Naszą nową śródziemiową kampanię chcieliśmy rozpocząć w wyjątkowy sposób. Ostatni weekend września wybraliśmy się za bloki, za miasta, do lasów, do łąk. Poza wszelkim zasięgiem, gdzie telefony służą jedynie za aparaty. W takich okolicznościach przyrody rozegraliśmy sesję zero oraz sesję pierwszą.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
W piątek dotarliśmy na miejsce po zmroku. Rozpaliliśmy w kominku, rozłożyliśmy mapę Rhovanionu, studiowaliśmy karty postaci, sprawdzaliśmy czy te ładne, dopasowane kości k6 i k12 wyrzucają gandalfy. Bohaterów mieliśmy już stworzonych miesiąc temu na spotkaniu lubelskim w knajpie. Czas na pierwszoplanowego bohatera tej opowieści – drużynę.
Zagadki w ciemnościach
Nasze zjawienie się w Rhosgobel nie przeszło bez echa. Wraz z nami pojawiły się pogłoski o naszych śmiałych planach. To ci, którzy zamierzają oczyścić to miejsce z cienia. Kadu/MG/Loremaster zadał nam zasadnicze pytanie.
Jak się nazywa wasza drużyna?
I tu z pomocą przyszedł nam dodatek The Adventurer’s Companion. Pomaga on wylosować rekwizyt postaci (kim byłby Gandalf bez kapelusza i fajki…) oraz przedmiot trzymany w kieszeni („Co ja mam w kieszeni?”).
Hadrin krasnolud z Ereboru – koc oraz srebrna moneta
Eryn elf z Mrocznej Puszczy – królewski diadem z rogów jelenia oraz tajemniczy przedmiot wykonany z bursztynu – przypomina mu o domu
Eregasta uczennica Radagasta – koszyk grzybów oraz rogowy dysk
Baradir syn Baldwina – nieprzemakalny kaptur oraz przedmiot wykonany z kości i znaleziony na brzegu rzeki
Dawid wymyślił, że ów koc posiada zapinkę zrobioną ze smoczej łuski. W końcu pod Ereborem padł Smaug, co pozwoliło na odbudowę krasnoludzkiej potęgi. Przedmiot ten ma więc znaczenie symboliczne. Natomiast srebrna moneta została pozostawiona mu przez jego brata – wtedy gdy został przez niego otruty, zdradzony i porzucony w drodze po skarby Dol Guldur.
Andrzej skojarzył diadem z tym noszonym przez elfiego króla Thranduila – ojca jego bohatera. Jako że Thranduil Legolasa uważa za lepszego syna, taki diadem na skroni tego „gorszego” to może tylko niewinny pstryczek w nos, a może kryje się za tym coś więcej. W końcu kto nosi konkurencyjną koronę jak nie uzurpator, który podważa rządy aktualnego zwierzchnika. Natomiast trzymany w kieszeni bursztyn nie jest niczym konkretnym, ale przypomina Erynowi o domu, który zdecydował się opuścić.
Dla mnie przedmiot z kości okazał się być rękojeścią haradrimskiej szabli wykonanej z kości Mûmakila. Pasuje to do Gondorczyka, który staczał niejeden bój z tym wrogiem. Natomiast fakt, że przedmiot ten zostaje znaleziony na brzegu rzeki to doskonały pretekst do wyjaśnienia czemu Baradir darzy taką czcią wszelkie rzeki, a szczególnie Wielką Rzekę. To przecież u brzegów Anduiny piękna Iessel uratowała mu życie.
Na przełaj przez pieczarki
Koszyk grzybów? Nie trudno zauważyć, że dla Gosi los okazał się mało łaskawy. Gosia nawet nie kryła rozczarowania.
Ale wtedy Kadu raz dwa przejął inicjatywę i zaczął snuć opowieść.
Koszyk grzybów. Niezwykle rzadkich. Czarnych muchomorów. Rosną w dalekim, niedostępnym miejscu. Ktoś, kto je zerwał musi cechować się niezwykłym hartem ducha, wytrwałością, a przede wszystkim – doskonale znać las. Tylko ktoś niezwykły mógł zebrać takie okazy. Eregasta udowodniła, że jest kimś takim. Pionierką, która pierwsza stawia kroki.
Długo zbieraliśmy szczęki z podłogi. To był ten moment, w którym gry fabularne rzucają na wszystkich czar. Z niczego powstaje coś. To było jak rzucone zaklęcie, które zamienia dynię w karocę. Gosia z rozczarowanego gracza stała się graczem oczarowanym – jak my wszyscy zresztą. I jednogłośnie wybraliśmy nazwę drużyny – Drużyna Pionierów.
A następnego dnia rano, podczas zbierania grzybów, Gosia znalazła prawdziwego czarnego muchomora…
***
Tu miała pojawić się relacja z kolejnego dnia i wreszcie opis pierwszej sesji. Jednak to w kolejnej notce.
A to dlatego, że dziś urodziny naszego Mistrza. Jeśli możemy to jakoś uhonorować, to tym skromnym wpisem. Kadu, z całego serca, wszystkiego najlepszego! Dziękujemy za wszystko. Bo to było najlepsze.
The One Ring – 01. Jagodowy Szlak
Fajny patent z tymi przedmiotami. I gratuluję grzybów! :)
Zapowiada się wspaniała przygoda. :) Ciekawe, czy z czasem przeznaczenie nie skrzyżuje naszych dróg, byłoby fajnie (jeśli wszystko się dobrze ułoży, to będę uczestnikiem drużyny pościgowej). Hmm, smocza łuska – przydałaby mi się taka ;)
Drobna uwaga techniczna. Gąszcz migających gifów ogromnie utrudnia czytanie. Ale może to tylko mój problem.
Ad. techniczna uwaga: dokładnie to samo chciałem napisać. Oko reaguje na ruch (uwarunkowania ewolucyjne) – ciężko przez to się skupić na tekście. A potem jojczenie, że ludzie nie potrafią czytać już dłuższych tekstów. ;)
Ten wpis miał być migający. Fiesta!!! :D
Kolejny wpis już gotowy. I nie ma w nim ani jednego gifa.