D&D – Descent into Avernus – Haruman’s Hill [3.06]

Bohaterowie znajdują się w Twierdzy Tarczy Helma, gdzie nieludzkim torturom poddawane są dusze zabitych przez Harumana Hellriderów. Te z dusz, które przetrwały tortury, stały się mrocznymi jeźdźcami – Narzugonami. Jak się okazuje, Nadzorca tego tajnego więzienia i katowni, Ukryty Pan Garguath, przygotował Narzugony do zdrady swego dowódcy – do zamachu na Harumana. Bohaterowie ratują Harumana przed śmiercią i obiecują zabić Nadzorcę. W zamian Haruman uwolni znienawidzonego przez siebie założyciela kawalerii Hellriderów i swego byłego przyjaciela – Jandera Sunstara. Haruman ukrzyżował go na swej Golgocie za to że ten uciekł z Avernusa, zostawiając jego i Zariel samych na polu bitwy.

Bohaterowie Graczy

Andrzej – Alef Senurset Serafin – Protector Aasimar /  Light Domain Cleric 7 / Hermit / Lawful Good

Kadu – Otto Kreeg – Human / Champion Fighter 7 / Noble / Neutral Good

Gosia – Erika ‚Tolerancja’ Savikas-Hamaad – Tiefling / School of Divination Wizard 7 / Sage / Chaotic Good

 

intro

 

Vendetta Kress

Wewnątrz Twierdzy Tarczy Helma bohaterowie zauważają, że śledzi ich Vendetta Kress, dawna agentka niesławnego rodu Oathoonów z Wrót Baldura, należącego do Loży Tarczy Ukrytego Pana. Gargauth oszukał ją i zabił. Duszę uzdolnionej agentki przyjęła na swój dwór arcyksiężna Glaysa władająca Szóstym Piekłem – Malbolge. Arcyksiężna przysłała Vendettę do Avernusa, by zbierała informacje dla niej.

Alef Serafin spode łba patrzy na Vendettę Kress. Ta diablica to przecież szpieg arcyksiężnej piekła Glaysy, córki Asmodeusza. Dlaczego ma jej ufać? Po co ona tutaj przyszła? Nie ma przyjaciół w piekle. Kleryk aasimar miałby słuchać łotra i zarazem diabła? Za życia służyła rodowi Oathoonów z Loży Tarczy. Tarczy, którą teraz trzyma Alef… Czy idzie za nimi z powodu tarczy?

Sposób w jaki Vendetta Kress porusza się tylko wzmaga nieufność Alefa. Vendetta Krees porusza się tak, jakby tańczyła – powabnie, niemal nie dotykając ziemi, niczym nimfa, zjawa nieziemska. Wydaje się być na wpół eteryczna, jakby mogła dostać się wszędzie, niezauważona śledzić i podsłuchać każdego. Prześwitująca suknia opływa jej ciało, przywodząc na myśl zwiewne szaty, jakimi artyści okrywają zmysłowe ciała swych muz i bo​giń na ob​ra​zach.

Otto Kreeg nie może oderwać wzroku od Vendetty Kress. Zjawiła się tutaj znikąd i stworzyła coś zupełnie innego, ekscytującego. Ukazała nową perspektywę. Dotychczas Otto spędzał swe godziny w piekle nad użalaniem się nad sobą – Po co tu trafiłem? Czy kiedykolwiek uda mi się stąd wydostać? A potem wpada ona. Cała roznegliżowana, opowiadająca historie czego i kogo nie spotkała. Kto z kim nie zawarł sojuszu i potem zdradził. Odsłonięte ramiona o wspaniałych konturach działają na Otto w sposób jakiego się nie spodziewał. I ten zakutany od stóp do głów wojownik, niczym ten prawiczek, zdaje sobie sprawę z tego, że chyba właśnie znowu się zakochał.

Jednak Vendetta Kress wcale nie zwraca uwagi na Ottona. Jej obojętność kłuje męskość. Ona wpatruje się tylko w Erikę. Jakby tylko Erika tu była i tylko Erika się liczyła.

Erika Savikas-Hamaad, gdy patrzy na Vendettę zdaje sobie sprawę, że powinna lepiej ją pamiętać. Przecież spędziły razem trochę czasu w poprzedniej sferze. Tymczasowem pozostało w jej głowie tylko mgliste wspomnienie o Vendettcie, nikłe wrażenie, odległy obraz. Erika zaczyna pojmować, że im więcej czasu spędza w Avernusie, tym bardziej zapomina to co było na powierzchni, swoje dawne życie. Piekło wszystko zmienia. Erika czuje, że Avernus to teraz jej dom, jej miejsce na świecie.

przygoda

 

Glaysa

Vendetta Kress przekazuje Erice propozycję od Glaysy. Arcyksiężna Malbolge oferuje Erice zaszczytne miejsce w swym pałacu u jej boku. Wystarczy tylko, że Erika wyznaczy Glaysę na następną władczynię Avernusa.

A więc po raz kolejny potwierdza się, że Erika faktycznie zostałą wyznaczona na Piekielnego Elektora. Erika zastanawia się czy to w ogóle możliwe, że Asmodeusz nadał jej tak wielki przywilej? Asmodeusz zażądał w zamian, by odrzuciła swe drugie nazwisko. Ale rozwód z Faroukiem czyni ją na powrót Eriką Savikas. A pod nazwiskiem Savikas zawarła pakt z Mahadim. Małżeństwo zawarła, by przyjąć nowe nazwisko i nie stracić duszy.

Erika odpowiada, że nie wyznaczy Glaysy na władczynię Avernusa.

 

Przewrót w Piekle

Vendetta Kress przybyła do Hellturel, gdyż tu dzieją się ważne rzeczy, o których chce wiedzieć jej mocodawczyni, Arcyksiężna Glaysa.

