Bohaterowie docierają w okolice Muru i odkrywają, że zmieniło się tu więcej niż kiedykolwiek przypuszczali.
Bohaterowie
BG
- Duch – psychopies, strażnik dzieci Xybera
- Szczypiec – młody wódz Skałokraba, zarażony Klątwą Zieleni
Sojusznicy
- Xeurg – człowiek w Masce Strażnika, jeździec Skałokraba, władca techniki
- Kolia – młoda psioniczka, cudowne dziecko chronione przez Ducha
- Moi Ukar – żona Szczypca, młoda, rozmarzona barbarzyńska kobieta
- Taiko – kobieta z Ukrytej Oazy, zaznajomiona z wieloma tajnikami technologii
- Far Wa – technik z Ukrytej Oazy, człowiek z cyberręką
- Grimdark – cyborg, władca Ukrytej Oazy, obecnie dezaktywowany
- Masma – weteran Odludzia: kupiec-wędrowiec-łotrzyk-jeździec skrzydlatych bestii
- dzieci Xybera z Pebede, w tym krnąbrny Kai
- Pierwszy – konstrukt z pokładu Veeris, na który wgrano transmisję z PBD02
Special guest star
- PBD – Skałokrab, platforma krocząca, wędrowna baza BG
BNi
- Klan Wichru – barabarzyńcy żyjący w okolicy Grobowca Golema
- Tryt – szesnastoletni chłopak z klanu Wichru, jeniec BG
- automatyczne instalacje obronne Grobowca Golema
- Forkos i Bagno – awatary Praziarna idące tropem Szczypca i Ducha
Wspomnieni w raporcie (dla zaawansowanych :>):
- Styxxx – Prorok Północy, przywódca Klanu Cieniopłaszczki, znany i nienawidzony zdrajca klanów; gość, który kryje nielichą tajemnicę
- Xian – wódz Klanu Wichru, dawny watażka Xybera Drugiego
- Xyber Drugi – legendarny wódz barbarzyńców, który podbił Twierdzę na Wyrwie w Murze, jedno z wcieleń Xybera, kopia jego umysłu zamieszkuje psychopsa Upiora
- Duncan Greyhound – komendant Twierdzy nWwM, jego umysł przejął Duch, a ciało – Xyber Drugi
- Othem – obecny komendant Twierdzy na Wyrwie w Murze, niegdyś – Ostatni Strażnik Muru, któremu Duch zdradził sposób na odbicie Twierdzy z rąk barbarzyńców
- Dao Xi – mędrzec, niegdyś służył Straży Muru w Mieście na Południowo-Wschodnią Bramą w Murze (na południe stąd), teraz współpracuje z komendantem Othemem
Raport graczy (by Tomasz):
[intro]
[Moi Ukar] Jej siostry sprzedano watażkom Słonego Wybrzeża. Inne zostały poświęcone bogom mórz. Jej los miał być lepszy. Poślubiła władcę wszystkich ziem. Czy miała prawo narzekać, że była tylko jedną z wielu żon? A potem zjawił się On. Wybrała Go, a raczej Xyber przeznaczył ją Jemu. Jej ojciec, człowiek o imieniu Sadar Ukar, mocno wierzył w przeznaczenie. Rozpoczęła się podróż jej życia. I już nie za swym mężem i nie w jego cieniu. Teraz idzie z nim ramię w ramię.
Szczypiec czuje ogromny ból. Coś w nim żyje. Coś co próbuje przebić jego skórę, wydostać się na zewnątrz. Jego ciało uległo już deformacji. Zmienia się w coś obcego, niechcianego. Degenerat.
Taiko pochyla się nad Szczypcem. Ich twarze się zbliżają. Widzisz mnie? Uśmiecha się perłowym uśmiechem. Jakże różniącym się od tego próchniczego Mui Ukar, typowego dla mieszkańców Odludzia. Ale Taiko nie jest typową mieszkanką. Całe życie spędziła pod kloszem. Jej uśmiech jest kryształowy, zniewalający, pociągający. Podaje Szczypcowi lek. Lek, który sprawia, że Szczypiec staje na nogi. I nie czuje bólu.
[Nieudane próby wskrzeszenie cyborga z Ukrytej Oazy]
Xanowi nie udaje się uruchomić Grimdarka. Zmarnował dwa ogniwa. Może uda się go uruchomić w Grobowcu Golema?
