The One Ring – Jeździec pośród burzy

Hadrin zginął godnie, wśród stosów skarbów tak przez siebie pożądanych. Do Drużyny Pionierów dołącza Folcred, wolny jeździec i minstrel z plemienia rohirrimów.

Spotkaliśmy się na dwa dni przed sesją, aby razem z Dawidem stworzyć nową postać (o tym jak zginęła poprzednia przeczytasz tutaj). W Lublinie za oknem szalała burza. Również w atmosferze skandalu i burzy młody Folcred musiał uciekać z Rohanu,  swej ukochanej ojczyzny.

Trop w trop za wodzem ciągnęła długa kolumna rycerzy zbrojnych, zwinnych, błyszczących stalą; widok był groźny i piękny zarazem. Konie mieli rosłe, silne i kształtne, o lśniącej sierści; długie ogony rozwiewały się na wietrze, splecione grzywy zdobiły dumne karki. Jeźdźcy zdawali się godni szlachetnych wierzchowców, jak one dorodni i smukli; spod lekkich hełmów jasne niby len włosy spływały im na plecy, twarze mieli surowe, spojrzenie bystre. W rękach dzierżyli długie jesionowe włócznie, malowane tarcze zawiesili na plecach, a miecze u boku; polerowane kolczugi sięgały im po kolana.

Karta postaci

Rohirrim

Są dumni i uparci, lecz serca mają szczere, a myślą i działają szlachetnie; są zuchwali, lecz nie okrutni, mądrzy, chociaż nieuczeni, nie piszą ksiąg, lecz śpiewają wiele pieśni, wzorem ludzkiego plemienia sprzed lat Ciemności. […] Z dawna żyli w przyjaźni z ludźmi z Gondoru, jakkolwiek nie są tej samej co tamci krwi. W zamierzchłych czasach Eorl Młody ściągnął ich tutaj z północy, są spokrewnieni najbliżej z plemionami Barda z Dale i Beorna z Leśnej Krainy, wśród których często spotyka się po dziś dzień jasnowłosych, rosłych ludzi podobnych do jeźdźców Rohanu. W każdym razie nie kochają orków.

Wybór Rohirrima w kampanii zlokalizowanej w Mrocznej Puszczy i okolicach może wydawać się dziwny (pisze to ten, który grał w niej Gondorczykiem…). Nic bardziej mylnego. Przecież dawno, dawno temu przodkowie Władców Koni zamieszkiwali te tereny, nim w uznaniu za swe zasługi otrzymali Rohan od ówczesnego władcy Gondoru. To nie kto inny jak przodkowie Rohirrimów wyrąbali w Mrocznej Puszczy Wschodnią Wycinkę. Postać Dawida, Folcred, teraz powraca na ziemie swych przodków. Jego ojciec wraz z całym rodem musiał uciekać z ukochanej ojczyzny, padając ofiarą niesłusznych oskarżeń. Umknęli na północ, w nadziei że ziemie pradziadów z powrotem ich ugoszczą i znajdą tam dom jak przed pięcioma wiekami.

– Siedem kopców po lewej i dziewięć z prawej strony – rzekł Aragorn. – Wiele pokoleń ludzkich przeminęło, odkąd zbudowano Złoty Dwór.
– Pięćset razy czerwone liście opadły z drzew w mojej ojczystej Mrocznej Puszczy od tamtych dni – powiedział Legolas – lecz nam ten czas zdaje się jedną chwilką.
– Ale dla Rohirrimów to okres tak długi – rzekł Aragorn – że po dniach budowy zostały tylko wspomnienia w pieśni, a lata poprzednie giną we mgle przeszłości. Dziś ten kraj nazywają swoją ojczyzną, ziemią rodzinną, a mową też różnią się już bardzo od swoich pobratymców z północy.

 

Biała Furia

Lecz biała furia rycerzy północy rozgorzała goręcej, lepiej też znali wojenne rzemiosło, bieglej i bardziej zabójczo władali długimi włóczniami. Mniej ich było, lecz rąbali sobie drogę przez tłum Haradrimów niby przesiekę w lesie.

Folcred, jak każdy wojownik Rohanu, nie lęka się śmierci w boju, a strach dodaje mu sił. Talent Fey Mood – Biała Furia Rycerzy Północy pozwala mu wpaść w bitewny szał. Jeśli na jego k12 wypadnie Runa Gandalfa lub Oko Saurona, kosztem jednego punktu Cienia do końca walki zyskuje dodatkową kość sześcienną w każdym teście ataku. Po raz kolejny jestem pełen podziwu dla synergii mechanik i tematyki systemu The One Ring.

Lecz nagle w tym momencie tryumfu złota tarcza króla przygasła. Jasny poranek zniknął z nieba. Przesłonił go znowu mrok. Konie zarżały stając dęba. Ludzie spadali z siodeł. – Do mnie! Do mnie! – krzyknął Theoden. – Naprzód, dzieci Eorla! Nie lękajcie się ciemności!

Poeta wojny

Ciemności rozpierzchły się, jęk przebiegł przez zastępy Mordoru, zdjęci przerażeniem wojownicy Czarnego Wodza uciekali i ginęli pod kopytami rozjątrzonych bitwą koni. Z szeregów Rohanu buchnęła chóralna pieśń; śpiewali zadając śmierć, bo radość bitwy przepełniała ich serca, a piękny i groźny głos pieśni dosięgnął uszu obrońców oblężonego miasta.