– Moja Pani chce wiedzieć więcej o tym więzieniu. Nadzorca uczynił je tajnym i nie pytał nikogo o zgodę. Tworzeni tu z dusz Hellriderów Narzugonowie wcale nie trafiają do legionów Zariel i na front Wojny Krwi.

Glaysa podejrzewa, że Nadzorca chce użyć Narzugonów w tajemnicy przed Zariel do własnych celów. Spiskowanie i próby odebrania władzy nie są w piekle niczym nowym.

Trwa teraz w piekle pośród arcydiabłów poruszenie i wzmożenie. Pojawiła się dla nich szansa na przejęcie władzy nad Avernusem i to bez wypowiadania otwartej wojny Zariel, bez wszczynania rebelii, bez spisków. Wystarczy tylko, że Erika wskaże następce…

Trwa też walka o tysiące nowych dusz jakie trafiły do piekła wraz z Elturel. Z mocy paktu przynależą one Zariel, ale może gra jeszcze nie jest skończona dopóki elturanie żyją?

Nie można też zapominać o rządzi zemsty rakszasy, która jest jak monsun. Mahadi gotów jest podpalić piekło, byleby spalić w nim Erikę. Mahadi może zmieniać więc sojusze, zawierać nowe lub podejmować globalne działania.

Również katalizatorem jest pojawienie się Gargautha. Wygnańca, który powrócił do piekła. Nawet uwięzienie w tarczy nie jest w stanie powstrzymać go przed działaniem – czego przykładem jest tajemne więzienie w Forcie Tarczy Helma.

Vendetta opowiada awanturnikom o jednym z większych przewrotów, o próbie obalenia Bela władcy Avernusa przez Glaysę.

– Dawno temu, wówczas będąca jeszcze księżniczką Glaysa córka Asmodeusza uknuła intrygę wymierzoną we władców Piekieł. Zaaranżowała zamach na Bela władcę Avernusa. Zamachowca miał rzekomo nasłać Dispater, władca Drugiego Piekła – Dis. Na czele wojsk Bela stanęła Zariel. Zariel pokonałaby Dispatera, gdyby nie zdrada ze strony Tiamat. Pięciogłowa smoczyca uwięziła upadłą archanioł w swoim leżu, będącym jednocześnie bramą między Avernusem, a Disem. Jednak Glaysa nie zapomniała o Zariel. Nie zostawiła jej na pastwę Tiamat. Choć Glaysa zawsze działa za plecami, to tym razem osobiście udała się do Tiamat i uwolniła stamtąd Zariel. Krąży wiele pogłosek na ten temat. Glaysa zawarła pakt z Tiamat? A może posiadała glejt swego ojca, Władcy Piekieł, Asmodeusza nakazujący zwolnienie Zariel z aresztu? Czy też uwolniła Zariel w śmiałej, brawurowej, awanturniczej akcji napadu?

 

Piekielna Pietà

Erika w komnatach Harumana staje przed posągiem Zariel. Generał Zariel wstawił tu pomnik swej dowódcy. Erika stając przed posągiem doznaje wizji z przeszłości Zariel. Z chwili, w której Zariel staje się upadłym aniołem. Scena niczym Pietà, lecz zamiast Madonny, to Asmodeusz trzyma na kolanach konającą Zariel.

Asmodeusz osobiście zjawił się na polu bitwy po tym jak Archanioł Zariel została zdradzona i opuszczona przez Hellriderów, którzy za swym dowódcą Janderem Sunstarem uciekli z Avernusa do Elturel, pieczętując za sobą portal. Archanioł Zariel była straszliwie poraniona, lecz jeszcze żywa. Asmodeusz klęknął przed nią i objął ramionami. Mówił do niej uspokajającym, czułym głosem:

– Spojrzałem na ciebie i ujrzałem rozpacz. Myślałaś, że możesz coś zmienić. Chciałaś zakończyć Wojnę Krwi. Ale jesteś tu, umierająca na polu bitwy, sama, zdradzona, opuszczona przez ludzi, za których walczyłaś. Wiem, że masz mnie za swego śmiertelnego wroga. Widzisz we mnie jedynie zło, samo zło, czyste zło. Byłem ulubieńcem Celestii, wybrańcem, przynosiłem im chwałę. Oni twierdzą, że upadłem, odwróciłem się od światła. Naprawdę? Czyż nie robię tylko tego, do czego zostałem powołany – walki z największym złem jakim są demony? A gdzież toczy się walka jak nie tu, w ciemności? Przekonałaś się, że tylko ja mogę zakończyć Wojnę Krwi. Tylko ja jestem w stanie pokonać Otchłań.

Asmodeusz przypomniał następnie Zariel o ich ostatnim spotkaniu, kiedy to sądzono Asmodeusza za zdradę Celestii. Zariel najgłośniej postulowała ukarania Asmodeusza, ale jej głos nie został wysłuchany. Nie ukrywała swego gniewu i rozczarowania postawą Celestii, która koniec końców uniewinniła Asmodeusza ze stawianych mu zarzutów.

– Eony temu podczas rozprawy sądowej, na której siedziałem na ławie oskarżonych, spojrzałem ci wtedy w oczy i roześmiałem się. Myślałaś że drwię z ciebie. To nieprawda. Śmiałem się, ponieważ ujrzałem cię stojącą tam, gdzie wcześniej stałem ja. Przeszliśmy tę samą drogę Zariel, szłaś ślad za mną.

Asmodeusz wskazuje na pole bitwy pełne trupów Elturan, którzy nie zdołali uciec.