[Ponure myśli Ducha]
Duch spogląda na Mur oczami Duncana Greyhounda. Czuje się staro. Rozmyślał, jakie życie by go czekało, gdyby pozostał człowiekiem. Gdy był strażnikiem wiedział, że zakończy swój żywot na Murze. Najprawdopodobniej zginie podczas jednego z oblężeń lub patroli. A jak Matka Natura pozwoli, doczeka starości. Teraz już nic nie wie. Do niedawna wierzył, że jest w stanie odzyskać ludzkie ciało. Gdy okazało się to niemożliwe, chciał ocalenia chociaż dla Kolii i jej przyszywanego rodzeństwa. Ale gdy patrzy na degenerację Szczypca widzi, że również ta nadzieja opuściła go. Siebie już przestał oszukiwać. Ale jak długo może okłamywać dzieci? One ufają mu bezwarunkowo. Ufają mu jak dzieci.
[Dawne miejsce bitwy]
Duch widzi w oddali wąską, wysuwającą się wgłąb pustyni iglicę skalną. Duncan Greyhound wygrał tu swoją bitwę, która obaliła wodza barbarzyńców. Nie mógł wtedy wiedzieć, że to zwycięstwo pozwoli objąć władzę nad barbarzyńcami komuś znacznie gorszemu. Kto stał się przekleństwem Duncana. Kto nazywa się Xyber.
Wężowe Oko Pustyni jest także miejscem, gdzie Duncan pochował swego towarzysza. Jak się potem okazało, ten Strażnik miał syna o imieniu Bort.
[Spostrzeżeni zwiadowcy]
Duch idzie przodem, przed Skałokrabem, aby maszyna nie wpadła w pułapkę. Jest i tak dość uszkodzona. Jeździec Skałokraba słusznie podejrzewał zagrożenie. Wszędzie dookoła mnóśtwo było poukrywanych ludzi pustyni. Gotowych na atak. Ale nie spodziewali się Wielkiego Pająka. Tak bowiem nazwali to, co ujrzeli. Nie wiedzieli jeszcze o istnieniu Klanu Skałokraba.
Najszybszy z nich pędzi ostrzec przywódcę. Ale nie jest dość szybki. Duch dogania go, powala, obezwładnia i doprowadza do Szczypca. Chłopak wygląda młodo, jest atletycznej budowy, a jego skóra jest ciemnego koloru. Na nadgarstkach nosi dziwne bransolety.
[Przesłuchanie jeńca]
Ocucony wzywa imię Xiana. To imię już gdzieś słyszano. Czy to nie jego spotkał Heiron po drugiej stronie Muru w towarzystwie Jamy?
Chłopak lęka się Wielkiego Pająka i zrobi wszystko, by ten go nie pożarł. Przedstawia się jako Tryt z Klanu Wichru. Liczy sobie 16 wiosen. Jego plemię zaś liczy czterdziestu wojowników. Chcą ukarać Klan Cieniopłaszczki za plugastwo, którego się dopuścili jego członkowie. Przywódca Cieniopłaszczek skalał Świętą Ziemię. Profan, który nie poszanował Tego, który przeszedł na Drugą Stronę Muru – Xybera. Złamał przysięgę z Klanem Agamy. Zdradził podczas Bitwy Sześciu Klanów. Bitwa ta miała zdecydować, kto będzie Pierwszy Pośród Równych. Kto obroni Mur przed Skażonymi zza Muru. Ale Wiedzący z Klanu Cieniopłaszczki wszystkich oszukał. Doprowadził do waśni między Klanami. Imienia Profana nie należy wymawiać na głos, by wszyscy o nim zapomnieli. Imienia, które nosi trzy znaki X. Imienia, które brzmi Styxxx.
Grobowiec Golema to Święta Ziemia. Dawni przyboczni Xybera tacy jak Xian mają tam dostęp. Miał tam równieżdostęp Styxxx. Ale on z tego prawa korzysta bezprawnie.
Skoro jest tu Xian to co z Jamą? Chłopak mówi o nim z odrazą. Nadal głosi imię Xybera po drugiej stronie Muru. Ale jest Splugawiony. I to jego pierwszego dotknęła zaraza.
