D&D – Descent into Avernus – Tarcza Ukrytego Pana [3.07]

Bohaterowie znajdują się w Twierdzy Tarczy Helma, gdzie nieludzkim torturom poddawane są dusze zabitych przez Harumana Hellriderów. Te z dusz, które przetrwały tortury, stały się mrocznymi jeźdźcami – Narzugonami. Jak się okazuje, Nadzorca tego tajnego więzienia i katowni, Ukryty Pan Garguath, przygotował Narzugony do zdrady swego dowódcy – do zamachu na Harumana. Bohaterowie ratują Harumana przed śmiercią i obiecują zabić Nadzorcę. W zamian Haruman uwolni znienawidzonego przez siebie założyciela kawalerii Hellriderów i swego byłego przyjaciela – Jandera Sunstara. Haruman ukrzyżował go na swej Golgocie za to że ten uciekł z Avernusa, zostawiając jego i Zariel samych na polu bitwy.

Bohaterowie Graczy

Andrzej – Alef Senurset Serafin – Protector Aasimar /  Light Domain Cleric 7 / Hermit / Lawful Good

Kadu – Otto Kreeg – Human / Champion Fighter 7 / Noble / Neutral Good

Gosia – Erika ‚Tolerancja’ Savikas-Hamaad – Tiefling / School of Divination Wizard 7 / Sage / Chaotic Good

 

intro

Gdzie indziej w kosmosie. Wiele lat później…

Widzimy po środkuczerni, w absolutnej ciszy, w zawieszeniu, samotną postać Obieżysfera, zakutanego od stóp do głów w dziwny strój z rurkami oraz z hełmem o szklanej przyłbicy. Obieżysfer od dłuższego czasu studiuje tę przestrzeń kosmosu. Według sygnatur i współrzędnych w tym miejscu istniał świat, o którym nikt już nie pamięta. Nadano mu sygnaturę 4V3RNU5. Świat ten spotkał koniec. Nie został po nim żaden fizyczny ślad poza gwiezdnym pyłem. Nie pozostały też po nim żadne dokumenty historyczne, zapiski, żadne dowody na jego istnienie. Jedyne co świadczy o tym, że tu kiedyś był świat to podania ludowe, opowieści prymitywnych ludów, legendy i mity, zgodne z panującą wówczas wiedzą, wyobrażeniami o wszechświecie. Wierzono, że choć świat ten spotkał koniec, to potem dalej funkcjonował. Jak człowiek, gdy wierzono w dualizm ciała i duszy i to że dusza odłącza się od ciała, po czym wędruje do miejsca nagrody lub kary, w zależności od uczynków. W przypadku światów myślano podobnie. Uważano, że ten świat spotkała kara. Trafił do miejsca zwanego Baator, piekłem. Ale na tym nie koniec wyobrażeń praludów o istnieniu światów. Wierzono, że utracony świat można zwrócić pierwotnemu, przynależnemu planu. Na potwierdzenie dotarł do przepowiedni, w której wieszczono, że dawny władca odzyska swe królestwo.

Wygnaniec o rogu złamanym

Do swego królestwa powróci

Gdy swą podłą zdradę odkupi

Po trzynastokroć darem danym

 

Przejście z Fortu Tarczy Helma do wnętrza Tarczy Ukrytego Pana.

Dotykając pomnika anioła bohaterowie wpadają w portal, w wir niczym dusza wpadająca w studnię dusz. Podróż do Tarczy Ukrytego Pana nie przypomina tych wcześniejszych międzysferalnych jakie odbyli. Czują jakby ich dusze oddzielały się od ciał. Jakby przechodziły długą drogę.

Ukazuje się im wizja, a w niej pojedyncza kropla wody. Kropla zlewa się z innymi i staje częścią kałuży, potem spływa do rzeki, morza i oceanu. Jako para wodna unosi się i zmienia w chmurę, z której następnie spada znów w postaci kropli deszczu. Kropla zostaje wchłonięta przez glebę i przechodzi przez ściółkę i kolejne jej warstwy, do warstwy mineralnej i skały macierzystej.

Czy tak dzieje się z duszą, wpierw za życia, a potem po śmierci? Przechodzi ona wędrówkę? Zaś u jej kresu dociera do sfery macierzystej, do której przynależy. Czy dlatego krainy składają się z warstw? Piekło również składa się z warstw. Niczym przez życie, wędrujemy i po śmierci przez te wszystkie etapy, by wreszcie trafić do właściwego, przynależnego, pasującego, odpowiadającego? Tylko wędrówka przez samo piekło to aż dziwięć warstw, długa podróż krętą rzeką Styks, by wreszcie trafić do któregoś z poziomów? Aby dusza przechodząc przez kolejne warstwy mogła przechodzić różne procesy i na koniec trafić do swej właściwej, jak woda przechodząca przez filtr gleby i skał macierzystych?