– Rozejrzyj się. Spójrz na stosy umarłych. Czy to, że walczyli w imię dobra usprawiedliwia ich śmierć? Czy dla bogów są czymś więcej niż cyframi w ich księgach rachunkowych, w których bilans musi się zgadzać? Czy ktoś z bogów zasiadających na złotych tronach Celestii opuścił tę enklawę beztroski i wziął do ręki miecz? Czy przelał swoją krew? Czy może każe nam ją przelewać? Za co mamy ich wielbić? Czy musimy to robić tylko po to, by nazwali naszą krucjatę świętą, by uznawali ją za prawowitą? Czy jedyna słuszna walka to za ich przyzwoleniem, z ich błogosławieństwem, ale bez ich udziału?

Asmodeusz gładzi spalone pióra na skrzydłach Zariel.

– Czy być dobrą to znaczy być piękną, słuchać się nieba i mieć śnieżnobiałe skrzydła? Czy być dobrym to walczyć ze złem? Zwłaszcza gdy sami płacimy najwyższą cenę – by walczyć ze złem musimy stać się źli.

Asmodeusz wyciąga dłoń do Zariel.

– Wiem, że przybyłaś tu, aby pokonać demony. Myślisz, że przegrałaś. Ale wojna trwa dalej. Ja daję ci szansę na kontynuowanie walki. Obiecuję ci miejsce pośród Mrocznej Ósemki i dowództwo na Piekielną Kohortą. Klęknij przede mną, walcz dla mnie, a zmienisz losy wszechświata.

Zariel klęka przed Asmodeuszem i ślubuje mu posłuszeństwo. Czy przyznała rację Asmodeuszowi? Może uległa swoim słabościom? A może to pycha kazała jej uznać, że rzeczywiście jest w stanie wygrać z Otchłanią i zmienić losy wszechświata? Czy też liczyła na to, że to ona zmieni Asmodeusza, a nie Asmodeusz ją?

 

Haruman

Potem Erika doznaje kolejnej wizji, tym razem z przyszłości. Widzi Harumana zdradzonego i zabitego przez mrocznych rycerzy ze swego oddziału. Narzugoni z rozkazu Nadzorcy dopadają Harumaana, ściągają z niego płaszcz i zasztyletowują go.

Nrzugoni zostali zaprogramowani do zdrady swego dowódcy. Dusze Hellriderów poddane okrutnym torturom, oszalałe, zdolne do zdrady i oszustwa. I cóż za ironia losy, że Haruman, który jako jedyny tkwi wiernie przy Zariel, pozostałwobec niej lojalny nawet gdy ta zmieniła barwy z białych na czarne, z anielskich na diabelskie, zostanie za lojalność zabity. I to w akcie największej zdrady – przez tych podkomendnych.

Zostanie zabity przez zdrajców ten, który zdrajcami tak bardzo gardził. Do tego stopnia gardził zdrajcami, że nie spoczął, póki nie dorwał Jandera Sunstara – tchórza co uciekł z pola bitwy, zostawiając Zariel oraz Harumana na pastwę diabłów i demonów. Haruman chcąc być dalej wiernym Zariel musiał porzucić człowieczeństwo i samemu stać się diabłem.

Erika decyduje się ostrzec Harumana. Choć Haruman to potężny wróg, zabija Hellriderów, może też wkrótce zabić Uldera Ravengarda, to jest sługą Zariel. A Erika nie chce wojny z Zariel.

– Miej oczy dookoła głowy – wysyła wiadomość – twoi słudzy nie służą tobie.

W nagrodę w ręku Eriki pojawia się czarne pióro ze skrzydła Zariel. Dzięki niemu będzie mogła raz jeszcze porozmawiać znów z Zariel, z dowolnego miejsca w Avernusie.

Szachownica

Towarzysze Eriki są zdumieni jej decyzją o ocaleniu ich śmiertelnego wroga.

– Coraz bardziej myślę Widząca – podejmuje rozmowę Otto, gdy Erika odzyskuje kontakt z rzeczywistością – że ty przybyłaś do Avernusa ratować czarty. Kiedy mieliśmy demona z Otchłani, któremu mogliśmy rozkazywać, nie chciałaś tego zrobić. Teraz mogłaś patrzeć jak tamci zaszlachtowują jednego z naszych najpotężniejszych przeciwników. Tego, który sieje postrach w całym Hellturel i porywa dusze Hellriderów, by zmieniać je czarty. Po czyjej właściwie stronie jesteś? Jakie rzeczy widzisz w swych wizjach?

– Czy to posunięcie pozwoli nam na ostateczne zwycięstwo? – dopytuje Alef – Ocalenie tego właśnie piona?

– Widzę Eriko, że ty i Vendetta nie jesteście od siebie takie dalekie – kontynuuje Otto. – Rozumiecie lepiej niż zwyczajni śmiertelnicy rozgrywki piekielne, starając przechylić się je na własną stronę. Jaki jest wielki plan, do którego dokładacie cegiełkę za cegiełką? Zwycięstwo diabłów nad demonami? Zachwianie równowagi w tych słynnych Wojnach Krwi? Co jest tak ważne, że warto rozgrywać innych niczym piony na planszy? Jaka jest ta ostateczna nagroda?

– Pomnij Ottonie – zaznacza Alef – że istnieje jednak pewno różnica. Erika zstąpiła tu z własnej woli, a Vendetta trafiła tu za swoje przewiny. I tym się różnią. Mam nadzieję.

Erika nie odpowiada. Czarodziejka bardzo chciałaby znać odpowiedź na to pytanie. Jedynie intuicja podpowiada jej, że w tym momencie nie zbijanie czarnego piona to był najlepszy ruch jaki mogła wykonać na planszy.