Z Apostołów Xybera został jeszcze Ear. Ear Pechowiec. Wielokrotnie ogłaszał nastanie Nowej Ery, ale zawsze proroctwa spełniały się na opak. Głosił nadejście mesjasza.
[Timeline reveal i opowieść o zarazie]
Chłopak nie pamięta czasów, kiedy Xyber wyruszył za Mur. Nie może ich pamiętać. Wydarzyło się to zanim przyszedł na świat. Zimny dreszcz przeszywa wszystkich, którzy odbyli podróż Transponderem z Zielonej Oazy na tę stronę Muru. Matka Natura nie kłamała. Od tamtej pory minęły dziesiątki lat. Tylko dla Szczypca, Xana, Ducha, Masmy, Nazira, Kolii, Bielma i Upiora czas stanął w miejscu.
Chłopak opowiada o upadku Dziewiątego Miasta. O potwornej istocie, która wyłoniła się z czeluści pustkowi. Apostołowie Xybera mówią, że to właśnie wtedy ujawniła się potworna zaraza. Ziemie po Drugiej Stronie Muru zostały naznaczone. Ta zaraza nie jest taka, jak po Tej Stronie – w Szczerniałej Dżungli. Ludzi nią dotknięci nie chcą umrzeć. Zatapiasz w ich ciele włócznie, a oni dalej idą w twoją stronę. Trzeba ich rozerwać.
Zarazę wywołano po drugiej stronie Muru, aby obronić się przed Xyberem. Na tych, których dotknęła zaraza, ludzie wołają Szarańcza. Szarańczy przewodzi Królowa Szarańczy. Jej imienia nie powinno się wypowiadać.
Plemię Wichru jest odporne na zarazę. Twierdzi, że to dzięki ich dwóm cnotom – prawości i sprawiedliwości. Ale te dwie cnoty to raczej dwie włócznie zakończone hakami, które z obu stron obejmują tułów lub głowę zarażonego i pociągnięte w przeciwną stronę rozrywają go na pół. Poprawnie i sprawiedliwie.
[Udaremniony kontratak klanu Wichru]
Tymczasem Klan Wichru chce uwolnić pobratymca. Ale gdy widzą, że jest z psychopsem, zostawiają go. Dla nich jest już stracony. Chłopak wiedząc, że utracił rodzinę, błaga Szczypca by przyjął go do swojej. W międzyczasie Szczypiec brawurowo ratuje Mui Ukar, gdy próbowano ją porwać.
[PBD podchodzi do Grobowca Golema]
Do Grobowca Golema zostały już tylko trzy godziny drogi. Ale to może być i tak za długo dla Szczypca. Chłopak ugina się pod własnym ciężarem. Czy wytrzyma? I czy Grobowiec Golema rzeczywiście okażę się być skarbcem wciąż działającej technologii?
Skałokrab natrafia na ślady tuzina ludzi i jednego jaszczura. Rusza ich śladem, jednocześnie spodziewając się pułapki. Duch rusza pierwszy, żeby przyjąć zasadzkę na siebie. Ale Szczypiec wpada na lepszy pomysł. Użyje swego symbiontu, by wejść jako Gość. Zabiera ze sobą trójkę ludzi, bo tego wymaga protokół bezpieczeństwa – wedle tego co udało się odtworzyć z danych na PBD. Zabiera Farwę, jako że jest inżynierem zdolnym wyłączyć zabezpieczenia. Zabiera Taiko, bo już nie raz udowodniła swą zaradność. Zabiera Ducha, by ich ochraniał. PBD zostaje w tyle, gotowe do ruszenia dalej, gdy Szczypiec zadmie w róg Masmy.
[Grobowiec Golema]
Grobowiec Golema przypomina ciastko przekrojone dwa razy w poprzek i dwa razy wzdłuż. To niedomknięte części kopuły, która miała chronić Terraformer. Konstrukcje zasypał pył, który przez te wszystkie lata zdążył zwapnieć, skrystalizować się, skorupieć, nawarstwić. Część z tego zdążyła się już zawalić. Teraz to wygląda jak wzgórze z labiryntem wąwozów.
Sztuczna Inteligencja strzegąca Grobowca jest zaprogramowana tak, by nie przepuszczać obcych. Szczypiec jeszcze do nie dawna bał się technologii. Ale teraz co może mu się stać? Przecież jest Kluczem.
