Osiemnasta edycja Konkursu Quentin dobiega końca, postanowiłem więc napisać o niej kilka słów od siebie.
Na początek trochę statystyk. W tym roku na konkurs zgłoszono 10 prac. Długości były zróżnicowane – od 14 (Wioska ludzi) do 60 stron (Andromeda). W sumie 322 strony, czyli jak na nasz konkurs – niezbyt wiele czytania. W tej dekadzie była już edycja, na którą zgłoszono 19 prac, w tym jedną, która miała 170 stron (Słowo Kapłana do WFRP, które jak zawsze polecam).
Osiemnastka Quentina
W tym roku po raz pierwszy byłem Przewodniczącym Kapituły (w zeszłym byłem sekretarzem). Kierowałem się prostą zasada – jedna rzecz na raz i w tym roku tą jedną rzeczą, która zrobiliśmy, była Osiemnastka Quentina.
Zaprosiliśmy wszystkich finalistów z zeszłych lat do poprowadzenia swoich finałowych scenariuszy. Odzew był skromny, ale udało się zorganizować kilka fajnych sesji u samych dobrych prowadzących:
Marek “Planetourist” Golonka – Trzy damy – Wolsung
Łukasz “Fedor” Fedorowicz – Macki są w porządku – Eclipse Phase
Wojciech Rzadek – Sztuka życia – Legenda 5 kręgów
Tomasz “kaduceusz” Pudło – Shane on you brothers! – Wstęga
Witold “Squid” Krawczyk – Krwiożercy – D&D
Marcin “Seji” Segit – Lawina – Zew Cthulhu
Wiktor “WekT” Gruszczyński – Urodzona po śmierci – FATE
Żałuję, że nie udało się zorganizować sesji u większej ilości tegorocznych finalistów (jak widać prowadził tylko Squid), ale przynajmniej z tego co rozmawiałem z prowadzącymi – wszystkie sesje się udały.
Ja osobiście prowadziłem mój wyróżniony scenariusz z 2006go – Shane on you brothers! Oryginalnie napisany do Deadlandów, tym razem hulał na prototypie Wstęgi 5 i powiem szczerze, że o ile nastawiałem się, że cudów nie będzie, to i on i Wstęga 5 zagrały bardzo fajnie i byłem mega zadowolony. Grali Mars, Fedor oraz Kasia i Adam (gracze Buzza z Leniwego gracza – polecam tego bloga!). W tym miejscu bardzo im dziękuję za przyjemną sesję.
Copernicon
Copernicon jest konwentem, który co roku rośnie w siłę i coraz bardziej się nam podoba. W tej edycji kon odwiedziło ponad 3000 osób (a może nawet więcej – z rozmów na konie zrozumiałem, że do tej liczby nie wliczają wejściówek jednodniowych – correct me if I’m wrong).
Erpegowe punkty programu odbywały się w dwóch budynkach i właściwie można było cały kon spędzić tylko w nich, bo odbywało się multum sesji RPG (miały swoje własne bloki programowe!) i trzy bloki erpegowych prelekcji. W przyszłym roku ma być jeszcze lepiej, ale nie wiem, czy to oficjalne wieści, więc nie będę wybiegał przed orkiestrę :-)
W tym miejscu chciałem bardzo podziękować Bartkowi Bartczakowi (oraz asystującej mu Sarze Urbańczyk). Ze strony konwentu wszystko było bardzo sprawnie przygotowane, ja nie mam uwag. Życzyłbym sobie, żeby każdy konwent był tak pomocny i zorganizowany jak Copernicon.
Zwycięzcy
Jak wiadomo w tym roku zwyciężył Adrian Skowroń bardzo zabawną pracą do Zewu Cthulhu pt. Czyste rączki. Jego scenariusz bardzo polecam. Nawet jak nie zagracie, to ubawicie się setnie podczas lektury.
Wyróżniliśmy też Witolda Krawczyka za Krwiożerców do (autorskiego) D&D oraz Michała Laskowskiego i Dawida Szymańskiego za Rodzinę naszych czasów (ponure postapo w Szwecji, inspirowane Drogą i The Last of Us, na mechanice ZC).
Zdjęcia z rozdania poniżej są autorstwa Łukasza „Telkontara” Czyżewskiego. Wielkie dzięki za użyczenie ich na potrzeby tego wpisu!
Jeżeli chodzi o głosowania, to jak pewnie wiecie, ich wyniki są tajne nawet dla członków Kapituły aż do ogłoszenia zwycięzców. W tym roku jednak, tak jak w poprzednim, dla nas wewnątrz Kapituły było raczej jasne, kto wygra, za to ciekawa walka rozegrała się o wyróżnienia oraz o sam finał. Bliski dostania się do finałowej piątki był scenariusz Baniaka (Przez bramy Morra, oczywiście do WFRP).