– Działania Eriki już zwróciły uwagę samego Asmodeusza – odpowiada Vendetta. – Nie uległa demonowi, sprzeciwiła się Baphometowi. A nagrodą dla ciebie Otto będzie uwolnienie Elturel i jego mieszkańców.

 

Biczownik

W kolejnej komnacie Haruman uczynił miejsce pokuty, w którym samobiczując się żelaznym łańcuchem odpokutowuje winy za zdrajców. Napisy na ścianach jasno wskazują o jakich zdrajców chodzi. To dawni bracia broni Harumana, z którymi zstąpił do Avernusa w armii archanioł Zariel. Dowódcą oddziały był Jander Sunstar. Jadner Sunstar zrejterował, zostawiając Harumana i Zariel na pastwę armii wroga. Jander Sunstar po powrocie został okrzyknięty bohaterem, Jeźdźca Piekieł. Zaś Haruman chcąc pozostać wiernym Zariel musiał tak jak ona zmienić się w diabła.

Obecnie komnata jest pusta, ale czuć świeży zapach krwi i żelaza.

– Dlaczego miałby karać siebie za cudze winy? – nie rozumie Otto.

– Oni wszyscy chyba mieli problem, by oddać życie za dobrą sprawę – rozważa Alef. – Zamiast śmierci w chwale, wybierali życie w upodleniu. Ci którzy uciekli, jak i ci którzy zostali. Do dziś tego żałują. I Zariel pewnie też.

– Co jest warta śmierć w chwale. Życie jest więcej warte.

– Tutaj w piekle? Daj spokój.

 

 

Jander Sunstar

Trzecia komnata Harumana to portal do jego prawdziwej siedziby w Avernusie, na Wzgórze zwane jego imieniem. Przez portal Czarny Rycerz może swobodnie przemieszczać się pomiędzy Avernusem, a lewitującym Hellturel

Gdy przechodzą, wchodzą w sam środek piekła. Wokół czerwono od krwi i ognia. Wspinają się na wzgórze niczym Golgota poznaczone śmiertelnymi znakami – usiane ukrzyżowanymi na drzewach o żelaznych kolcach Pierwszych Hellriderach. To ci, którzy zrejterowali i opuścili Zariel, a więc i swego kamrata – Harumana. Na szczycie zaś umęczony, przybity do największego z drzew, dowódca uciekinierów – przemieniony w wampira elf Jander Sunstar. Jest wampirem, nieumarłym – za swą zdradę będzie cierpiał śmiertelne męki po wieki, ale nie umrze.

Jander i Haruman obydwoje uczestniczyli w Averniadzie Zariel – krucjacie przeciw demonom. Jander zrejterował i wrócił do Elturel, zamykając portal za sobą. Potem nigdy nie przyznał się do aktu tchórzostwa. Po powrocie jego i pozostałych uciekinierów nie spotkała hańba, lecz chwała. Okrzyknięto ich bohaterami, którzy nie bali się zstąpić do piekieł i wydać wojnę siłom ciemności u ich źródła. Gdy przytłoczony poczuciem winy i życiem w kłamstwie Jander szukał wybaczenia u boga, lecz ten skazał go na wieczne potępienie i piekło.

Jego głos jest przesiąknięty nieskończonym bólem, ruchy ograniczone, skóra wysuszona i blada. Z jego oczu spływają krwawe łzy.

– Przybyliście zakończyć me cierpienia? Odetnijcie mi głowę. Pozwólcie mi umrzeć. Dość już się nacierpiałem.

– Dlaczego porzuciłeś Zariel, zabrałeś swe wojska i umknąłeś?

– To nie ja zamknąłem portal – wykrzykuje chcąc się usprawiedliwić – To nie ja! To oszustwo demonów albo czartów. To co ujrzeliśmy w piekle przerosło nas. Gdy zamiast jednej ujrzałem dwie armie – demonów i diabłów. A Zariel gotowa była walczyć bez końca, wejść choćby do Otchłani. Ja zawsze byłem wierny Zariel. To ja przekonałem Harumana do przyłączenia się do niej. To ja pomogłem zmobilizować Elturan. Osobiście zebrałem ochotników. I nie mogłem potem patrzeć jak umierają. Byłem z nich odpowiedzialny. To przeze mnie dołączył ido armii i zeszli do piekła. Nie chciałem, by to skończyli. Byłem odpowiedzialny za ich los. Zariel zbyt wiele od nas oczekiwała. Ona była Celestialem. A my tylko ludźmi. Dla nas sukcesem było wygranie Bitwy pod Idyllglen. Nie chcieliśmy zamieniać tego zwycięstwa na zbiorowe samobójstwo.

– Jak stałeś się wampirem?

– Bóg przeklął mnie za zdradę. Przemienił w wampira. Wystawiłem się do słońca , by zginąć, ale Helm nie pozwolił mi umrzeć. Wysłał do piekła. Skazał na wieczne potępienie.

– To Helm cię przemienił? Bogowie nie powinni robić takie rzeczy!

– Powiedział, że doznam zbawienia gdy wejdę pomiędzy zło i je zniszczę. Stałem się więc wampirem w armii ciemności. Lecz gorycz i żal w mym sercu sprawiły, że zamiast walczyć z nimi, stałem się taki jak one. Zamiast bronić Elturel, wydałem rozkaz ataku na moje ukochane miasto. Po drugiej na czele armii obrońców Elturel stała Klav Ikaia. Gdy ujrzałem jej poświęcenie, waleczność, oddanie, przejrzałem na oczy. Zrozumiałem, że wpadłem w sidła zła. Lecz było już za późno. Zdążyłem ją ukąsić i przemienić w dziecię mroku. Uczyniłem jeszcze większe zło. Pozbawiłem Elturel wspaniałej bohaterki. Zrozumiałem, że jestem przeklęty. Nigdy nie wypełnię pokuty zadanej mi przez boga. Porzuciłem swą misję. Helm za karę wysłał mnie do piekła. A tu moja przeszłość dała o sobie znać. Zapłaciłem za dawne grzechy. Dopadł mnie Haruman i przybił mnie do drzewa. Haruman zdołał dopaść nie tylko mnie, ale każdego z mego oddziału, co do jednego.