A może z innego powodu światy podzielone są na warstwy? Skąd się wzięły te warstwy w piekle? Piekło nigdy nie było jednością. Nie dokonano jego podziału na poszczególne poziomy. Wpierw było tylko jednym poziomem. Do piekła dołączano kolejne Plany, które wcześniej były wolnymi światami. Piekło rozrasta się przez wcielanie, przysposabianie, dołączanie, nadbudowywanie do niego nowych, upadłych światów. Zanim dołączono ją do piekła, każda z tych krain była osobna. Była wolnym światem z piekłem nie mającym nic wspólnego. Jak chociażby rajski ogród Avernus. Jak Elturel, zabrany podstępem.

Avernus, dawny rajski ogród, wybrany przez Asmodeusza nie bez powodu – rajski krajobraz niczym widokówka, pocztówka z egzotycznej krainy, miał kusić dusze śmiertelników by chciały tu trafić. Lecz na skutek wojen Avernus stał się ziemią wypaloną, bez życia, ogarniętym pożogą i krwią wiecznej wojny.

Elturel niechybnie czeka ten sam los. Jak inne miasta przed nim przejdzie przez Drogę Dobrych Intencji, wyznaczoną przez kolejne ruiny dawnych miast-bram, które po kolei były sprowadzane tutaj z Zewnętrza wskutek działań Gargautha, a wcześniej innych diabłów. Po przybyciu nowego miasta, każde kolejne spychane jest w stronę rzeki i ostatecznie wchłaniane i zapominane.

art Adrian Kubiak

 

Przemowa Alefa do Tarczy.

Bohaterowie obejmują się ramionami przed wejściem przez portal, przez figurę anioła, przez pułapkę zastawioną na nich. Przez ten moment wszyscy są razem. – Niech niebiosa spojrzą nas ten moment – wygłasza Alef podniosłym głosem – oto właśnie razem ramię w ramię ludzie, celestiale i diabelstwa, a nawet diabły, będą walczyć o oczyszczenie piekła z demonów. Cóż za moment! A ty Gargauth, Ukryty Potworze w Tarczy, popatrz, popatrz, spojrzyj dobrze, bo będziesz świadkiem upadku, swojego, mojego albo to wszystko jedno, jeżeli i tak jesteśmy połączeni. Nie wiem co dokładnie zobaczysz, ale mogę zagwarantować ci jedno. Pierwsze miejsce w szeregu!

Tarcza Ukrytego Pana jest jak Monet Dusz.

Vendetta Kress nie zamierza wchodzić razem z nimi do wnętrza tej pułapki, do wnętrza Tarczy Ukrytego Pana, do wnętrza Monety Dusz, bo tymże jest przecież ta tarcza. Erika przypomina sobie jak Ven, mająca dość swego ciała diabelstwa, zawarła pakt z Ukrytym Panem, by dał jej ludzkie ciało. Jako diabelstwo była odporna na ogień, jako człowiek już nie. Gargauth zabił ją ognistą kulą. Teraz Vendetta nie tylko nie jest diabelstwem, ale wręcz diabłem, z „łaski” Glaysy, władczyni Malbolge 6. Erika chciałaby wiedzieć co czuje Ven:

– Vendetto, powiedz czy było warto tyle poświęcić, by z diabelstwa stać się człowiekiem? Natychmiast oszukana przez Gargautha umarłaś, a potem odrodziłaś się w ciele diabła. Umarłaś jako człowiek. Kilka sekund cieszyłaś się swoim człowieczeństwem. W której postaci czujesz się najbardziej komfortowo?

Ven odpowiada:

– Wpierw gdy umarłam moja dusza trafiła do Monety Dusz. To więzienie gorsze jest nawet niż śmierć, a wszystko lepsze od niego. Nie ważne kim jestem, ważne że nie jestem znów uwięziona w środku.

art Magdalena Radziej

 

Piekło do Śmietnisko Dusz i Miast

Otto Kreeg wchodząc przez portal zadaje sobie pytanie gdzie tym razem się znajdzie. Czy znów będzie to miejsce hen hen, w głębi Avernusa? Tamten obraz uderza go znów z pełną siłą. Przypomina sobie jeszcze raz krajobraz otaczający Wzgórze Harumana, na którym odnaleźli Jandera Sunstara. Teraz tamten obraz staje się dla niego jasny, klarowny, czytelny. Wie czym jest Avernus. Wielkim Śmietniskiem. Śmietniskiem Dusz. Dusz ludzi, którzy niczego nie byli w stanie osiągnąć. Nie byli w stanie wydźwignąć się ponad swoją obrzydliwą śmiertelność, chciwość i egoizm. Śmietniskiem miast, które rościły sobie prawo do tego, by być wielkie i potężne, a sprzedały swoją duszę w targu czartom, przegrały w ruletce znanej jako diabelskie pakty. I Śmietniskiem Myśli, Śmietniskiem Ambicji, śmietniskiem tego wszystkiego co zostawiamy za sobą kiedy jesteśmy zbyt słabi by sięgnąć po to co nam się przynależy. I teraz Otto niczym wojownik wkracza w kolejny obszar tego śmietniska i wie tylko jedną rzecz – przybyli w ślepy zaułek. Jedyny sposób żeby się stąd wydostać to posprzątać.