[Atak instalacji obronnej]
Szczypcowi wydawało się, że kontroluje sytuację. Jest tarczą, która chroni wszystkich. Ale z każdym krokiem coraz głębiej wchodził z nimi w pułapkę. Nagle z piasku wysuwają się wieżyczki. Przez krótką sekundę czuli zapach ozonu i naelektryzowane powietrze, jak przed uderzeniem pioruna. I nagle wszystko dookoła nich wybucha. Duch zasłania Taiko i ta wyczołguje się spod jego cielska bez szwanku, Gruba skóra i gęsta sierść chroni też Ducha, jest ledwo co nadpalona. Ale Farwa zostaje rozerwany na strzępy. Jego cybernetyczna ręka upada wysmażona na ziemię. Szczypiec rażony siłą stoi nieruchomo. Jego ciało zostało zupełnie zniszczone. Stracił nos, uszy. Z licznych otworów leje się krew. Minuty dzielą go od tego, by to coś, co jest w jego wnętrzu, odebrało mu ciało. To coś, co jest SYMBIONTEM.
Krew Szczypca od dawna już nie jest czysta. Zaraza skaziła ją symbiontem i sprawiła, że przestał być Kluczem. Nadzieja została im odebrana już dawno temu. Ale czy gdyby wiedzieli o tym wcześniej, to coś by się zmieniło? Wiedzą, że ich przeznaczeniem jest iść do przodu i nie zatrzymywać się. Jeśli się zatrzymają, zginą.
– Szczypcu, rusz się! Szybciej! Przerażona Taiko krzyczy w stronę Szczypca, jakby wołaniem chciała przywróćić go do życia. Szczypiec w końcu rusza się, ale bardzo powoli. Dziewczyna chwyta Róg Masmy i dmie w stronę PBD. Teraz już wszyscy wiedzą o ich obecności.
[Przywołane PBD wchodzi w pole minowe]
Xeurg nie chce przekraczać bariery Grobowca. Nie odkąd uważa PBD za swój największy skarb. Włożył wiele wysiłku i energii z ogniw, by przywrócić PBD dawny blask. Xeurg stracił niemal wszystko, nie chce stracić ostatniej rzeczy która mu pozostała.
Podobnie nie chce utracić swego skarbu Mui Ukar. Widząc, że Xeurg nie zamierza ratować Szczypca, przykłada mu nóż do gardła. Maszyna rusza, stawiając ciężkie kroki.
[interludium] W oddali Czarni Strażnicy wahają się czy jej nie zatrzymać, ale wiedzą że to nic nie da. Ruszają w stronę Twierdzy nad Wyrwą w Murze, aby ostrzec Otema.
Machina Xeurga nagle wzbija coś do góry. Przez chwilę to coś mruga czerwonym światłem, po czym wybucha. Odgłos jest taki, jakby cały dźwięk implodował, a potem eksplodował. Na wszystkie strony pada huk i pył. Strzępki PBD rozlatują się na wszystkie strony. Jego noga wzlatuje i upada kilkadziesiąt metrów dalej. Kłęby czarnego i brązowego dymu okrywają to miejsce. Taiko wypuszcza z ręki róg i zastyga, blada jak trup. Po chwili słyszy swoje słowa: „Nie, co myśmy uczynili”.
[interludium 2] Grupa ludzi, za którą poszło PBD, nie ogląda się za siebie. Dao Xi spieszy się na spotkanie z Wiedzącym z Klanu Cieniopłaszczki. Inni, którzy obserwowali to miejsce rozchodzą się. Nie ma już na co patrzeć.
[Krytycznie uszkodzone PBD doczłapuje do grobowca…]
Pył w końcu opada. Odsłania poszarpaną konstrukcję czegoś, co wpierw było stacją badawczą, potem pałacem Xybera, następnie Skałokrabem i Wielkim Pająkiem. Z sześciu nóg zostały już tylko trzy. W jego wnętrzu tli się jeszcze światło. Maszyna powoli podnosi jedną z łap, a potem kolejne. Zostawia oderwane fragmenty i rusza do przodu. Xeurg włącza pełną moc i na trzech łapach rusza po zboczu kopuł, by dotrzeć na jej szczyt. Masma po drodze zgarnia Szczypca, Taiko i Ducha.