– Przeklęty nieszczęsny Janderze Sunstar – mówi Otto – jeśli rzucasz wyzwanie ludziom, wampirom, diabłom, bogom i demonom, musisz być konsekwentny w tym co robisz. Ty na początku zrobiłeś dobrze. Wycofałeś swych ludzi wiedząc, że mogą zginąć w walce, w której nie nigdy powinni brać udziału. Lecz gdy zostałeś przeklęty klątwą wampiryzmu uległeś. Zwiódł cię Helm. Trzeba było splunąć mu w twarz, gdy powiedział ‚odpokutujesz, jeżeli będziesz zabijał wampiry’. Wiedziałeś w głębi duszy, że nie możesz tego uczynić.

– Naprawdę? Naprawdę Hellriderze tak uważasz? Jesteś pierwszy, który nie potępia mnie.

– Jestem lekarstwem na to co zwie się hellriderstwem – odpowiada Otto. – Plwam na tę tradycję. Ja jestem tym, który uwolni Elturan od tego przeklętego brzemienia.

– A zatem ty jako pierwszy uwolniłeś się z klątwy, której ja dałem początek. Bo to przeze mnie Klav Ikaia stała się wampirem, przez co zawołano na pomoc Zariel. Lecz tym razem Zariel zarządała zapłaty za pomoc Elturanom. Przeze mnie. Bo to ja zawiodłem ją za pierwszym razem. To za moją sprawą, ona stała się diabłem. I przeze mnie wygnała wampirów żądając w zamian całe miasto i jego mieszkańców!

– A może to nie był Helm! – Alef patrzy podejrzliwie na swoją tarczę, gdyż wie o podszywaniu się pod różnych bogów lub półbogów przez Gargautha, w tym pod Towarzysza, Astarotha i Silvama.

Jeżeli to prawda, to Gargauth spowodował lawinę wydarzeń, która doprowadziła do przeniesienia Elturel do Avernusa. Czy to on przestraszył jakąś iluzją Jandera Sunstara, jak ten przekroczył próg Avernusa? Czy to Gargauth zamknął za nim portal, nie pozwalając uciec Zariel, a jego samego obarczając poczuciem winy? Czy to Gargauth rozsławił jego dobre imię w Elturel kłamiąc heroicznych wyczynach? Czy to Gargauth podszył się pod Helma, gdy Jander szukał u bogata odkupienia? Czy to Gargauth dał mu pokutę i karę wampiryzmu? Czy to Gargauth dręczył go dalej, by ten stał się zły i zaatakował swoje miasto? Czy to przez Gargautha ukąsił bohaterkę Klav Ikaię, by potem ta jako wampir stojący na czele miasta dała pretekst do wezwania na pomoc Zariel? Zariel, która po rejteradzie Jandera przyjęła ofertę Asmodeusza i stała się diabłem, zażądała tym razem zapłaty – Elturel i jego mieszkańców, by tym razem stanęli do walki w Avernusie. Tym sposobem Gargauth przeniósł Elturel do Avernusa… Czy to możliwe, by uknuł aż taką intrygę?

– Gdzie pozostali generałowie? Gdzie Yael i Olanthius?

– Nie było już mnie tam, gdy to się działo. Słyszałem, że Olanthius wybrał śmierć. Powiedział, że woli zginąć niż służyć diabłom.

– Nareszcie! – wykrzykuje Alef. – Jeden sprawiedliwy!

 

Pakt Eriki z Zariel

Erika chwyta za pióro ze skrzydła Zariel. Wykorzystuje jednorazową możliwość rozmowy z Zariel dla ratowania Jandera Sunstara.

– Okaż mu łaskę. Przypomnij obie czym jest miłosierdzie. Najsilniejsza byłaś wtedy, gdy miałaś przy sobie czterech jeźdźców. Czuję, że Jander jest kluczem do naszego zwycięstwa.

Zariel to wojownik. Gardzi sentymentami. Gdy odpowiada, jej głos przez całe piekło się niesie. Być dobrym nie oznacza być pięknym, mieć białe skrzydła i okazywać miłosierdzie. Być dobrym to skutecznie zabijać wrogów, którzy czynią zło. Dobrem jest walka z demonami, w jakiejkolwiek formie. Bogowie określani są mianem dobrych, a nie kiwną palcem w walce z demonami. Służyłam niebiosom, które nic nie robiły.

– Dla mnie nigdy nie przestałaś być piękna.

Zariel nie wystarczy, że Erika ostrzegła Harumana przez zdrajcami. Zariel chce, by Erika dopadła tego kto stworzył tych zdrajców, kto wydał im rozkaz zabicia Harumana. Ceną wolności Jandera Sunstara jest śmierć Nadzorcy. Zdrajca za zdrajcę.

Erika przystaje na propozycję Zariel. Chce wolności dla Jandera Sunstara, by ten spotkał się z Klav Ikaią, która jest teraz w Hellturel. Niech to będzie jego pokuta. Niech przed nią odpowie za to co jej zrobił.

Reszta drużyny również chce uratować Sunstara. Ale czy czekać na pozwolenie Zariel? Czy Haruman zwolni z pokuty swego znienawidzonego wroga?