art Adrian Kubiak

 

przygoda

Kipiel Dusz

Bohaterowie wchodzą do wnętrza tarczy, gdzie Gargauth, nazywany przez służące mu czarty Nadzorcą, w kipieli dusz topi i torturuje dusze Hellriderów, schwytanych i zabitych na ulicach Elturel przez Harumana.

Haruman dał się oszukać Gargauthowi. Gargauth obiecał mu, że stworzy z dusz Hellriderów gotowy oddział legionistów złożony z Narzugonów, doskonałych piekielnych rycerzy. Jednak taka droga na skróty ma swoją cenę. Dusze śmiertelników poddawane wzmożonym torturom, zbyt wielkim nawet jak na standardy piekła, rzeczywiście szybciej awansują i zamiast lemurami – niewolnikami i mięsem armatnim, stają się większymi diabłami, Narzugonami, z ominięciem szczebli hierarchii piekielnej. Jednak tylko nieliczne dusze mogą przetrwać ten proces. A te które przetrwają – wpadają w sidła demonów.

Dzieje się tak dlatego, że torturowana i nadmiernie dręczona dusza staje się przez te tortury i udrękę oszalała, a szaleństwo i obłęd to domena demonów. Wykręcona obłędem dusza staje otworem przed królestwem szaleństwa chaosu – przed Otchłanią.

„Demony są nieznanymi fragmentami naszych umysłów”.

Cały ten teren to nic innego jak potworna kuźnia, w której miast oręża w piekielny ogniu wykuwa się z dusz potężne diabły.

Nadzorca natychmiast wycofuje się do wnętrza budynku stojącego na środku wielkiego placu, zostawiając drużyną na pastwę umęczonych dusz Hellriderów. W miejscu kaźni Piekielnych Jeźdźców bohaterowie widzą jeziora wypełnione ogniem i gęstą, lepką mazią, czarną zawiesiną, w które czarty sługusy Nadzorcy wbijają w tę smołę, w tę lawę swe piekielne piki, by dręczyć nieludzko dusze nieszczęśników.

art Adrian Kubiak

 

Nie uronią łzy nad duszami Hellriderów

Bohaterowie posiadają potężną relikwię – łzę Helma, którą bóg Helm uronił gdy musiał zabić boginię Mystrę. Łza mogłaby oczyścić to miejsce i ocalić dusze nieszczęśników – dusze katowanych tu Hellriderów.

Bohaterowie potrzebują jednak tego świętego artefaktu do czego innego. Potrzebują go, by uratować kogoś innego opętanego przez demony – ich przyjaciółkę, sahuaginkę Oshallę. Decydują się zatem nie zużywać łzy i nie ratować tych dusz.

Spaczone oszalałe dusze elturan wołają do jedynego żywego elturana, do Ottona. Wołają go po imieniu. Czy zachowały cząstkę swych wspomnień? Czy to już woła przez nie Nadzorca, by oszukać, zwodzić, mamić? Otto odpowiada duszom z kipieli.

– Zostało w was coś – woła Otto. – Coś co mnie rozpoznaje. Cząstki życia lub może coś co jest jego szyderstwem. I teraz nawołujecie moje imię jakbym mógł wam cokolwiek dać. Ja wam nic dać nie mogę. Mogę wam tylko odebrać. Posprzątać resztki pyłu, którym jesteście. Was już nic nie da rady uratować. Zostaliście wyzuci z duszy, niemalże przemienieni w potwory. Wydaje się wam, że jesteście Hellriderami, ale widzę waszą demoniczną mgłę. Za chwilę rozegra się wasz ostatni akt. A gdy nastanie cisza, zrozumiecie że spokój jest największą z wartości.

Awanturnicy pokonują spaczone dusze Hellriderów w ciężkiej walce. Szalę zwycięstwa przechyla głównie Erika, która namawia część czartów oprawców, by przestały służyć Nadzorcy. Erika powołuje się na znalezioną wcześniej Księgę Piekielnych Praw, w których Władca Piekieł Asmodeusz ustanowił standardy określające wymiar kar dla dusz śmiertelników – w tym miejscu ewidentnie nie przestrzegane. Zresztą diabły same mają dość wykorzystywania ich i wymuszania wytężonej pracy ponad siły, a przede wszystkim monotonnej. Co więcej, one nie mają tu szans na awans, a ci którzy torturują awansują i to bardzo szybko. To się czartom wcale nie podoba.