Samo rozdanie mogliśmy rozplanować lepiej. Zrobiłem poglądową prezentację, ale niepotrzebnie omawialiśmy wszystkie scenariusze (w przyszłym roku omówimy tylko te, których autorzy będą na sali, resztę pokrótce). Zdecydowanie potrzebowaliśmy też dwóch godzin na to spotkanie, a nie jednej i to poprawimy w przyszłym roku.
Nagrody i tort
Wspomnę jeszcze o dwóch dodatkowych atrakcjach, a więc o torcie i o nagrodach. Tort (na osiemnastce musi być, nie?) był inicjatywa Coperniconu i wyszedł ślicznie. Nie wiem, czy był smaczny, bo nie próbowałem :P
Co do nagród, to były w tym roku uwagi wśród komentatorów, że nagrody powinny być kluczowym elementem konkursu, więc ja i konwent trochę się poczuliśmy i zorganizowaliśmy taki pakiet podręczników:
Zwycięzca dostał Numenerę, Player’s Guide do Numenery i Beszamel
Pierwsze wyróżnienie: Ars Magica, Zew Cthulhu i Szare Szeregi
Drugie wyróżnienie: Dresden Files i Legends of Anglerre na FATE
To chyba fajne nagrody, Adrian i Squid sygnalizowali mi, że byli zadowoleni. Nie będę tu rzucał obietnic na wiatr, ale może w przyszłym roku da się to jeszcze fajniej ogarnąć.
Komentarze
W najbliższych dniach na stronie Kapituły wrzucimy pozostałe komentarze do scenariuszy konkursowych. Pierwsza porcja już poszła, reszta za tydzień i za dwa tygodnie.
Pojawiały się też komentarze spoza Kapituły, co bardzo nas cieszy. Możecie chcieć zajrzeć na następujące blogi:
- do Ifryta
- do Enca (ogólnie o Q, komentarze 1, komentarze 2)
- do Squida (o Czystych Rączkach)
- do Plane’a
- do Johny’ego (o Czystych Rączkach)
Jeżeli coś przeoczyłem lub coś jeszcze się pojawi – dajcie mi znać, zalinkuję tutaj.
Ogólnie uważam, że ta edycja się udała. Scenariusze finałowe miały fajny poziom, pojawiły się ciekawe lochy, blogosfera dyskutowała wokół Quentina. W przyszłym roku czeka nas trochę pracy (np. prosi się o nową skórkę do naszej, obawiam się paździerzowo wyglądającej obecnie strony :P), ale zachęcające jest to, że plotki o naszym zgonie okazały się mocno przesadzone.
Jeszcze raz zachęcam do lektury finałowych prac i komentowania. Do zobaczyska w następnym roku!
Tort był bardzo dobry. Jak ktoś jest fanem masy cukrowej, to pewnie był zachwycony. :)
Jeszcze jedna rzecz ode mnie, o czym zapomniałem napisać we wpisie. Szkoda, że spotkanie trwało tylko godzinę, bo byłby czas, żeby porozmawiać z obecnymi finalistami. Np. autor Atlantydy był na spotkaniu, ale potem zaginął w akcji. Co roku tak jest :>
Bardzo fajne podsumowanie. Strasznie żałuję, że nie udało mi się dotrzeć na Copernicon.
[…] Ponadto Tomek jest zwycięzcą Pucharu Mistrza Mistrzów z 2006, co dodatkowo świadczy o jego marce. Sam chciałem wziąć udział w tej sesji, ale niestety ze względów zawodowych nie dałem rady dotrzeć. A szkoda, bo KiA bardzo chwalili sesję. Fabuła okazała się DeadLandsowa, co stanowi dodatkowy atut, gdyż sami właśnie zaczynamy grać w tym świecie. Grali jednak na autorskiej mechanice Kaduceusza: Wstędze, która bardzo przypadła im się spodobała, jako szybka, intuicyjna i dająca wiele radochy. Szczególnie ekscytowali się mechanizmem pojedynków, w których może brać udział więcej postaci (graczy) i które mają bardzo dynamiczną formułę. Samo prowadzenie uznali za pierwszorzędne. Co ciekawe, Kaduceusz również wspomniał o tej sesji na swoim blogu. […]
[…] (kon roku IMO) w ramach osiemnastki Quentina prowadziłem Shane on you, brothers, o czym pisałem tutaj. Wyszło bardzo fajnie, zresztą jak cała inicjatywa (choć […]
[…] innych, lepszych ode mnie mgów. I choć nie zagrałem wszędzie tam gdzie chciałem (m.in. nie dotarłem na sesję do Kadu), to udało mi się wbić do dwóch świetnych mistrzów gry: Wojtka i Wiktora. Teraz, z […]