– Ja jestem zobligowany do tego by pomagać innym, nieść im światło – deklaruje Alef – Jestem gotów wbrew Harumanowi i Zariel zdjąć Jandera z kolców i wyleczyć. Nie do końca ufam też obietnicom diabłom. Może go wcale nie uwolnią, ale zrobią coś innego? Może kryje się za tym jakiś podstęp? Może teraz to jedyna szansa, by go uratować?

Gdy towarzysze zastanawiają się co zrobić, Erika czyni kolejny śmiały rok. Pokrzepia Jandera własną krwią. Nie tylko ryzykuje osłabienie samej siebie. A co jeżeli wygłodniały Jander widząc krew rzuci się na Erikę?

Jander powstrzymuje się przed gwałtownym atakiem. Spija tylko tyle krwi, ile otrzymał. Spija krew diabelstwa. Odzyskuje nieco sił.

Alef zmienia zdanie. Przestaje chcieć ratować Jandera Sunstara:

– Gdybyśmy byli w innym miejscu w ogóle bym z nim nie rozmawiał. Jest przecież wampirem. Nie ma miejsca dla potworów wśród ludzi. Jego egzystencja to jedynie zabijanie innych, czerpanie z nich krwi i wysysanie życia. Może jego miejsce jednak jest tutaj, w piekle?

– Nie ma przyjaciół w piekle – Vendetta przywołuje maksymę Alefa – ale może wrogowie w piekle są czasem przyjaciółmi?

– Jander odegra swoją rolę – wieszczy Erika. – Gdy pokonamy Nadzorcę, niech Zariel go uwalnia. Gdybym uwolniła go teraz, to uczynię sobie wrogów z Zariel i Harumana.

– Stąpasz ostrożnie Eriko – uznaje Alef – może jako Widząca widzisz więcej.

Otto zastanawia się, czy gdy uwolnią Jandera pójdzie on między Elturan i powie kim jest. Powie, że to on wywiódł ich przodków w pole, poprowadził do piekła, a potem dla ratowania skóry uciekł.

Jander Sunstar spogląda na Otto i mówi:

– Nie ja udam się do katedry, lecz ty. Tyś jest teraz Jander Sunstar. Ty skończysz to co zacząłem. Ty ich wyprowadzisz z piekła. Tyś mną i przemówisz przez siebie mym głosem.

Otto zabiera pagony Sunstara i przypina sobie do pancerza i odpowiada:

– Jam jest naczynie, które niesie duszę. Duszę chcącą odpokutować za błędy, które popełniła.

Bohaterowie podejmują decyzję, aby pozostawić Jandera ukrzyżowanego. Otto zwraca się do niego:

– Gdybyśmy cię teraz uwolnili Haruman zrobiłby wszystko, by cię odnaleźć. Nie powstrzymałby się przed niczym i ganiał cię po całym piekle. Musimy to zrobić w sposób który sprawi, że będziesz prawdziwie wolny.

– Teraz ja to nie ja, a ty to ja.

Awanturnicy pozostawiają więc Jandera Sunstara, opuszczają Golgotę Harumana i przez portal wracają do Fortu Tarczy Helma w Hellturel.

 

Szpieg Ravengarda

Bohaterowie po powrocie do Twierdzy natrafiają na szpiega Płomiennej Pięści. To Płomień Mukar, drow, były dowódca Fortu Płomiennej Pięści na Żmijowej Przeprawie. Szpieguje Harumana na rozkaz marszałka Uldera Ravengarda. Mukar miał za zadanie wyciągnąć Harumana z twierdzy, a następnie wciągnąć w pułapkę zastawioną przez Ravengarda na Moście Torma. Jednak plany te pokrzyżował spisek Narzugonów. Mroczni Jeźdźcy, czarty powstałe z dusz zabitych przez Harumana Hellriderów, a następnie służące mu. Jak się okazuje, nie do końca. Nadzorca Fortu Tarczy Helma wydał Narzugonom rozkaz zabicia Harumana. I nieomal go zabiły, jednak Haruman w porę zwiedział się i umknął przed zdrajcami. Erika nie wyjawia Mukarowi, że to ona ostrzegła Harumana.

 

Kenku

W jednej z cel uwięziony jest Kenku. Ptaszydło torturowano, by wyjawił miejsce ukrycia Miecza Zariel. Haruman z jakiegoś powodu uznał, że Kenku wie coś o tym. Uwolniony Kenku wyrusza do domu, do Fortu Knucklebone w Avernusie.

 

Kodeks Asmodeusza

Erika odnajduje Księgę Praw Piekielnych, którą Nadzorca próbował ukryć. Dzięki niej ma dowód na to, że w tym miejscu łamane są prawa. Tajne więzienie jest nielegalne wedle wszelkich statusów piekielnych.

Już dawno temu odkryto, że im większa dwa cierpienia jaką doznaje dusza śmiertelnika, tym większa szansa na to że stanie się czymś więcej niż nieprzydatnym lemurem. Jednak z jakiegoś powodu zabroniono tej drogi na skróty. Zbyt wielkie tortury powodują szaleństwo, obłęd, a stąd droga do chaosu i Otchłani. Torturowane w nadmiarze dusze popadają w szaleństwo i zamiast w czarty zmieniają się w demony. Demony są wytworem skrajnych wynaturzeń, obłędu, szaleństwa, niewyobrażalnego cierpienia – i jako ich wyraz niosą potem szaleństwo, wynaturzeni, zniszczenie, szaleństwo, cierpienia na innych. Niosą chaos. Dlatego Asmodeusz określił kodeksem nieprzekraczalny próg cierpień jakie można zadawać duszom śmiertelników.

Również same czarty sprzeciwiały się procederowi uzdatniania dusz. Dlaczego byle śmiertelnicy mają przeskakiwać szczeble piekielnej hierarchii?