Gdy zostają pokonane, przeklęte spaczone dusze Hellriderów odchodzą do Otchłani, do wiecznego szaleństwa. Bohaterowie już ich nie uratują.

Nadzorca

Otto prowokuje Nadzorce do wyjścia ze swej siedziby, z duszatorium, gdzie z pewnością zastawił na nich kolejne swe pułapki:

– Kryjeś się w środku zagadki, która jest zagadką. Wyjdź nam na przeciw! Boisz się nas? Jest nas tylko kilku awanturników. Pokaż się w pełnej swej chwale! Niech wiemy z czym mamy do czynienia.

Wyzwanie Nadzorcy udaje się [krytyczny sukces – 20]. Nadzorca wychodzi na plac, przed schody prowadzące do duszatorium i odpowiada:

– Zabrałem ci miasto Ottonie. Twoje miasto jest tutaj przeze mnie. Co więcej, bez względu na to co zrobisz, te miasto już tu zostanie. Myślisz, że jak mnie zabijesz to Elturel wydostanie się z piekła, wróci na swoje miejsce? O nie, musiałbym zabić Zariel, by je odzyskać. Zabić Zariel i wydrzeć jej z gardła pakt. Tylko w ten sposób unieważnisz jego postanowienia o tym, że miejsce Elturel jest w piekle.

 

Negocjacje

Gargauth był przy tym jak Otto jako jedyny był gotów paktować z demonem Baphometem, był przecież w Tarczy niesionej przez Alefa i słyszał wszystko. I teraz nawiązuje do tamtej sceny:

– Byłeś gotów porozumieć się z Baphometem. Dlatego wiem, że mnie wysłuchasz. Słuchaj zatem. Czyż nie dostrzegasz, że mamy wspólny interes? Jeśli moje przedsięwzięcie się powiedzie… a ma wielkie szanse powodzenia, zadamy nie tylko Zariel, ale i Asmodeuszowi potężny cios, cios jakiego dotąd nie zaznali. Czy pojmujesz to, Kreeg, czy ogarniasz to rozumem? Pryśnie mit, według którego Plan raz oddana piekłu jest mu oddana na zawsze. Odbiorę piekłom Avernus! To nie jest jego miejsce. Widzisz te łańcuchy, które trzymają Elturel? Elturel wraz z dwunastką innych przeniesionych tu przeze mnie miast są łańcuchami, którymi wyciągnę stąd Avernus!

Alefa Serafina ogarnia wstyd, gdy wysłuchuje kolejnych knowań Gargautha i nie ma na nie żadnego wpływu. Wstyd i poczucie winy, bo to on go tutaj przyniósł. – Być może jestem winny tego, że on tu w ogóle jest. Być może jestem tak z nim połączony, że nie ma żadnego innego Nasciusa, jest tylko Gargauth.

Nadzorca natychmiast wyczuwa myśli tego, z którym jest związany w Solar Insidiator.

– Zastanów czy chcesz mnie zabijać – mówi Ukryty Pan do Alefa. – Jeżeli zginę twoja tarcza straci swą moc.

– O niczym innym nie marzę niż żebyś stracił swą moc – odpowiada Alef.

– A czy wiesz, że jeżeli zabijesz mnie, to zabijesz też siebie? – Gargauth nie daje za wygraną. – Wkrótce wąż z katedry pożre słońce. A wtedy cała nasza moc przestanie istnieć. Nie możesz być przeciw mnie, jeżeli chcesz pomóc sobie. Kto ci pomoże powstrzymać węża?

– Wszystkie nadzieje, wszystkie pomoce, wszystkie wskazówki, które otrzymywałem od Celestii mogły być li tylko twoimi kłamstwami, Gargaucie – odpowiada Alef. – Skąd mam wiedzieć, że sam mnie tu nie przysłałeś, żebyś się odnalazł i uwolnił. Precz twymi kłamstwami! Choćbym miał zapłacić cenę, zniszczę wszystko co złe.

– Kłamałem by przetrwać – tłumaczy się Gargauth. – Jaką inną broń miałem będąc uwięzionym w tarczy? Trzynaście miast, tak, to był mój podstęp. Zaproponowałem swą własną karę Asmodeuszowi. Zaproponowałem mu, że uwolni mnie, gdy przeniosę trzynaście miast do piekła. On przystał bo wiedział, że to nierealne, zwłaszcza gdy będę uwięziony w tarczy. A dla mnie to nierealne to szansa nie tylko na uwolnienie siebie, ale uwolnienie Avernusa. Czy wiecie za co Asmodeusz mnie skazał? Wiecie? Skazał mnie, bo wiedział, że zechcę odzyskać Avernus. Uwięził mnie bym nigdy nie odebrał mu Avernusa, nie odebrał go piekłom.

