdzieś na pustkowiach dopada uciekinierów. Dezerterzy nie żyją. Ich wcześniejszy wiezień, Rhudaur XXIII, tryumfuje. Ocalony jest jego sługą. Duch ściera się z Rhudaurem o władzę nad Ocalonym. Stawia wszystko na jedna kartę i… przegrywa.

Komentarz kadu:

Tak jak pisałem w poprzednim raporcie – gdzieś pomiędzy sesjami przypomniałem sobie rzecz, którą zawsze chciałem zrobić, a okazję ku temu miałem niepowtarzalną. Otóż któregoś razu, podczas jakiejś, pewnie polterowej, dyskusji o erpegach ktoś wspomniał o zagramanicznej dyskusji o kampanii, w której centralnym punktem był Tarrasque (czy jak mu tam), taki jebutny potwór z dedeków (to chyba ta dyskusja). W tamtej kampanii potwór był przykuty do wielkiej skały a na nim i wokół niego wyrosło miasto, które na nim żerowało. Z jego łusek robiło pancerze, z krwi mikstury etc.

No i ja miałem przecież podobnego potwora pod ręką! Jego krew czy inne wydzieliny służyły do poskramiania skrzydlatych bestii (z którymi coś go łączyło, sądząc po reakcji na okrzyk Królowej Niebios – wyciągamy konsekwencje z dotychczasowych wydarzeń!). Na jego plecach można by zbudować zamczysko. No i można by nim zdeptać armię barbarzyńcow! A potem walczyć o kontrolę nad nim z Upiorem. Ju hu!

the_tarrasque_by_sdavis75-d7llizn
Nawet podobny do mojego wyobrażenia Bestii z Dziewiątego Miasta

Perspektywy wydawały się ciekawe, ale kiedy prowadzę, zawsze trzymam się takiej prostej zasady – pomysły można wykorzystać kiedy indziej. To co się wydarzy zależy od sytuacji, decyzji graczy oraz wyroków na kościach czy kartach. W pewnym sensie żałowałem, że ten pomysł z przejęciem bestii był mój, a nie był organicznym efektem graczowskiej rozkminki. Wtedy mógłbym udawać, że sam tego nie wymyśliłem, a gracze byliby do niego bardziej przywiązani.

Tak czy siak jak widzicie z raportu plan ten w spektakularny sposób wziął w łeb, mimo iż gracze się na niego zgodzili. Wrócimy do tego, teraz jeszcze trochę o pobocznych wydarzeniach.

Knowania Naziha

Ciężko jest planować kluczowe fragmenty kampanii w oparciu o postać, gdy prowadzący ją gracz pojawia się w kratkę. Niestety, dla Stinga, który prowadził Naziha Sahira,ta sesja była dopiero czwartą w tym sezonie (na 11ście). A mimo to pozwoliłem, by grał jak chciał i snuł poważną intrygę swoim emisariuszem.

Na tej sesji bardzo wiele udało mu się ugrać. Wymusił na Wyroczni, że on, Duch i ona będą o wszystkim decydować razem. Gdy Duch zniknął, skorzystał z tego i ruszył na Bestię, by ją zabić. Wyeliminował też z gry Kupca Kraba, który był prawie minionem Xana osłabiając tego ostatniego (a przypomnijmy, że oryginalną misją Naziha była opieka nad Xanem, gdy ten szuka Transformaty Szeptów).

art,character,environment,fantasy,guy,illustration-8b3c0f34526761e522ecc417388feabc_h
Nazih tryumfuje

Jeżeli chodzi o walkę z Bestią, to obawiam się, że ją zjebałem. Wymyśliłem sobie, że bestia będzie miała bardzo potężne ataki (takie z efektami ranny/martwy), ale będzie bardzo niezgrabna (mało kości na walkę) i będzie mieć chyba trzy czy cztery hapeki. Błąd. Trzeba jej było dać tych hapeków dziesięć. W efekcie Nazih położył ją… w rundę. Balans walk to nie jest moja specjalność :-( Ale przynajmniej Nazih (ze swoimi czarnymi sejmitarami) wyszedł na ultrakozaka.

Na koniec Nazih próbował jeszcze popsuć Chloe, ale Xan tym razem tryumfował.

Zwroty akcji – Agrel

Jeżeli chodzi o Agrela, to od dłuższego czasu budowałem go jako postać niestałą, strachliwą, nienawidzącą Odludzia, w którym został uwięziony. Wspaniałym prezentem dla mnie była scena na sesji w Oazie (S2E5, punkt 7), gdy Duch, przejęty przez innego psychopsa, o mało co nie zabił Agrela.