[…i zostaje w nim uwięzione, gdy kopuła się zamyka]
Damy radę! Krzyczy Xeurg, Mui Ukar albo Masma. A może wszyscy na raz. Mechaniczna bestia na pełnej mocy wspina się na kopiec Golema. Ale co to? Most, znajdujący się u kresu drogi, zawala się! Czy bestia przeskoczy z jednego skrzydła kopuły na drugi? Nieee! Kopuła zaczyna się ruszać. Skrzydła rozwierają się. Zaraz PBD spadnie i rozbije się na dole. Maszyna ściga się z czasem. Pędzi z powrotem tą samą drogę, którą z takim trudem przeszli!!! Nie dowiedzą się kto spotkał się na szczycie kopuły i w jakim celu rozpalił stos. Ale udaje im się wejść do środka Grobowca. Kopuła zamyka się nad PBD na głucho.
Wydarzenia:
- Za namową Szczypca i Ducha Xeurg próbuje uruchomić cyborga zabranego z Ukrytej Oazy. Niestety, nie udaje się to. Może w Grobowcu Golema, który widać już na horyzoncie?
- Duch trafia na miejsce, które kiedyś, zanim został przegrany w ciało psychopsa, wiele dla niego znaczyło. To grobowiec jego adiutanta, który zginął w walkach z barbarzyńcami. Pochłaniają go wspomnienia.
- BG udaremniają kolejną zasadzkę na Skałokraba. Pochwycony chłopak, Tryt, opowiada im o tym, co teraz dzieje się w Odludziu. Bohaterowie zdają sobie sprawę, że nie było ich o wiele dłużej niż sądzili – kilkanaście lat! Tak musi działać transponder.
- Barbarzyńcy z Klanu Wichru próbują odbić Tryta, ale bez skutku.
- PBD pochodzi pod Grobowiec Golema. Szczypiec wymyśla, że pójdzie przodem, bo systemy stacji zareagują na niego pozytywnie i otworzą drogę reszcie.
- Niestety, Szczypiec myli się. Gdy bohaterowie wchodzą do wewnątrz rozłożonej kopuły atakują ich instalacje obronne. Far Wa ginie. Bohaterowie wołają na pomoc PBD.
- Moi Ukar zmusza Xeurga do podejścia PBD pod Grobowiec Golema, ale machina wchodzi na pole minowe. Ciężko uszkodzona próbuje wejść na rozwartą kopułę Grobowca, ale gdy ten niespodziewanie zaczyna się zamykać stacza się do jego wnętrza i zostaje w nim uwięziona.
Reveale, wieczne reveale
Zacznijmy od największej bomby tej sesji. Wiele, wiele sesji temu pomyślałem, że transpondery nie tylko przemieszczają postacie w miejscu, ale też w czasie. Konsekwencje tego pomysłu był takie, że Odludzie, z którego BG uciekali przy użyciu transpondera z Zielonej Oazy (pod koniec sezonu drugiego) nie było już tym samym Odludziem, w którym wylądowali w Pebede (na początku sezonu trzeciego). Dzieliło je ni mnie ni więcej a 16 lat.
Ten chwyt pozwolił na przewinięcie timeline’u Pustkowi (terenów na zachód, za Murem) i dużą odmianę od tego, co gracze znali z sezonów 1 i 2. Ja mogłem pokazać, że świat żył, kiedy BG nie było, a gracze mogli z jednej strony wracać na stare śmieci, ale z drugiej – nadal odkrywać coś nowego.
Moim zdaniem wyszło to super. To był jeden z tych momentów, kiedy odkrywałem moje plany graczom i widziałem ten błysk w ich oczach. Dla takich momentów (m.in.) prowadzi się gry fabularne. Do tematu przemiany Odludzia wkrótce wrócimy, na razie zadowolimy się tym, że na nowo zaczarowaliśmy ten świat.
Najtrudniej jest trzymać język za zębami
O ile reveal na tej sesji wyszedł super, to jedną rzecz zjebałem tutaj w sposób karygodny. W którymś z poprzednich raportów (pewnie tym, w którym pisałem o Oku Matki Natury) wspominałem, że to kiszenie w sobie motywów do zbombardowania graczy w przyszłości było trudne, bo stale trzeba się było pilnować. Na tej sesji raz się nie upilnowałem.