Folcred dysponuje zdolnością Old Songs and Children’s Tales. Jego serce zawsze przepełnia pieśń, dzięki czemu każdy zwykły sukces w testach Inspire, Travel, Insight, Healing, Riddle, Lore staje się wielkim sukcesem, a wielki sukces – nadzwyczajnym. Pod warunkiem, że jego umiejętność Song jest równa lub wyższa niż testowana umiejętność. Dodatkowo, jeśli wypadnie Gandalf, otrzymuje punkt Hope. To bardzo rzadko kiedy w tym systemie otrzymuje się punkt nadziei, a zwłaszcza ze zdolności.

– Mieczy nie potrzebujecie, lecz są u nas hełmy i zbroje pięknej roboty, które przodkowie moi dostawali w darze od sąsiadów z Gondoru. Zanim ruszymy, weźcie, co wam się spodoba, i oby wam służyło na szczęście.

Folcred zamierza śpiewem zagrzewać towarzyszy do boju. Nosi na sobie kolczugę, którą jego przodkowie otrzymali w darze od sojuszników z Gondoru (Ancient Mail from Gondor). Ten wyjątkowy pancerz pozwala mu wykonywać manewr Rally Comrades i jednocześnie atakować! Manewr ten pozwala sojusznikom zaczerpnąć nieco tchu (odzyskać utracone punkty wytrzymałości). Niestety jest jeden warunek – musi walczyć na szpicy, a więc zupełnie odsłonięty. Jako że jest przez to narażony na otrzymywanie większej liczny obrażeń, za ostatnie wolne punkty doświadczenia wykupił opcje zmniejszenie ciężaru swego pancerza. Dzięki temu jego fatigue jest niższe, a zatem jest w stanie więcej przyjąć na klatę nim stanie się Weary (zmęczony). Już możemy sobie wyobrazić młodego Rohirrima, który pędzi na swego wroga z pieśnią na ustach!

Nowy dom

Folcred, wraz z całym swym rodem liczącym blisko setki osób, musiał udać się na wygnanie. Umknęli na północ, aż dotarli do Lothlórien – zwanego przez siebie Dwimordene, Nawiedzoną Doliną. Każdy Rohirrim lęka się tego miejsca, zresztą jest ono dla nich niedostępne za sprawą elfickiej magii. Dlatego rozbili tymczasowe obozowisko w bezpiecznej odległości, aby wkrótce znaleźć prawdziwy dom.

Na czele rodu stoi Herefara, ojciec Folcreda. Miał on wiele żon, a ze związków z nimi wiele synów i córek. Dlatego tak liczna jest gromada, której przewodzi. I nie może się z nią wiecznie tułać. Dlatego posyła swych czterech synów na wszystkie strony Rhovanionu z najważniejszą misją. Ich zadaniem jest odnalezienie właściwego miejsca, w którym wszyscy z rodu będą mogli zamieszkać. Wierzy, że ziemie ich przodków przyjmą z powrotem ich potomków. Zanim stali się Rohirrimami – Earlingami, byli Nortami – Éothéodami. I teraz powracają do korzeni.

Postać drogi

Folcred to postać na etapie drogi. Szuka takiego miejsca, do którego jego ludzie mogliby trafić. Właściwe miejsce dla rodu. Pragnie lepiej od swych braci przekonać ojca do znalezionego przez siebie miejsca. Ale wpierw musi przemierzyć wiele dróg i bezdroży, pól i lasów, gór i równin, osad i pustkowi, nim te miejsce odnajdzie.

W kolejnym odcinku… [zwiastun]

Folcred samotnie jedzie na koniu. Jest już późno. Ale nie ma gdzie się zatrzymać, więc jedzie dalej. Podróż trwa już wiele dni i znużony kiwa się w siodle. W półśnie wraca myślami do pożegnania z rodziną.

Przy wielkim ognisku jego ojciec, Herefara, po kolei żegna każdego ze swych synów. Wpierw żegna najstarszego.

– Mój pierworodny, w tobie pokładam nadzieję. To ty znajdziesz dla nas właściwy przyczółek.

I oddaje mu swego konia, najszlachetniejszego spośród stada. Pierwszy syn klęka i całuje dłonie ojca, składając przysięgę. Następnie Herefara podchodzi do drugiego syna. Jemu darowuje dużą, okrągłą tarcze, całą pozłacaną. Trzeciemu wręcza swój miecz. W końcu podchodzi do najmłodszego. Spogląda na niego zakłopotanym wzrokiem.

– Ty zawsze byłeś bliżej swej matki – mówi jakby od niechcenia. – Dlatego to od niej otrzymasz podarek.

Herefara bierze lutnię od żony i wręcza Folcredowi.

Nagle z półsnu przebudza go oślepiające światło pojedynczej gwiazdy. Dziwna gwiazda, gdyż pojawiła się znikąd, zawisła niżej na niebie od innych gwiazd oraz bije czerwonym, jasnym blaskiem. Jakby ktoś wystrzelił świecącą na czerwono strzałę, która wzniosła się na niebie niczym czerwona kometa.

– Czy to znak? Czy to tam powinenem się udać – mówi do siebie Folcred, po czym rusza w stronę Czerwonej Strzały.

 

 

– Czerwona Strzała! – powiedział Theoden biorąc z rąk gońca strzałę. Widać było po nim, że z dawna oczekiwał tego znaku, a mimo to nie mógł obronić się od zgrozy, gdy go ujrzał. Ręka mu drżała. – Nigdy jeszcze za moich dni nie zjawiła się w Marchii Czerwona Strzała! A więc do tego już doszło!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.