Dla graczy musiało być jasne, że Agrel boi się Ducha. Pomyślałem zatem, że efektem planu Wyroczni (w którym Duch grał pierwsze skrzypce), musiało być załamanie Agrela. Dałem graczom ostatnią szansę w postaci rozmowy Agrela z Xanem (starałem się trochę boostować tę postać, poza tym jak się miało wiele sesji później okazać idealnie się złożyło, że to był akurat Xan – S3E1). Mati tej szansy nie wykorzystał.

moustache-767x1024
S.W we własnej osobie

Na sesji w pewnym momencie była nawet scena, jak Xan widzi, jak Agrel coś wydobywa z piwnic Domu z Czerwonej Cegły – przykryte brezentem coś, co przypomina połowę człowieka. Ta połowa, to oczywiście był Iceworm, którego Agrel postanowił zabrać, jako swojego potencjalnego sojusznika. Hintowałem to już tyle sesji, że teraz zacząłem szukać okazji, by Iceworma wprost pokazać (okazję tę wykorzystałem kilka sesji później).

Zwroty akcji – Buntownik i Xan

Zwróciliście uwagę, jak pochwyceni w niewolę BG zawsze mają szansę na to, by się wydostać? Ten BN był przeze mnie przedstawiany jako ktoś, kto wielokrotnie umykał śmierci. Zabijali go, a on za każdym razem uciekał. Teraz też dałem mu szansę na ucieczkę. I kolejny raz padło na Xana, żeby próbował w tym przeszkodzić (tym razem raczej przez przypadek i przez sytuację w danym momencie sesji – to mógł być np. Heiron).

Teraz, gdy piszę ten raport, dopiero zdaję sobie sprawę, jak duże zalety miałoby pisanie tego typu notatek na świeżo po sesji – choćby dlatego, że da się wtedy wychwycić i na bieżąco reagować na takie akcje jak to, że Xanowi stale się coś nie udawało i warto by z pozycji prowadzącego jakoś na to zareagować. No, ale teraz to musztarda po obiedzie :-)

Tak czy siak, Xanowi nie powiodła się szamotanina z Buntownikiem, w teście wypadł joker (który pięknie skomponował się z tupaniem Bestii walczącego gdzieś tam z Nazihem Sahirem) i w efekcie Dom z Czerwonej Cegły częściowo się zawalił, a Buntownik uciekł. Skoro uciekł, to poprowadziłem go ku walce – żeby goniąca go postać Matiego mogła uczestniczyć w wydarzeniach. Ale skoro już tam był, pizgnąłem kamieniem w Wyrocznię… i och, co to był za rzut.

bd62a78b3ae3f5b6f6fdb93de8f24358.jpgZwrot akcji – Wyrocznia

Dysk wyroczni rozpieprzył się, a Xan mógł odegrać swoją rolę (i wreszcie coś osiągnąć) ratując Chloe. Ja za to mogłem odpalić kolejną scenę z cyklu „zła wyrocznia coś knuje, spójrzcie na jej rozwalone rzeczy” (na dysku były wszelkie ważne rzeczy, na wypadek, gdyby bestii nie udało się poskromić/zabić i trzeba by uciekać). Wrażenie było odpowiednie, ale gracze chyba nie zdawali sobie jeszcze sprawy z tego, co naprawdę się stało.

A stało się wiele. Wyrocznia, ich patron, z rozgrywającej siły, mającej praktycznie w rękach wielkie atuty (Buntownika i Bestię), stała się jedną z ofiar Odludzia. Jeszcze żyła, ale ja zacząłem o niej myśleć jak o przegranej postaci. Nie miała się już wydarzyć scena ostatecznie sprawdzająca lojalność BG względem Wyroczni, gdy ta wykorzystuje Buntownika do swoich celów. Nie miała się już Wydarzyć scena, gdy gracze, jako przedstawiciele Wyroczni stawialiby się na spotkanie z Błękitną Radą z Miasta nad Wodospadem.

wyrocznia
Nadal pociągająca przywódczyni, ale jej wola i determinacja zaczynają słabnąć, rozpadać się

Słowo o nadmiarze BNów

Jak można zauważyć z moich kampaniach często jest sporo BNów, a co więcej – odgrywają oni dość ważną rolę. Ktoś mógłby mi zarzucić, że czasami oni za bardzo kształtują fabułę, która powinna się przecież kręcić wokół postaci graczy.

Może i tak jest. Ale ja wychodzę z założenia, że by gracze choć trochę przejęli się losem BNów, to muszą być to postacie choć trochę charakterystyczne i choć trochę znaczące. Że mocni BNi wprowadzają poczucie, że świat wokół bohaterów żyje. Że dzięki temu sesje są lepsze.