Postać Szczypca w tym sezonie była ważna dlatego, że była Kluczem. Xeurg miał uruchomić transponder, Duch miał wszystkich ochronić, ale bez Klucza skok przez transponder nigdy by się nie udał. Działało to, przypominam, tak, że chłopak był efektem eugenicznego planu stworzenia człowieka z niemal zupełnie rozcieńczonym symbiontem więźnia – dość mocno, by nie rozpoznały go systemy blokujące system transponderów.
Ale – pomyślałem sobie, gdy zaraziłem i katowałem Szczypca Klątwą Zieleni – bioskanery na pewno wykryją mutację chłopaka i z wielkiego klucza – nici. Także już od połowy sezonu BG nie wiedzieli*, ale tak naprawdę „zgubili” Klucz. Gdyby zechcieli skorzystać z transpondera (a mieli go cały czas ze sobą, bo jeden z nich był na pokładzie PBD; zresztą ten sam do którego się transpondowali na początku sezonu), to wywołaliby straszliwe konsekwencje. Ale byłaby niespodzianka.
*nie wiedzieli
Niby nie wiedzieli, a jednak wiedzieli. Przecież w Kraterze Veeris Czwarty Xyber mówił wprost Szczypcowi, że konieczna jest dla niego operacja zastąpienia ramion cyberwszczepami. Ale na późniejszych sesjach gracze o tym nie wspominali, za to nie raz mówili, że „Szczypiec jest kluczem”. Wyglądało to trochę jak zaślepienie postaci wierzących, że wszystko będzie okej. Dla mnie spoko.
Niestety (dla niespodzianki), prowadząc narrację podczas podejścia do Grobowca Golema opisując stan Szczypca wymsknęło mi się coś w stylu: „i czujesz jak symbiont zieleni pulsuje w twoim ciele”. I było po sprawie – użyłem w niewłaściwym momencie słowa-klucza i gracze natychmiast zdemaskowali mój plan, co widać w raporcie Tomka.
Nie wiem, czy w odczuciu graczy wyszło to summa summarum źle – może dla nich był to tylko kolejny reveal, ale ja byłem zdegustowany tą wpadką. Ale co gorsza, nie było to nawet największe rozczarowanie tej sesji.
Strata postaci nie boli tak, jak strata gracza
Jedną z cech Odludzia, jaką zawsze będę kojarzył z tą kampanią, było to, że krwawiła graczami. Na tej sesji straciliśmy Mateusza – jak widzicie wyżej jego postać, Xeurg, jest przeniesiona do Sojuszników BG.
Na początku nie było to oczywiste, bo Mateuszowi zdarzyło się już nie przyjść na sesję w tym sezonie (E5 i 7), ale ostatecznie okazało się, że wszystkie kolejne sesje graliśmy w składzie ja, Tomek i Andrzej.
Ostatecznie nigdy nie udało mi się z niego wycisnąć czemu nie chciał dalej z nami grać (mimo iż później w czwartym sezonie proponowałem mu powrót). Czy był to fakt, że zacząłem mocniej rozwijać wątek Xana/Xeurga przejmowanego przez osobowość Agrela? Czy zmęczenie wieczną wędrówką sezonu trzeciego? Czy jakieś niesnaski między graczami i utratę poczucia fajności? Czy fakt, że między tą sesją, a poprzednią było półtora miesiąca przerwy? No nie wiem.
Fakt był taki, że przemiana Xeurga z postaci gracza na BNa odebrała wagę wielu potencjalnie fajnym scenom. Np. tutaj, gdy w tym raporcie Tomek pisze, że Moi Ukar zastrasza Xeurga, który nie chce podchodzić PBD pod Grobowiec, to na sesji jest to tylko krótki opis kosy między dwójką BNów. Gdyby BNka szarżowała na gracza – o wtedy byłoby to coś o wiele mocniejszego.
Smutne było też to, że Grobowiec Golema był akurat miejscem, gdzie Xeurg miał grać pierwszoplanową rolę, bo to on był technicznym drużyny. Nic z tego nie wyszło. Ja zawsze potem w czwartym sezonie mówiłem: no tak, można by rozważyć taki bieg spraw, ale nie macie nikogo, kto mógłby się posługiwać tą technologią. Czytaj – „gdyby Mati/Xeurg grał dalej z Wami, to cała ta sytuacja wyglądałaby inaczej”.