Nadzorca Ukryty Pan Gargauth próbuje odwołać się do niebios, które chcą za wszelką cenę utrzymywać status quo pomiędzy siłami demonów i diabłów, by obie złe siły trzymały siebie nawzajem w uścisku, w szachu.

– Czyż twa krew nie jest niebiańska? – przypomina Gargauth. – Czyż w Celestii nie wyznaje się zasady równowagi sił? Wciąż przechylacie szalę na stronę diabłów. Umacniacie Zariel, umacniacie Harumana. Pokonaliście Baphometa. Przez was w Elturel nie ma już przeciwwagi. Nie ma już demonów, które mogą stawić opór diabłom, które mogą powstrzymać ich. Teraz diabły opanują Elturel i zrobią z nim co zechcą. Ja jestem ostatni, który może jeszcze ich powstrzymać. Nie możecie mnie zabić.

Gargauth próbuje również kusić Erikę.

– Ja chcę tylko odzyskać swój dom, swoje królestwo – przekonuje Nadzorca. – Wiesz co się stało z krainą sahuaginów Sheyruushk? Oshalla nie mówiła ci? Król Sekolah by je chronić przed lodowymi olbrzymami i białymi smokami oddał siebie i swe królestwo pod protekcję Asmodeusza. Asmodeusz chętnie udzielił mu schronienia. Zabrał jego królestwo do piekła. Przyłączył je do swej domeny, zwasalizował. W ten sposób piekło zyskało nowy, piąty poziom – lodową krainę Stygię. Dawne królestwo sahuaginów stało się własnością Asmodeusza, a Sekolah jego lennikiem.

Potem Gargauth uderza w słabość Eriki do Zariel.

– Wierzysz w odkupienie Zariel – zauważa Gargauth. – Zariel nie powinno być tu w piekle, prawda? Tak samo jak Avernusa. Avernus nie przynależy do piekła. Zariel nie przynależy do piekła. Ja chcę wyswobodzić Avernus, a ty Zariel. Chcemy wyrwać Avernus i Zariel ze świata, z którego się nie wywodzą, wyswobodzić ich z piekła. Zariel była kiedyś archaniołem. A Avernus był rajskim ogrodem. Bo piekło jest nienasycone i pożera kolejne krainy. Piekło rozrasta się poprzez przyłączanie do siebie innych Planów. Piekło odrywa krainy od macierzystych światów i przyklejając je do siebie. Nakłada niczym kolejne warstwy tortu. Myślisz, że z Zapomnianymi Krainami kiedyś nie stanie się to samo? Oddajemy diabłom nie tylko nasze dusze, ale i światy!

Alef Serafin zwraca uwagę na pewien istotny szczegół – Gargauth chce uwolnić Avernus z piekła, ale nie powiedział dokąd chce go uwolnić. Nie powiedział, że chce go przywrócić do natywnego Planu. Nie wiadomo co dalej chce z nim zrobić. Może Avernus za sprawą Gargautha ma trafić do Otchłani?

Serafin nie tylko z powodu braku zaufania nie daje się przekonać Gargautowi. Gargauth uderzył w niewłaściwe struny, które zawdzięczałyby w Serafinie. Gargauth mówił tylko o sobie, zamiast mówić o kimś ważnym. Zamiast mówić o Serafinie. Serafina przed Gargauthem obroniła jego własna pycha. Przekleństwem celestiali jest uważanie siebie za lepszych od innych. Serafin jest aasimarem, a więc po części jest celestialem. Nosi to przekleństwo uznawania siebie za lepszego.

Gargauth jednak potrafi odczytać emocje Alefa, z którym jest tak silnie związany. I natychmiast naprawia swój błąd:

– Potrzebuję ciebie Nasciusie – woła Ukryty Pan. – Bo gdy przywrócę Avernus będę potrzebował słońca. Aby kraina mogła odrodzić się, aby mogła żyć, niezbędne jest słońce. To zadanie spocznie na twoich barkach. Zostaniesz we wnętrzu Towarzysza. Będziesz słoncem, które da życie. Pomyśl sobie jak ważny będziesz. Mnóstwo istnień każdego dnia będą spoglądać w twoją stronę, żyć dzięki tobie, oddawać ci cześć. Będziesz ich bogiem!

Erikę wzburza to jak przedmiotowo Gargauth traktuje Alefa. Przypomina sobie też jak Gargauth wpierw omamił, a potem oszukał Vendettę. Tuż po tym jak otrzymała upragnioną postać ludzką, on ją spopielił.

– Mam tu zostać? – woła Alef – a więc ty sczeźniesz tu ze mną!