 

Ratatosk

Bohaterowie spotykają dziwnego celestiala przypominającego wiewióra. Lulu go zna. To Ratatosk. Gadający i inteligentny wiewiór podróżuje między sferami oraz sporo wie. A o jeszcze więcej pyta. Ten psotnik karmi się informacjami, wchłania wieści, smakuje pogłoski, degustuje plotki. I właśnie trafił na smakowite kąski. Nie zamierza przepuścić takiej okazji.

Ciekawski gryzoń chce wiedzieć kogo Erika wyznaczy na kolejnego namiestnika Avernusa, co Alef zamierza uczynić z Tarczą Ukrytego Pana oraz czy Otto zamierza uratować Elturel.

– Nie zdecydowałam jeszcze – odpowiada Erika.

– Zamierzam ją zniszczyć – odpowiada Alef.

– Po prawdziwym Elturel zostało tylko wspomnienie – odpowiada Otto. – To co jest tutaj to jest pył. Trzeba zabrać stąd ludzi, nie miasto. Ratatosk, a chcesz wiedzieć czyją cząstkę noszę teraz w sobie?

– Nie mów mu! – przestrzega Alef – on wszystko wypapla. Ty razem z cząstką tamtego wziąłeś na siebie jego brzemię, jego uczynki. A także jego wrogów. Lepiej żeby nie wiedzieli kim teraz jesteś.

Nadzorca

Awanturnicy dowiadują się od wiewióra kilku mętnych informacji o Nadzorcy. Ratatosk na pytanie kim jest Nadzorca wskazuje na Alefa i jego tarczę. Również jako słabość Nadzorcy wymienia Alefa. Poza tym awanturnicy dowiadują się, że Nadzorca stworzył tu tajne przed wszystkimi więzienie dla dusz Hellrdierów.

Nadzorca obiecał Harumanowi stworzenie legionu złożonego z doskonałych jeźdźców. Z dusz Hellriderów zamiast słabych lemurów, niewolników i mięsa armatniego powstały większe czarty, stojące wysoko w hierarchii piekielnej korporacji. Niecierpliwego Harumana skusiła propozycja przyspieszonej ścieżki. Na co mu nieprzydatne lemury jak może mieć najlepszą kawalerię? Nadzorca słowa dotrzymał, jednak Narzugony służą nie Harumanowi, a Nadzorcy. Nadzorca kazał czartom torturować dusze Hellriderów tak intensywnie, aż oszaleli. A szaleństwo otwiera umysł na demony. Narzugony służą Otchłani.

– Gargauth jest sługą demonów? – dziwi się Otto.

– Gargauth sam może być demonem –  stwierdza Alef. – Nawet nie musi być prawdziwym diabłem. Może być demonem udającym diabła. I od środka zwalcza ich. Nie wiemy kim jest. Zawsze podszywa się pod kogoś, zawsze posługuje się oszustwem, mistyfikacją.

– A zatem są dwie siły. Zariel, która chce zadać śmiertelny cios demonom. I jest ten przechytrzy demon, który wkradł się pomiędzy diabły, udaje że jest jednym z nich i jak stanie na ich czele to ich zniszczy. Jest brutalna siła Zariel i jest cwaństwo Gargautha.

– A ja obrywam z każdej strony – zauważa Alef. – Od jednych i od drugich.

 

Kipiel dusz

Bohaterowie odnajdują kolejny portal – tym razem przejście prowadzące do kipieli dusz. Chcą dorwać Nadzorcę oraz ocalić dusze Hellriderów, których Nadzorca torturami jeszcze nie przemienił w Narzugony.

Gdy wchodzą w teleport okazuje się, ze prowadzi do demisfery we wnętrzu Tarczy Ukrytego Pana!

 


Komentarz prowadzącego (koso):

Zawsze zaczynamy od intro. Tym razem nie miałem nic wcześniej przygotowanego. Zaczął więc Andrzej (Alef), przywołując wymyślony przez siebie wątek Vendetty Kress. Postanowiłem jednak powiedzieć intro, w którym zareagowałem na intro Alefa. Potem na moją odpowiedź na intro Alefa odpowiedział kadu (Otto) swoim intro. Ja odpowiedziałem na jego, po czym całą sztafetę zakończyła swym intro Erika, również nawiązując do poprzednich. To był dialog scen zaimprowizowanych. Magia gry fabularnej, zgrana drużyna albo jedno i drugie.

Fort Tarczy Helma podzieliłem nas sekcje, z czego poprzednio eksplorowali 1-3. Na tej sekcji zwiedzili 4-6, kolejna w całości poświęcona będzie sekcji 7, a zatem niczego nie pominęli / nie pominą:

  1. Rękawica Helma (+)
  2. Bunt diabłów (+)
  3. Thamala Thent (+)
  4. Portal na Wzgórze Harumana +
  5. Komnaty Nadzorcy +
  6. Szpieg Ravengarda +
  7. Kipiel dusz –

W efekcie nie wiem jak wiele wyszło z moich nie-liniowych podziemi – bo wbrew koncepcji zakończyły się klasycznym „końcowym pomieszczeniem z ostatecznym przeciwnikiem”. Na moje usprawiedliwienie działa to, że gracze sami o tym zdecydowali. Nie było żadnego narzuconego odgórnie przymusu, by obejrzeli całe podziemia i dopiero na końcu ruszyli na wroga. Mogli też swobodnie opuszczać podziemia. Więc może jednak było choć trochę nie-liniowo? Pewnie musiałbym rozegrać jakiś pełnokrwisty OSR, by wiedzieć co i jak?