Najbardziej w tym wszystkim irytuje mnie fakt, że gdyby Mateusz przyszedł do mnie i powiedział: „słuchaj, odpadam z tej kampanii, nie będę już grał, zorganizujmy mi jakieś sensowne odejście”, to ja zmieniłbym to w scenę gadżetową na sesji i zrobił z tego prawdziwy dynamit. Także prośba do wszystkich graczy, którzy to czytają – jeżeli chcecie odejść z kampanii, którą prowadzi Wasz MG, to obgadajcie to z nim. Wtedy zamiast robić siarę może uda Wam się zrobić z tego odejścia coś pięknego/niezapomnianego.
O nadmiarowości BNów i przygotowaniach
W ogóle jeżeli chodzi o tę sesję, to pamiętam, że przed jej poprowadzeniem wymyśliłem lub przywołałem z pamięci całą grupę nowych BNów. Miałem naszkicowane kilka klanów lub grup, które walczą o kontrolę nad okolicami Grobowca Golema i szukają zemsty na Styxxxie. Miałem wymyślony łuk fabularny pokazujący, że Styxxx współpracuje ze Strażą Muru, a więc planowałem spotkanie z komendantem Othemem, jakieś walki frakcyjne w których PBD gra główną rolę.
Ostatecznie prawie nic z tego nie wykorzystałem. To znaczy zetknęliśmy się z klanem Wichru i zgarnęliśmy na pokład PBD Tryta, ale to tyle, a planowałem nie wiadomo co.
Z drugiej strony to nie były jakieś wielkie przygotowania, nie musiałem wyrzucać do kosza tygodnia rozkminy, więc szybko przeszedłem nad tym do porządku dziennego. Ale pamiętam, że na etapie tej sesji nie myślałem jeszcze, że:
Za tydzień ostatnia sesja sezonu trzeciego!
Taka to była pełna niespodzianek kampania.
Choć może powinienem się tego domyślać i widzieć – w końcu na tej sesji w praktyce dokończyło swego żywota PBD. Wielka krocząca platforma, z którą gracze byli bardzo związani. Na sesjach liczyliśmy ile jeszcze zostało mu paliwa, konfigurowaliśmy jego wieżyczki, deptaliśmy nią niespodziewających się niczego BNów, desantowaliśmy i przyjmowaliśmy abordaż. To był taki milczący BN, nasz golem… który dotarł do swojego grobowca. Skałokrab, który wpełzł pod kamień, by umrzeć z godnością, dokonawszy dzieła, do którego był przeznaczony.
Strata gracza, którego postać jest mocno zaangażowana w kampanię, to rzeczywiście poważna strata. I przyłączam się do Twojego apelu – takie rzeczy można bardzo fajnie rozegrać, ustalić z graczem przed sesją jego wielkie zakończenie, takie które wszyscy zapamiętają. Zresztą dotyczy to zarówno kampanii jak i jednostrzałów. Na ostatnim HipeRPeGu mieliśmy sytuację, w której gracz musiał opuścić stół przed końcem sesji. Wychodząc wyraził życzenie, żeby jego postać zginęła chwalebnie, poświęcając się dla drużyny, najlepiej przy ładunków wybuchowych. I tak też się stało. Ale o ile lepiej by to wyszło, gdyby gracz zamiast deklarować swoje odejście od stołu, odczekał do odpowiedniego momentu i sam odegrał tę scenę! Przykład oczywiście w mniejszej skali, bo to tylko jednostrzał, ale pokazuje, że warto zastanowić się jak odejść od wspólnej gry.
W trakcie lektury Twoich komentarzy miałem wrażenie, że ta sesja nadała by się na koniec sezonu: mamy reveal związany z utratą Klucza, mamy bardzo duży reveal związany z odkryciem zmiany czasu, mamy stratę PBD i mamy stratę gracza (choć tego na 100% nie wiedziałeś tutaj). Cóż może to przyćmić w kolejnej sesji?
I na marginesie: do sesji wdarła się polityka? :)
Ja przed tą sesją planowałem jeszcze jedna sekcję (+/- 4 sesje) do końca sezonu, ale wyszedł na następnej sam z siebie ;-) Już po tytule poznasz, co przebiło reveal.
> do sesji wdarła się polityka?
Polityka?
Tytuł obczajony, będzie się działo. Urzekły mnie cnoty Klanu Wichru.
Aaa, to. Nie, to Tomkowi się tak napisało :-)