– Wiemy kim jesteś i wiele razy cię napotkaliśmy – woła Otto. – Jaką mamy gwarancję, że twoje gierki kończą się tu i teraz? Jaką mamy gwarancję tego, że jesteś w stanie uratować Avernus z piekła?

 

Udręczony Anioł

Gdy bohaterowie atakują Nadzorcę, ten chowa się z powrotem w duszatorium. Awanturnicy ruszają wślad za nim.

W środku duszatorium na kamiennych stołach leżą martwe ciała Hellriderów, pod wpływem tortur i wody ze Styksu powoli przemieniane w Narzugony. Pomiędzy nimi uwięziony jest Anioł w Łańcuchach, o czarnych, wypalonych skrzydłach, równie umęczony jak oni. Jego anielska, celestialna krew spływa do zbiorników z wodą z rzeki Styks i w ten sposób zasila kipiel dusz. Zostaje splugawiona, a jej moc wykorzystana do plugawienia innych.

– Aniele udręczony w tym miejscu, przemów czy Nadzorca mówi prawdę! – woła Otto.

Anioł jest w posiadaniu Nadzorcy, więc odpowiada Ottonowi, lecz nie swoimi słowami. Próbuje go podjudzić, by wylał łzę Helma na niego. Gargauth chce, by stracili ten potężny, uzdrawiający artefakt.

Erika chce uwolnić anioła w łańcuchach.

– Powinieneś wrócić tam skąd przybywasz, by ulżyć swym cierpieniom. Dość już się nasłużyłeś czartom.

Trzymany do tej pory na Gargautha czar Wypędzenie (Banishment) Erika inkantuje w kierunku anioła. Anioł wpierw okazuje się jednak zbyt słaby, zbyt wycieńczony, by móc się wyswobodzić. To również próba dla Eriki, która musi zmierzyć się z piekielną siłą nie dającą za wygraną i próbującą zabić Erikę.

W końcu jednak anioł uwalnia się. Staje przed Eriką w świetle i bieli, znów nieskazitelnie piękny. Erika patrzy na niego i próbuje sobie wyobrazić jak piękna musiała być Zariel. Anioł w podzięce za ratunek przywraca Erice zdrowie jakie straciła uwalniając go oraz zostawia jej Pióro ze skrzydła Zariel. Pióro jest białe, gdyż pochodzi z czasów zanim Zariel upadła.

Anioła pojmano, gdy próbował odszukać Nasciusa. Nie był jedynym wysłanym z niebios do tego zadania. Jest ktoś jeszcze, ale ten ktoś przestał szukać, osiadł w Forcie Knucklebone. Uwolnienie Nasciusa to teraz zadanie dla bohaterów. Anioł odchodzi, powraca do celestii. Nie powinien tu dłużej zostawać, dość już krzywd wyrządził. Anioł nie powinien przebywać w piekle, to zbyt ryzykowne nie tylko dla niego, ale przede wszystkim dla innych. Jego krew posłużyła do tworzenia zła, do tworzenia Narzugonów.

Anioł zostawia Alefa z wątpliwościami. Dlaczego anioł nie zwrócił się bezpośrednio do niego? Przecież to on szuka Nasciusa. To on jest aasimarem. To on jest klerykiem światła. To on jest Nasciusem. Dlaczego niebiosa cały czas milczą, ignorują go?

 

Alef pozwala mu uciec

Gargauth nie poddaje się bez walki. Tak jak od zawsze tworzył symulakry samego siebie, tworzył kolejne kopie tarczy, tak jak podszywał się pod innych, tworzy teraz symulakry atakujących go awanturników. Zmusza swych wrogów by walczyli z kopiami samych siebie.

– Tyle czasu spędziłeś z nami – mówi Otto – mogłeś próbować budować sobie sytuację, lecz wolałeś nas oszukać. Nawet w ostatniej chwili wyczarowałeś symulakry mnie, by walczył po twojej stronie. Nadszedł twój koniec Gargauth. Może mogłeś wydobyć z piekła Avernus, ale to się nie stanie.

Gargauth wykorzystuje też to, że znajdują się w środku tarczy, w środku swoistego demiplanu, który on kontroluje. Porusza nim, grunt wciąż przechyla się i powoduje upadki. A może to Alef porusza nimi, gdy macha trzymaną przez siebie tarczą?

Alef potężnie gromi światłością Nadzorcę. Nadzorca pada mu do lewitujących stóp, pada na kolana i łapie za stopy lewitującego nad nim dumnego aasimara.

– Czego chcesz Nasciusie? – woła Ukryty Pan. – Mścisz się za to, że cię uwięziłem? A czy ty nie zrobiłbyś tego samego dla większej sprawy? Mnie też oszukały diabły, tak jak i ciebie. Uwolnimy Avernus. Odbierzemy Asmodeuszowi jego klejnot. Zawsze byliśmy razem, ty i ja, w jednej kuli.