Wydaje mi się też, że czasem z tych raportów wynika, że niektóre postacie graczy nic nie robią na sesjach. Czasami faktycznie tak jest, ale częściej to raporty zniekształcają obraz spraw – obracają się najczęściej wokół  postaci autora raportu. Dodatkowo na swoich sesjach mam zasadę, że czasami poboczne, mało ważne wydarzenia mogą mieć później wielkie skutki. Gdy Andrzej na trzeciej sesji rozmawiał Johanahem z Earem (S1E3, punkt 2), to nie mógł się spodziewać, że 23 sesje później chłopak będzie adwersarzem jego innej postaci. Niektóre wydarzenia poboczne, pominięte nie raz w raportach, mogły potencjalnie wykiełkować w jakieś poboczne wątki. Jedne wykiełkowały, inne nie.

A skoro już jesteśmy w temacie tłumaczeń, to wracamy do ostatniego tematu tamtej sesji – „zdrady” Ducha.

Zdrada i koniec Ducha

Mam taką tendencję, że chętnie i mocno rozgrywam konsekwencje działań postaci. Jak można poznać z konstrukcji Wstęgi nie mam też nic przeciwko temu (wręcz przeciwnie, bawi mnie to), by testy miały poboczne konsekwencje niezwiązane z ich oryginalnym przedmiotem. Kontynuując ten tok myślenia uważam, że działania bohaterów, nawet jeżeli są robione w dobrej wierze, mogą śmiało mieć nieprzewidziane (przez działających) konsekwencje. Tutaj jest tego sztandarowy przykład.

Gdy Tomek grający Duchem szedł odnaleźć Ocalonego i ważny dla jego postaci Dudnik, to wcale nie chciał zdradzić Wyroczni (wiem, bo z nim o tym potem kiedyś rozmawiałem). Chciał odzyskać kluczowy artefakt i swojego przybocznego psychopsa, który z niewiadomego (dla niego, ja to już miałem wymyślone) powodu nie wracał do Domu z Czerwonej Cegły. Ale moment na to wybrał moim zdaniem bezmyślnie. Tam wielgachna bestia wygrzebuje się z Fosy Nicości, dopiero co Wyrocznia ujawniła swój wielki plan, a on nie czeka, tylko leci przed siebie. Nie mogłem przepuścić takiej okazji, nie kiedy Odludzie ma takie a nie inne klimaty.

(Tu na marginesie, zanim zapomnę, napiszę, że nie pamiętam już, czemu na tej sesji była powtórka ze sceny z Earem z zeszłej sesji. Żeby Nazih mógł ją sobie rozegrać? Nie, serio, nie pamiętam. Ale scena wyszła super, więc nie ma co płakać.)

tumblr_nsa7tqboLC1u9ee6go1_1280.png

Duch leci zatem za Ocalonym i widzi, że dołączył on do jakichś ludzi. Ja wiedziałem, że są to dezerterzy Zabuza, którzy stracili przywódcę swojej szajki na poprzedniej sesji. (Gwoli ścisłości – mowa o zamkniętym w ruinach zamku Kistoszu, Desmir jak się później okaże nadal żyje.) Te gnoje umierającego Zabuza nie traktują już inaczej niż w charakterze zbędnego balastu.  I to własnie żeby to pokazać miała miejsce scena spotkania Ducha i Billa.

Duch, żeby ich napotkać, musiał wyjść z Dziewiątego Miasta (z którego oni już uciekli). Wiedział, że przekracza granicę bliskości z resztą drużyny (widać to też w raporcie). I szybko robił kolejne kroki na ścieżce ku zagładzie. Mimo iż pamiętał, jak skończyło się grzebanie w umyśle umierającego Johannaha (S1E5), zanurkował w umysł Zabuza, wynalazł tam informacje i porzucił go jak ścierwo. Sam gnał już dalej.

I wreszcie ostatnia scena. Rhudaur XXIII, tan sam, który dla Ducha jest zabójcą Johannaha, jest panem Ocalonego. Pochwycił go mocą swego umysłu i związał ze sobą; użył, by pokonać swoich ciemiężycieli, po których nikt i tak nie zapłacze. Duch przychodzi po swojego towarzysza, Rhudaur staje naprzeciwko niego. Ścierają się moce umysłu. Tomek deklaruje podbicie stawki, zwiększenie ryzyka i… przegrywa test. Jakże piękne zakończenie – Duch zostawił swoich pędząc za prywatą, okazał słabość i chciwość i zapłacił za to największą cenę – stracił kontrolę nad własnym umysłem.

W następnym odcinku…

Nie ma już planu Wyroczni, by zawładnąć wielką Bestią. Nie ma już Ducha. Trzeba wymyślać nowe sposoby na ratowanie Odludzia. A armia barbarzyńców właśnie dociera do Dziewiątego Miasta. Nie ona jedna zresztą, ale o tym w następnym raporcie. Do przeczytania za tydzień.

5 comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.