 

Zarielitka

Doskonale rozegrała Gosia (Erika) swoją relację z Zariel po raz kolejny umacniając ją. Po pierwsze przeszła pozorną próbę kuszenia przez Glaysę i zachowała lojalność wobec Zariel, choć to akurat było do przewidzenia. Ta scena bardziej służyła przypomnienia o tym, że Erika jest elektorem niż faktycznie miała ją do czegoś nakłonić. Druga scena próby lojalności wobec Zariel to wybór Eriki czy ostrzegać Harumana przed zdrajcami. Erika decyduje się uratować mu życie, gdyż służy Zariel. Niezły twist – gracze przyszli do tej twierdzy m.in. pozbyć się Harumana, mogą to zrobić bez walki z nim (sic!), ale tego nie robią – zamiast tego ratują mu życie! W nagrodę za ocalenie Harumana Erika otrzymuje pióro ze skrzydła Zariel, które działa jak koło ratunkowe – telefon do przyjaciela. Erika wykorzystuje je jeszcze na tej sesji – prosząc Zariel o łaskę dla Jandera Sunstara.

 

Jander Niespodzianka

Jander Sunstar to kolejny zmarnowany potencjał oryginalnej kampanii. Poświęcono mu jeden akapit i zero interakcji. Zgadza się, zero interakcji. No dobra, można go uwolnić, ale chyba tylko po to by się rozczarować. Uwolniony rozsypuje się w pył, po czym jest się zaatakowanym przez jakieś potworki i Harumana.

W ogóle cała oryginalna przygoda na Wzgórzu Harumana nie ma żadnego sensu. Prowadzi tam graczy Lulu mówiąc że tam jest chyba miecz. Gdy tam trafia zostaje porwany. Gdy gracze go uwalniają, stwierdza że się pomylił i to jednak nie tu… I potem gracze mają mu wierzyć, że znów się nie myli, kierując ich do jakieś nowej lokacji?

U nas Wzgórze i Jander Sunstar zagrały bardzo fajnie, bo gracze mocno grali na ten wątek. Otto nawiązywał kilkukrotnie do Sunstara, widząc w jego ucieczce z piekła racjonalne działanie. Alef podkreślał konieczność spotkania wszystkich generałów Zariel – Jandera, Yael, Olanthiusa i Harumana. Erika jak pisałem mistrzowsko wywalczyła warunki uwolnienia go bez walki z Harumanem.

Oryginalnie Jander jest wampirem. To nie pomysł twórców tej kampanii. Jander to bohater jednej z powieści dziejącej się w Ravenlofcie.

 

Gdzie te wampiry?

To że Jander jest wampirem nie ma jednak żadnego przełożenia na oryginalną kampanię. O wampirach wiemy tylko tyle, że Towarzysz swym światłem zabił wszystkie wampiry w mieście. Ale nie ma to żadnego związku z Janderem, którego historia dzieje się o wiele wcześniej.

Ja skorzystałem z pomysłu Remixing Avernus uczynienia poprzedniej władczyni Avernusa Klav Ikai wampirzycą. Poszliśmy nawet dalej. Klav Ikaia była dobrym władcą, nawet po przemianie w wampira. Klav Ikaia zapłaciła straszliwą osobistą cenę za walkę z wampirami – została przez nie ukąszona będąc bohaterką wojenną i obrończynią Elturel. A chęć pozbycia się jej przez zarielitów nie wynikała z chęci ratowania miasta przed „złymi wampirami”, ale z żądzy zarielitów przejęcia władzy nad miastem i szukania pretekstu do tego. Ulegając żądzy władzy zarielici pozbyli się konkurencji za cenę pozbycia się całego miasta i jego mieszkańców za 50 lat. Klav Ikaia jako jedyna wampirzyca przeżyła pojawienie się Towarzysza, gdyż ukryła się w katakumbach. Bohaterowie spotykają ją we Wrotach Baldura 50 lat później, lecz pod innym nazwiskiem, a ona sama nie wie kim była. Dzięki magii uroków, iluzji i ochrony nie wie nawet że jest wampirem! Bohaterowie właśnie dowiadują się, że to Jander Sunstar ukąsił Klav Ikaię – uruchamiając lawinę wydarzeń, których skutkiem jest odesłanie Elturel do piekła. Bohaterowie dążą więc do konfrontacji Jandera z Klav Ikaią.

 

Demon w czarciej skórze

To nie koniec rewelacyjnych zagrań i pomysłów graczy na tej sesji. Andrzej (Alef) zarzuca pomysł, że Gargauth przybierał już tyle masek, że może wcale nie być czartem, ale podszywającym się pod czarta demonem.

– Gargauth sam może być demonem –  stwierdza Alef. – Nawet nie musi być prawdziwym diabłem. Może być demonem udającym diabła. I od środka zwalcza ich. Nie wiemy kim jest. Zawsze podszywa się pod kogoś, zawsze posługuje się oszustwem, mistyfikacją.

– A zatem są dwie siły. Zariel, która chce zadać śmiertelny cios demonom. I jest ten przechytrzy demon, który wkradł się pomiędzy diabły, udaje że jest jednym z nich i jak stanie na ich czele to ich zniszczy. Jest brutalna siła Zariel i jest cwaństwo Gargautha.

Wymyślając takie rzeczy gracze pokazują nie tylko niezwykłą wyobraźnię, ale niesamowity poziom zrozumienia, wyczucia i zaangażowania się w kampanię. Od początku oni ją tworzą, więc to nie powinno być nic dziwnego, a jednak. Mimo wszystko gramy w „gotowca”. I to jest moment, w którym okazuje się, że największa wada kampanii Descent Into Aversus jest jednocześnie największą zaletą. Wobec tak dziurawego scenariusza sami możemy wypełniać luki.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.