Czy Gargauth skusi wreszcie Alefa? Czy podszedł go? Zawsze to robił i przez wieki mu się udawało. Wszyscy w końcu mu ulegali, wszyscy dawali się nabrać.

– W tej kuli znalazłem się przez ciebie i jestem w niej zniewolony – odpowiada aasimar. – Nigdy nie będę sobą dopóki ty istniejesz.

– Mnie też zniewolono – przekonuje Ukryty Pan. – Jesteśmy zniewoleni tu razem i tylko razem możemy się uwolnić.

– Pomimo twych starań zostało we mnie jeszcze trochę światła – oznajmia Alef. – Tę ciemność, którą ty reprezentujesz, muszę w sobie zdławić. Chcę mieć wybór czy otworzyć Solar Insidiator czy zniszczyć. Gadaj gdzie są klucze do kuli.

– Wykuto je w kuźni Bela, pytaj jego – odpowiada Gargauth. – Ja wiem o jednym, tutaj, w Avernusie. Służy jako jeden z ćwieków, jeden z nitów, którymi przykuto łańcuch do skały na której lewituje Elturel. Zaprowadzę cię tam! Powtarzasz, że nie ma przyjaciół w piekle. Ale ja nie należę do piekła!

– Wszyscy jesteśmy w piekle i to od dawna – woła Alef. – Od bardzo dawna.

– Nie jesteśmy tu ze swojego wyboru.

– Nie, ja jestem tu z własnego wyboru i chronię tych, którzy nie są.

– Jesteś tu przeze mnie, bo ja cię zniewoliłem. Nie jesteś tu ze swego wyboru!

– Pomyliłeś księżyc z odbiciem w tafli jeziora. Nie jestem do końca Nasciusem. Odpowiadam wyłącznie za swoje czyny i mam własną wolę.

– Jesteś sobą, ale trzyma cię srebrna nić. Twoja esencja, ta która jest w słońcu. To ona oświetlała Elturel i sprowadziło Elturel do piekła. Ta nić spleciona jest z moją nicią. Jaki los twój, taki i mój.

– Niech zatem tak będzie. Dowiemy się wszystkiego, gdy otworzę Towarzysza. A teraz przepadnij maro! Do zobaczenia w piekle!

Alef spycha Nadzorcę do morza lawy. Gargauth korzysta z danej mu szansy. Ucieka.

– Czemuż go wypuściłeś? – wykrzykuje Otto. – Mieliśmy go jak na widelcu. Rozproszył cię gładkimi słowy! Gdy nadchodzi okazja trzeba z niej korzystać. Choć ja nie powinienem ci tego wypominam, sam długo zwlekałem z zaatakowaniem go.

 

Śmierć Garguatha

Bohaterowie trzymają wciąż niewykorzystaną łzę Helma. Jeszcze mogą oczyścić to miejsce. Co prawda dusze Hellriderów zabili, już nie ma ich tutaj i nie uratują ich. Mogą jednak sprawić, że lawa zmieni się z powrotem w święte źródła Helma. Łza Helma może zmyć splugawienie z poświęconej mu świątyni. Helm znów będzie w niej panem zamiast Nadzorcy, zamiast podszywającego się pod niego oszusta. Jeżeli bohaterowie uronią łzę Helma ogień zmieni się w wodę. Nadzorca nie będzie mógł się dłużej przed nimi ukrywać. Ceną jest uratowanie Oshalli. Ona potrzebuje tej łzy, jeżeli ma zostać uwolniona spod wpływu demonów.

Przed bohaterami trudna decyzja – ratować swą przyjaciółkę Oshallę czy dopaść swego wroga Gargautha?

– Wiecie, że możemy ugasić tę lawę roniąc świętą łzę – mówi Otto – lecz czy powinniśmy to czynić? Mamy zamiary wobec sahuaginki, która przybyła do nas przemierzając piekła. Jeżeli nie zużyjemy tu łzy, jeżeli nic nie zrobimy, to czy cały nasz wysiłek tutaj pójdzie na marne? Nie! Przecież nic tu nie straciliśmy, niczego nie poświęciliśmy, możemy po prostu odejść. Co więcej, udało nam się przepędzić Gargautha, pozbawić go dusz Hellriderów oraz uwolnić anioła.

Tyle że w tle gra toczy się o jeszcze jedną stawkę…

– A jednak układ Eriki z Zariel był taki – Haruman uwolni Jandera Sunstara, gdy zabijemy Nadzorcę.

Otto chwyta za niebieski diament z inkluzem. Inkluzem jest łza Helma, którą uronił gdy zabił Mystrę.

– Boska łza z boskim sprawek – woła Otto. – Tyś Gargaucie kryjesz się pomiędzy diabelskimi sprawkami. Ale teraz mocą boską wyciągamy cię na zewnątrz. Zastygnij lawo!

Bohaterowie w końcu ronią Łzę Helma. Mogli to zrobić od początku i uratować dusze Hellriderów. Nie zrobili tego, by móc potem ratować Oshallę. Teraz jednak muszą to zrobić, bo przecież chcą ocalić Jandera Sunstara. Umówili się z Zariel, że uwolni go w zamian za pozbycie się Nadzorcy. Nie ocalą Jandera, jeżeli nie zabiją Nadzorcy. Tyle że pozwolili Nadzorcy uciec i bez łzy nie odnajdą go…

Pod wpływem boskiej łzy Duszatorium zmienia się w oczyszczoną świątynię Helma. Co prawda zrobili to po zabiciu dusz Hellriderów, one nie zostaną już oczyszczone i uratowane wraz z tym miejscem. Nie pomogą też już Oshalli. Za to mają Gargautha na widelcu. Gargauth teraz jest jak złodziej przyłapany w sadzie na kradzieży jabłek. Już nie może się kryć.

Erika umieszcza pióro ze skrzydła Zariel na srebrnej strzale Ottona. Łucznik nakłada ją na cięciwę i celuje w serce Nadzorcy. Zariel przesyła pozdrowienia…

– Niebiańskim łukiem wymierzam ci sprawiedliwość – wykrzykuje Otto. – Twą zgubą będzie część Zariel, część tej, która odebrała ci Avernus. Może w innym czasie i innej sytuacji bylibyśmy po twojej stronie. Ale teraz giń!

Jeszcze Tarcza trzymana przez Alefa wyrywa się, by zasłonić Nadzorcę. Na darmo. Srebrny grot zabija Gargautha, a celestialne lotki sprawiają, że krzywda nie spada również na Alefa, z którym Gargauth był złączony. Gargautha nie uratuje również Otchłań. Nie umknie tam jak każdy pokonany demon, który gdy zostaje poza swym macierzystym planem zabity nie ginie, a wraca do niego. Gargauth dzięki pierzu archanioła nie powróci.

Podstać cielesna Gargauth ginie. A co z jego duszą? Aniołowie i diabły nie maja dusz. Zostaje po nich srebrna nić. Nić Gargautha spleciona jest z nicią Nasciusa wewnątrz Towarzysza.

 

epilog

Bohaterowie pojawiają się z powrotem w Forcie Tarczy Helma, jego łzą oczyszczonym już ze splugawienia. Alef Serafin powraca bez Tarczy.

– Mówiłem ci, że będziesz świadkiem swego upadku – mówi Alef, ale już nie ma do kogo. Z Tarczy Ukrytego Pana pozostał popiół. Zostaje po nim ogromny rubin – serce Gargautha, dzięki któremu tworzył iluzje, tworzył symulakry, tworzył swe podobieństwa, by podszywać się pod innych bogów i kraść ich wyznawców.

Otto mówi do Eriki:

– Potrafisz magią posyłać wiadomości. Niech całe piekło usłyszy o tym, że ten który zwodził wielu napotkał koniec swego losu. Niech echo dojdzie tego do Zariel i tak jak się z nią umówiłaś, niech ona rozkaże Harumanowi uwolnij Jandera Sunstara.

Zariel dotrzymuje paktu. Rozkazuje Harumanowi uwolnić Jandera Sunstara. Dawny elf, a obecnie wampir zjawia się w twierdzy.

 

 


Komentarz prowadzącego (koso):

To była jedna z najlepszych sesji tej kampanii. Po ponad 40 sesjach bohaterowie dopadli swego nemezis. Sesja udała się dzięki znów trafnym i odkrywczym spostrzeżeniom graczy o piekle, demonach, diabłach oraz dzięki ich świetnych pomysłom, jak uwolnienie anioła z łańcuchów, który wpierw ich atakował czy nałożenie pióra ze skrzydeł Zariel na strzałę i posłanie jej w pierś Gargautha. Zresztą pióra otrzymanego w nagrodę za wyswobodzenie anioła z łańcuchów…

Co więcej, gracze prawie dali się przekonać swemu wrogowi. Przyznawali mu racje, współczuli mu. To chyba najwyższy poziom jaki można osiągnąć kreując wroga? Ale ostatecznie nie wierzyli mu – bo przecież przez te 40 sesji byli świadkami jego krętactw.

Niestety kolejna sesja będzie najgorszą w tej kampanii i skończy się rozpadem drużyny. Kampania trwa dalej, zobaczymy w jakim składzie. Podejrzewam też że muszę wstrzymać swe raporty, ale to z racji braku czasu na nie.

Dziękuję za czytanie. Do zobaczenia może kiedyś na sesji!

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.